LudziePolka na Kubie. "W punktach handlowych brakuje wielu rzeczy"

Polka na Kubie. "W punktach handlowych brakuje wielu rzeczy"

Anna Jesionczak mieszka w stolicy Kuby
Anna Jesionczak mieszka w stolicy Kuby
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Karolina Laskowska

27.04.2021 13:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kuba to państwo wyspiarskie w Ameryce Środkowej, które słynie z pięknych plaż, idealnej pogody i najlepszych cygar. Oczarowała nawet Ernesta Hemingwaya. Jej uroki od ponad 10 lat poznaje Anna Jesionczak, polska przewodniczka mieszkająca w Hawanie. W rozmowie z WP opowiada m.in. o blaskach i cieniach życia mieszkańców oraz najciekawszych atrakcjach turystycznych.

Karolina Laskowska, WP: Jak znalazła się pani na Kubie?

Anna Jesionczak: Wszystko zaczęło się od pracy. Mając 17 lat, zostałam pilotem wycieczek po Europie oraz Ameryce Południowej i Środkowej. Później dostałam zlecenie właśnie na Kubie. Poznałam tu męża i podjęliśmy decyzję o wspólnym zamieszkaniu w Hawanie. Pracuję na wyspie już ponad 10 lat, a od ponad 5 mieszkam tu na stałe.

Co początkowo panią tutaj zaskakiwało?

Na pewno zupełnie inna mentalność Kubańczyków. Musiałam zrozumieć, że życie toczy się tu wolniejszym tempem i króluje mañana (hiszp. jutro). Zawsze byłam bardzo dobrze zorganizowana i chciałam mieć wszystko zaplanowane co do minuty. A tutaj zdarzało się, że idąc z grupą turystów do restauracji, musieliśmy czekać 45 minut na przystawkę, mimo wcześniejszego zamówienia dań. Z kolei zakwaterowanie w hotelu trwało niekiedy 2-3 godziny zamiast 15 minut, a kierowcy autokarów przyjeżdżali spóźnieni. Takich sytuacji było mnóstwo i wywoływały niepotrzebny stres w pracy. Musiałam zmienić swoje podejście i przestać się denerwować.

Hawana
Hawana© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

Na Kubie panuje inny styl życia, więc pewnie są też jakieś nietypowe tradycje lub święta?

Na pewno do najważniejszych fiest należą państwowe związane z rewolucją i ucieczką dyktatora Batisty. 1 stycznia nie świętujemy więc Nowego Roku, a Dzień Wyzwolenia. Popularne są również pochody pierwszomajowe.

Na pierwszym miejscu na liście ciekawych tradycji umieściłabym lipcowy karnawał w Santiago de Cuba. Wywodzi się on z XVI w., kiedy pojawili się tu hiszpańscy kolonizatorzy i świętowali dzień patrona miasta – św. Jakuba. Zaczęło się więc od obrzędów religijnych. Co ciekawe, to był też dla niewolników jeden z nielicznych dni wolnych od pracy. Brali wtedy udział w zabawach, przebierali się i tańczyli na ulicach.

Domy na Kubie
Domy na Kubie© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

Początkowo nie podobało się to Hiszpanom. Uznali, że ze święta zrobiono dzień szaleńców. Ale stopniowo zaczęli to akceptować. Najpierw szli do kościoła, a później na huczne imprezy. Uroczystości trwały jeden dzień, ale potem wydłużono je do siedmiu i ten okres nazwano karnawałem.

Współcześnie wielu turystów przybywa na kubański karnawał. Rozpoczynają go dźwięki chińskiej trąbki i przejście korowodu. Później mieszkańcy dzielą się na grupy i zaczynają ze sobą rywalizować na stroje, choreografię, pokazy sztucznych ogni. Po wspólnej zabawie przychodzi czas na wyłonienie zwycięzcy.

Kuba
Kuba© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

Jakie są jeszcze inne plusy życia na Kubie poza wieloma okazjami do świętowania?

Na pewno kontakt z mieszkańcami. Kubańczycy są życzliwi, pogodni i otwarci na drugiego człowieka. Wielkie znaczenie ma dla nich rodzina i bezpośrednie kontakty międzyludzkie. Domy w większości stoją tu otworem, a sąsiedzi składają sobie niezapowiedziane wizyty.

Kuba jest też dość bezpiecznym krajem w porównaniu do innych państw w jej pobliżu. Co ważne, Kubańczycy nie marnują również żadnych rzeczy. Może nie jest to jeszcze świadomy recykling, ale na pewno mają szacunek do tego, co posiadają.

Ponadto nie ma tu analfabetyzmu, a szkoły są bezpłatne i na wysokim poziomie. Z kolei tutejszych lekarzy docenia się na całym świecie.

Kuba
Kuba© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

A co należy do największych minusów?

Mała dostępność towarów. Mieszkańcy mają wprawdzie książeczki reglamentacyjne (podobnie jak kartki w PRL-u), które traktują jako wsparcie od państwa, bo mogą kupić niektóre produkty (np. fasolę, ryż, jajka, olej) w bardzo niskiej cenie, np. 20 razy taniej. Ale miesięczny przydział jedzenia jest niewielki. Resztę trzeba kupić w wolnej sprzedaży i tu pojawia się problem. W punktach handlowych brakuje bowiem wielu rzeczy.

