Pasażer Ryanaira zapłacił za bilet dwa razy więcej. Powodem był telefon
31-latek postanowił jako środek podróży wybrać samolot, a konkretnie tanie linie lotnicze. Formularz rezerwacji wypełnił za pomocą telefonu komórkowego. To był błąd, za który musiał słono zapłacić.
01.04.2019 20:52
Luke Bradley z Irlandii postanowił polecieć do Manchesteru tanimi liniami za 50 euro, czyli ok. 215 złotych. Bilet kupował za pośrednictwem telefonu komórkowego. Po kilku dniach zauważył, że autokorekta smartofona zmieniła mu imię z "Luke" na "lukewarm", co oznacza m.in. "letni", "sceptyczny".
Po tym jak mężczyzna zorientował się, od razu zadzwonił na infolinię Ryanaira. Bezskutecznie, ponieważ regulamin przewiduje 48 godzin na poprawę ewentualnych błędów. "Obowiązkiem klienta jest dopilnowanie, aby imię i nazwisko w rezerwacji było zgodne z imieniem i nazwiskiem w paszporcie. My z kolei oferujemy 48-godzinny okres na to, by skorygować drobne błędy rezerwacji. A wspomniany klient poprosił o zmianę nazwy dziewięć dni po dokonaniu rezerwacji" - tłumaczył rzecznik prasowy przewoźnika.
31-letni Bradley zmuszony był do zmiany danych na bilecie. Kosztowało go to 115 euro, czyli prawie 500 zł, a więc ponad dwa razy tyle, co pierwotny bilet.
Źródło: PAP