Polka na Malediwach. "Przeprowadzka przyszła łatwo"
Mieszka w raju, który na początku wcale jej nie zachwycił. O tym, jak dziś wygląda jej życie na Malediwach i dlaczego jest dużo prostsze niż w Polsce opowiada w rozmowie z WP właścicielka biura podróży "Polka na Malediwach", Dorota Smarzyńska.
Sylwia Król: Trochę z przymrużeniem oka, ale zapytam. Jak się żyje w raju? Czy z perspektywy mieszkanki porównanie do raju jest w ogóle trafne?
Dorota Smarzyńska: O tak! Malediwy to zdecydowanie najpiękniejsze miejsce na ziemi! Lazurowy ocean, słońce, a przede wszystkim cudowni ludzie sprawiają, że to miejsce jest naprawdę wyjątkowe. Ich uśmiech, luźne podejście do życia i chęć niesienia pomocy innym, poprawiają samopoczucie każdego dnia.
Oczywiście mieszkańcy pracują i mają swoje obowiązki, ale do wszystkiego mają też spory dystans. Powiedzenie "jak Bóg da" jest tu bardzo często używane.
Jak zaczęła się pani przygoda z Malediwami? To była miłość od pierwszego wrażenia, czy niekoniecznie?
Oj niekoniecznie. Moja pierwsza podróż tutaj w 2013 roku to zdecydowanie nie był taki typowo katalogowy wypad. Same Malediwy wcale mnie też nie zachwyciły. Wówczas w mediach nie było zbyt wielu informacji na temat tego kraju. Wraz ze znajomymi trafiliśmy na wyspę Maafushi, gdzie turystyka dopiero raczkowała. Mało atrakcji, za to sporo nieczystości.
Pamiętam też, że transfery z wyspy lokalnej do kurortów były bardzo drogie, ceny wstępu na wyspy prywatne również nie należały do najtańszych. Pojechaliśmy na dwa tygodnie i nie chcieliśmy spędzić tego czasu wyłącznie na plaży. Malediwy to kraj muzułmański, więc i plaża dla turystów w strojach kąpielowych była wydzielona, a właściwie tylko jej niewielka część. Dlatego też wypływaliśmy z wyspy pomimo wysokich kosztów. Jakoś przeżyliśmy te wakacje - ale nie było ani łatwo, ani tanio.
Tymczasem przed wyjazdem poznałam Ahmeda - mojego obecnego męża - który już przy kolejnej wizycie pokazał mi raj, którym naprawdę są Malediwy. I tak właśnie je pokochałam.
Rozumiem, że decyzja o przeprowadzce była jedynie kwestią czasu?
Przeprowadzka przyszła łatwo. Nie ukrywam, że bardzo pomogła miłość i wsparcie rodziny mojego partnera. Są cudowni i zawsze mogę na nich liczyć.
Miałam też dość pracy w korporacji, chciałam po prostu zmienić swoje życie, zwolnić tempo. To była bardzo dobra decyzja i na pewno jej dziś nie żałuję.
Czym się pani zajmuje obecnie na Malediwach?
Jak tylko bliżej poznałam zwyczaje kraju, w którym przyszło mi zamieszkać, bardzo szybko znalazłam pracę w sektorze turystycznym. Po roku pracy w biurze turystycznym, wraz z mężem założyliśmy własne - "Polka na Malediwach".
Dziś pomagamy zorganizować pobyt na Malediwach wszystkim, którzy chcą odwiedzić i poznać ten przepiękny kraj.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jakie są prawdziwe Malediwy? Czy jest coś, co o tym miejscu warto wiedzieć przed przyjazdem?
To bardzo trudne pytanie, bo dla niektórych prawdziwe Malediwy to luksusowe kurorty, a dla innych wyspy, które zamieszkują tubylcy. To dwa różne światy i na pewno warto poznać oba.
Przed przyjazdem na Malediwy bardzo istotny jest wybór wyspy. Trzeba to dobrze przemyśleć, zanim podejmie się ostateczną decyzję. W ten sposób unikniemy późniejszego rozczarowania.
Warto też zwrócić uwagę na transfery, czyli sposób, w jaki można się dostać na wybraną wyspę. Wspominam o tym, bo bywa to problematyczne i lepiej o tym pomyśleć. Polecam też sprawdzić, co dane miejsce oferuje, np. czy snorkeling przy plaży jest możliwy bez konieczności wypływania łódką oraz jakie atrakcje są dostępne na miejscu.
Wiele osób zachwyca się Malediwami, ale słyszałam też opinie, że nie ma tam zbyt wielu atrakcji. Czy Malediwy mają też coś do zaoferowania osobom, które lubią aktywny wypoczynek?
To prawda, również zdarzyło mi się usłyszeć takie opinie. Sama czasami żartuję, że inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą i zawsze potrafią znaleźć sobie zajęcie. Ale tak jak już wspomniałam - aby wyprawa na Malediwy była udana, powinna być dobrze zorganizowana.
Na pewno warto, aby osoba, która lubi aktywny wypoczynek, na miejsce pobytu wybrała wyspę położoną w bliskim sąsiedztwie rafy koralowej. Wówczas spędzi mnóstwo czasu pod wodą obserwując wyjątkowy podwodny świat. Polecam też upewnić się, czy w pobliżu miejsca, do którego jedziemy, znajduje się centrum sportów wodnych, gdzie można spróbować windsurfingu albo kitesurfingu.
Na Malediwach są miejsca, gdzie występują rekiny wielorybie. Wszystkich amatorów tych pięknych i dużych okazów serdecznie zapraszam do South Ari Atol.
Poza wodnymi atrakcjami ciekawą odskocznią dla przyjezdnych są lekcje gotowania. Dużą popularnością cieszą się także warsztaty prac artystycznych, gdzie tworzy się m.in. biżuterię.
Rozumiem, że teraz na Malediwach trwa tzw. gorący okres. Jak żyje się tam poza sezonem, gdy przyjezdnych jest nieco mniej?
Tzw. niski sezon rozpoczyna się tutaj w maju i trwa aż do października, ale i w tych miesiącach przybywają do nas goście. W praktyce na Malediwy turyści zjeżdżają właściwie przez cały rok. Jednak mimo tego, nie odczuwamy wcale tego "nadmiaru" gości hotelowych. Często hotele są pełne, ale plaże puste. Między innymi dlatego ten kawałek świata jest tak wyjątkowy.
Czy może Pani powiedzieć, że życie na Malediwach jest w pewnym sensie łatwiejsze niż w innych miejscach, np. w Polsce?
O tak, zdecydowanie, życie tutaj jest prostsze. Czasami śmieję się, że wśród mieszkańców Malediwów króluje takie powiedzenie - czego nie zrobisz dziś, zrób jutro, pojutrze albo wcale. Oni na wszystko mają czas.
Czasami to przeszkadza, np. w pracy, jaką ja wykonuję. Zdarza się, że chciałabym otrzymać odpowiedź na jakieś zapytanie jak najszybciej, a przez to ich luźne podejście nie jest to możliwe. Jednak jakby się nad tym zastanowić, to myślę, że czasami warto skorzystać z tej lekcji wyspiarskiego życia i zwolnić nieco tempo.
Na Malediwach ludzie są bardzo rodzinni i wzajemnie sobie pomagają, dosłownie w każdej sytuacji można liczyć na wsparcie. To bardzo poprawia samopoczucie. Nie odczuwamy takiego stresu, jak chociażby w Polsce. Dlatego na Malediwach życie jest zdecydowanie łatwiejsze.