Pasażer Ryanaira zapłacił za bilet dwa razy więcej. Powodem był telefon
31-latek postanowił jako środek podróży wybrać samolot, a konkretnie tanie linie lotnicze. Formularz rezerwacji wypełnił za pomocą telefonu komórkowego. To był błąd, za który musiał słono zapłacić.
Luke Bradley z Irlandii postanowił polecieć do Manchesteru tanimi liniami za 50 euro, czyli ok. 215 złotych. Bilet kupował za pośrednictwem telefonu komórkowego. Po kilku dniach zauważył, że autokorekta smartofona zmieniła mu imię z "Luke" na "lukewarm", co oznacza m.in. "letni", "sceptyczny".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po tym jak mężczyzna zorientował się, od razu zadzwonił na infolinię Ryanaira. Bezskutecznie, ponieważ regulamin przewiduje 48 godzin na poprawę ewentualnych błędów. "Obowiązkiem klienta jest dopilnowanie, aby imię i nazwisko w rezerwacji było zgodne z imieniem i nazwiskiem w paszporcie. My z kolei oferujemy 48-godzinny okres na to, by skorygować drobne błędy rezerwacji. A wspomniany klient poprosił o zmianę nazwy dziewięć dni po dokonaniu rezerwacji" - tłumaczył rzecznik prasowy przewoźnika.
31-letni Bradley zmuszony był do zmiany danych na bilecie. Kosztowało go to 115 euro, czyli prawie 500 zł, a więc ponad dwa razy tyle, co pierwotny bilet.
Źródło: PAP