Podrobiony alkohol na Kostaryce. Umiera przez niego coraz więcej osób
Choć rząd Kostaryki zarekwirował 55 tys. podejrzanych butelek, to śmiertelnych ofiar, które zdążyły napić się feralnego alkoholu jest coraz więcej. Lecz podrabiane trunki są zmorą nie tylko tego amerykańskiego kraju, ale całego świata. Dlatego wszędzie należy być szczególnie ostrożnym.
Ministerstwo Zdrowia Kostaryki podało najświeższe informacje dotyczące śmiertelnych ofiar zatrucia podrabianym alkoholem. Łącznie hospitalizowano z tego powodu 59 osób, z czego zmarło już 25 – w tym 19 mężczyzn i 6 kobiet w wieku od 32 do 72 lat. Choć wśród nich nie ma nikogo z zagranicy, to nie jest tajemnicą, że tani lokalny alkohol jest popularny wśród turystów. A jak widać może być on bardzo groźny.
Częstą praktyką miejscowych producentów napojów wyskokowych na całym świecie jest zastępowanie alkoholu spożywczego (etanolu) jakimś jego tańszym i niebezpiecznym substytutem. Popularną praktyką jest więc rozcieńczanie lub zamienianie oryginalnego trunku rozpuszczalnikiem, płynem do czyszczenia lub nawet paliwem do silników spalinowych.
Może to być spowodowane niewiedzą osób, które dopuszczają się takiego procederu. Trujący metanol opisywany jest na etykiecie jako alkohol metylowy. I choć od alkoholu etylowego różni się jedynie jedną literą, to skutki spożycia nawet małej jego ilości mogą być tragiczne.
Wypicie od 8 do 10 gramów metanolu powoduje ślepotę, a 12–20 gramów śmierć. Alkohol ten niszczy przede wszystkim ośrodkowy układ nerwowy, więc nawet jeśli osoba zatruta przeżyje, będzie musiała zmagać się z powikłaniami, takimi jak ostra niewydolność nerek czy uszkodzenia wątroby i mięśnia sercowego. Warto również wspomnieć, że także alkohol etylowy, jeśli jest spożywany w nadmiernych ilościach, również szkodzi zdrowiu, więc też nie jest całkowicie bezpieczny.
Jednak jak możemy się przed tym bronić? Przecież podróżując po świecie, niejednokrotnie chcemy posmakować lokalnych specjałów – w tym napojów wyskokowych. O ile to możliwe, należy więc kupować alkohol w sprawdzonych i wiarygodnych miejscach. Zwracajmy również uwagę na cenę – jeśli jest zbyt niska, powinien to być sygnał ostrzegawczy, że produkt mógł być stworzony z tańszego surowca.
Niestety, nawet jeśli sprzedawana butelka ma dość wysoką ceną, należy uważać. W 2012 r. bowiem chińska policja zarekwirowała w Szanghaju podrobione wina Chateau Margaux i Chateau Lafite. Choć koszt wyprodukowania jednej butelki wynosił 80 juanów (ok. 45 zł), oszuści sprzedawali je za 7 tys. juanów za sztukę (ok. 3900 zł).
Warto więc przyjrzeć się samemu opakowaniu. Czapka na szyjce musi być odpowiednio uszczelniona, a butelka powinna posiadać banderolę. Zwróćmy też uwagę na etykietę – być może ktoś próbował podrobić znaną nam markę alkoholu, więc w tym wypadku powinna nas zaniepokoić jakość farby drukarskiej czy ewentualne błędy ortograficzne. Z dystansem powinniśmy podchodzić również do marek, o których nigdy wcześniej nie słyszeliśmy.
Zwróćmy też uwagę na sam płyn znajdujący się w butelce. Najczęściej podrabianym rodzajem alkoholu jest wódka, która nie powinna zawierać żadnego osadu lub innych białych cząstek. Po otwarciu butelki warto powąchać zawartość. Jeśli ze środka wydobywa się zapach lakieru do paznokci, albo niepokoi nas inny element trunku – nie powinniśmy go pić pod żadnym pozorem.
Źródło: USA Today, mojbar.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl