Podczas urlopu w Bułgarii musisz być czujny. Drastyczne naruszenia praw klientów na wybrzeżu
W bułgarskich restauracjach i barach, szczególnie na czarnomorskim wybrzeżu, dochodzi do drastycznego naruszania praw klientów - ostrzega lokalna Komisja Ochrony Konsumentów. Władze Bułgarii wypowiedziały temu zjawisku zdecydowaną walkę, bo nie chcą stracić turystów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Najczęstszym z tych naruszeń jest różnica między tym, co się obiecuje, a rzeczywistością - powiedział szef komisji Dymitar Margaritow. Wskazał też na liczne próby wyłudzania pieniędzy.
Według komisji najwięcej przypadków naruszania praw klientów odnotowuje się na wybrzeżu czarnomorskim. Uruchomiono nawet telefon, pod którym klienci mogą zgłaszać swoje zastrzeżenia. W ciągu kilku tygodni zgłoszono ponad 100 sygnałów o nieprawidłowościach. Klienci wysyłają również do komisji listy z absurdalnymi rachunkami.
Najgłośniej zrobiło się wokół rachunku za puste krzesła. W jednej z restauracji w Sozopolu żądano od klientów po 20 lewów (43 zł) za niezajęte krzesła przy stoliku. W wiosce Kranewo koło Warny klientowi dodano 2 lewa (4,35 zł) do rachunku za to, że chciał, by dosmażyć mu cebulę w daniu. Nazwano to "specjalnym zamówieniem klienta". W kolejnym lokalu wystawiono zaś rachunek na 5 lewów (11 zł) "za nic", bo klienci posiedzieli, lecz nic nie zamówili, więc kazano im zapłacić.
- Właściciele lokali, w których stwierdza się naruszenia, zapłacą grzywny, znacznie wyższe od strat, na jakie narazili klientów - podkreślił Margaritow.
Obciążenie klienta kosztami dosmażenia cebuli może kosztować właściciela lokalu aż 3 tys. lewów (6525 zł). Obecnie kontrolę prowadzi tam inspekcja finansowa, która ma ustalić, czy chodzi o pojedynczy przypadek i czy opłaty za specjalne życzenia klientów są deklarowane jako przychód.
Naruszenia praw klientów nie dotyczą wyłącznie takich absurdalnych sytuacji. Najczęściej chodzi o różnicę między zapowiedzią a rzeczywistością – czy to w menu restauracji, czy w jakości usług na plaży i w sklepach. - Czasami chodzi o zwykłe niedbalstwo, a czasami o świadome wprowadzanie klienta w błąd nieprawdziwą reklamą – mówi Margaritow.
Zobacz, z czego słynie Bułgaria.
Kampanię przeciwko naruszaniu praw konsumentów na wybrzeżu czarnomorskim aktywnie prowadzi w tym sezonie resort turystyki, a wicepremier ds. polityki gospodarczej Walery Symeonow podjął walkę z nocnym hałasem w kurortach. Po kilku inspekcjach i zapowiedzi zamknięcia dyskotek ze zbyt głośną muzyką, w Słonecznym Brzegu doszło nawet do protestów zwolenników nocnych zabaw.
Mimo tych zdarzeń, według resortu turystyki tegoroczny sezon w Bułgarii jest bardzo udany. Lokalne kurorty są w większości w tzw. tanim segmencie oferty turystycznej. Najwięcej jest turystów z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji, są również Polacy, Czesi i Rumuni.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.