Oprócz sklepów z towarami "na kartki" są jeszcze dolarowe, w których jest dużo produktów. Większość Kubańczyków nie może jednak z nich skorzystać, bo w kantorach nie ma do kupienia tej waluty i nie mają czym zapłacić.

Kuba
Kuba© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

W trzecim rodzaju sklepów można płacić w peso nacional (walucie, w której zarabiają mieszkańcy). Ale półki świecą tu pustkami. Gdy danego dnia ma się coś pojawić, od rana ustawiają się ogromne kolejki. Czasem trzeba odstać 3 – 4 godziny, by nabyć w ograniczonej ilości dany produkt. Nawet mając pieniądze, nie można kupić tyle kurczaka, ile by się chciało, lecz tyle, ile przysługuje na osobę. Problemem są też tzw. odsprzedawcy i spekulanci, którzy wykupują rzeczy i sprzedają na czarnym rynku w wyższej cenie.

Ponadto panuje tu duża biurokracja. A pracownicy zatrudnieni w sektorze państwowym otrzymują niskie wynagrodzenie i nie mają motywacji do szybkiego wykonywania pracy.

Problemem jest też ograniczony dostęp do internetu. Jeszcze kilka lat temu wyspa była od niego całkowicie odizolowana. Aktualnie można skorzystać z płatnej sieci wi-fi, wykupując, np. godzinną kartę za dolara. Internet w telefonie jest drogi.

Pani Ania jest polskim przewodnikiem w Hawanie
Pani Ania jest polskim przewodnikiem w Hawanie© Archiwum prywatne

Turyści zwykle nie mają możliwości doświadczenia, podczas krótkiej wycieczki, tych wszystkich aspektów życia mieszkańców. Ale z pewnością nie mogą narzekać na brak atrakcji. Co szczególnie warto zobaczyć na Kubie?

Zacznę oczywiście od mojego miasta – Hawany, która w 2014 r. została jednym z siedmiu cudów współczesnego świata. Założyli ją w XVI w. hiszpańscy kolonizatorzy. Początkowo była jedynie drewnianą osadą. Szybko przekształciła się w ważny port, a w XVII w. stała się stolicą. W tym czasie powstały też liczne fortyfikacje. I to właśnie od nich warto rozpocząć zwiedzanie miasta, bo stanowią świetne punkty widokowe.

Później koniecznie trzeba zobaczyć starówkę La Habana Vieja, która w 1982 r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, oraz słynne nabrzeże Malecon. Ponadto warto zwiedzić liczne pałace i rezydencje z XVIII w., a także miejsca związane z rewolucją kubańską, np. jej muzeum.

Kuba
Kuba© materiały partnera | Anna Jesionczak

Będąc w stolicy Kuby, warto też pójść na kurs salsy lub rumby. Największą atrakcją jest jednak przejażdżka amerykańskim kabrioletem, których jest tu mnóstwo. Co ciekawe, po ulicach jeździ też wiele polskich maluchów. Ich obecność wiąże się z dawną współpracą z ZSRR. Docierały tu głównie w latach 80. i 90. XX w. Stały się popularne, bo są łatwe w naprawie, ekonomiczne i niewielkie.

Kubańczycy doskonale wiedzą, skąd one pochodzą i nazywają je "Polaquitos" (Polaczki). Co ważne, to też jedne z najtańszych samochodów, mimo że cena za starego, używanego malucha wynosi ok. 10 tys. dolarów. Wartości dóbr luksusowych na Kubie są bardzo zawyżane.

Kuba
Kuba© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

A co zobaczyć poza stolicą?

Poza Hawaną jest również wiele atrakcji. Warto pojechać do słynnej doliny Viñales z jaskiniami i żyzną glebą do uprawy tytoniu. To stąd pochodzą najlepsze cygara będące symbolem kraju. Z kolei Trinidad to prawdziwa perełka architektury kolonialnej, w której można poczuć się jakby czas stanął w miejscu. Pełno tu brukowanych uliczek i muzeów oraz straganów z rękodziełem.

Na Kubie jest nie tylko wiele miejsc do zwiedzania, ale również do obcowania z naturą. W górach Sierra Escambray można podziwiać wodospad El Nicho. Z kolei kubańskie plaże są uznawane za jedne z najpiękniejszych na świecie. Co ciekawe, te najlepsze nie leżą nad Morzem Karaibskim, lecz znajdują się od strony Oceanu Atlantyckiego. Do dobrych kurortów należą: Varadero, Cayo Santa Maria, Cayo Coco, Cayo Ensenachos.

To tylko jedne z wielu pięknych miejsc, które warto odwiedzić. Kuby nie da się zrozumieć, ją trzeba przeżyć. Jedni turyści ją znienawidzą, inni pokochają.

Kuba
Kuba© Archiwum prywatne | Anna Jesionczak

Anna Jesionczak jest polską przewodniczką na Kubie (cuba4u.pl) i należy do inicjatywy "Przewodnicy bez granic".

Źródło artykułu:WP Turystyka
ludziewywiadwyspy
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (185)
Zobacz także