Pokazał, jak Rosjanie podróżują po kraju. Ceny wycieczek zaskakują

Sankcje nakładane przez Zachód znacznie ograniczyły Rosjanom możliwości podróżowania. Decydują się więc na wycieczki wewnątrz kraju. Jeden z rosyjskich podróżników, Ilja Szatilin sprawdził, ile zajmie mu pokonanie trasy z Petersburga do Dagestanu.

Dagestan to autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej
Dagestan to autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, East News

07.08.2022 16:50

Do tej pory Rosjanie byli częstymi gośćmi w takich krajach jak Dubaj, Turcja czy Sri Lanka. Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę ich możliwości przemieszczania się znacznie spadły w związku z nakładanymi przez Zachód sankcjami. Mieszkańcy Rosji nie zamierzają jednak rezygnować z wakacyjnych planów. Zamiast urlopu w odległych miejscach wybierają podróż po swoim kraju.

Wyprawa z Petersbugra do Machaczkały

Ilja Szatlin to rosyjski bloger i ekspert zajmujący się lotnictwem. Mężczyzna postanowił wybrać się w podróż, która nie byłaby ograniczona zachodnimi sankcjami. Wyruszył z Petersburga, a za cel wycieczki wybrał stolicę Dagestanu, Machaczkałę. Droga miała zająć nie dłużej niż cztery godziny. Ilja dotarł tam dopiero po dobie spędzonej w podróży.

Aby dostać się do Machaczkały, Szatlin wsiadł w Petersburgu do Airbusa A321 należącego do rosyjskich linii lotniczych Nordwind. Miał wylądować w Moskwie po półtoragodzinnym locie. Niestety Nordwind uruchomił bezpośrednie loty do Dagestanu dopiero po podróży Szatlina. Mężczyznę czekały więc przesiadki i koczowanie na lotnisku.

Długa przesiadka i niesmaczne hotelowe śniadanie

Rosjanie mają utrudnione loty za granicę. Podróż do Włoch wiąże się dla nich z przesiadką w trzech krajach. Dlatego w wojennych realiach wybierają wycieczki po Rosji, w tym te obsługiwane przez linie lotnicze Nordwind. Za zorganizowaną przez touroperatora podróż do innego kraju rodzice z dzieckiem musieliby zapłacić blisko cztery tys. euro.

Ilja na przesiadkę w Moskwie czekał 20 godzin. Wybrał się więc do hotelu, w którym znalazł nocleg za 3 tys. rubli, czyli około 200 zł. Mógł jednak liczyć na wygodne, dwuosobowe łóżko oraz śniadanie. W restauracji zaserwowano mu następnego poranka jajecznicę z kiełbaskami, kaszę ryżową i czarną kawę.

"W sumie byłem zadowolony: z pewnością nie był to najlepszy hotel w moim życiu i nie najlepsze śniadanie, ale za takie pieniądze, w odległości krótkiego spaceru od terminalu, jest w porządku" - relacjonował na swoim blogu.

Podróż po terytorium Federacji Rosyjskiej jest znacznie tańsza

Po dotarciu na lotnisko dowiedział się, że do Machaczkały będzie mógł wziąć większy bagaż w rozmiarze kabinowym. W rosyjskich liniach lotniczych dopuszczalny był tylko niewielki bagaż podręczny. Z Moskwy do stolicy Dagestanu poleciał Boeingiem 737-800, który wcześniej należał do tureckich linii lotniczych.

Nad Morzem Kaspijskim spędził cztery dni. Drogę powrotną udało mu się zorganizować bez przesiadek. Do Petersburga trafił więc po 4,5 godzinach lotu. Choć podróż wydaje się długa, nie jest wcale kosztowna. Za bilet w dwie strony Ilja zapłacił 10 tys. rubli, co w przeliczeniu na złotówki daje 700 zł. Doliczając noclegi i jedzenie kosz wycieczki wyniósł 13,5 tys. rubli, czyli 900 zł. To zdecydowanie mniej niż próba zorganizowania wakacji poza Federacją Rosyjską.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także