Plac Wolności w Kutnie. "Zastępowanie drzew betonem jest patologią"
W poniedziałek, 22 marca otwarto plac Wolności w Kutnie, który został zrewitalizowany. Jego nowa forma wywołała jednak spore kontrowersje. "Beton i smród z rur wydechowych prosto w okna mieszkańców" - komentuje na swoim Facebooku Jan Śpiewak, aktywista.
W miejscu starego parkingu, który był historyczną pozostałością po niemieckiej okupacji z czasów II Wojny Światowej, stanął nowoczesny obiekt. Twórcą projektu przebudowy placu Wolności była pracownia Roberta Charkiewicza z Warszawy, która zwyciężyła w konkursie. Prace pochłonęły ok. 40 mln zł, w tym ok. 18 mln zł stanowiły środki w ramach dofinansowania z UE.
W ramach rewitalizacji na placu stworzono parking podziemny, a na rynku działać mają niewielki punkt wystawienniczy oraz pawilon gastronomiczny. Plac, który był wcześniej parkingiem, został pokryty kamienną powierzchnią. Wycięto również stare drzewa, a w ich miejsce posadzono nowe.
Aktywiści i architekci wyśmiali efekt rewitalizacji
Nowa inwestycja spotkała się jednak z krytyką ze strony architektów oraz miejskich aktywistów. Ich zdaniem cały urok rynku został wyparty przez beton, który od dawna dominuje w polskiej architekturze.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- W sam raz na upalne lato - beton i smród z rur wydechowych samochodów prosto w okna mieszkańców. Za takie realizacje powinny być zarzuty prokuratorskie i dymisje. Autorem tej wartej miliony "rewitalizacji" jest przyspawany od dwudziestu lat do stołka prezydent Zbigniew Burzyński. Gratulujemy mieszkańcom Kutna włodarzy - komentuje na swoim Facebooku Jan Śpiewak, aktywista miejski i były szef stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze".
Podobnie skomentował sprawę Kuba Snopek, urbanista i badacz architektury, który na swoim Facebooku również szydzi z nowej inwestycji. "Był rynek - jest pudło z parkingiem. Rynek przeniesiono na dach tego pudła. Tym samym Kutno postawiło kropkę na »i« i podsumowało trend, który był w architekturze obecny od dawna" - czytamy w udostępnionym przez niego poście.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Władze miasta uważają, że projekt nada miastu nowy wizerunek
Projektu bronią natomiast władze miasta, twierdząc, że rewitalizacja placu była pomysłem mieszkańców. Prezydent Kutna, Zbigniew Burczyński twierdzi, że nadszedł czas, by zerwać z "trudną historią tego miejsca" i nadać mu nowy wizerunek.
- Celem projektu było, by plac Wolności stał się lokalnym ryneczkiem, bo wcześniej był tam parking. Kiedy chcieliśmy zrobić imprezę, trzeba go było zamykać. Chcieliśmy przywrócić plac jako miejsce spotkań, stąd pawilon wystawienniczy i gastronomiczny. A, że mamy okres, jaki mamy, to tak wygląda - komentuje Kamil Klimaszewski, rzecznik kutnowskiego ratusza.
Źródło: "Polsat News"
Przemyśl. Niezwykłe odkrycie na budowie osiedla
-