Przez koronawirusa zamknięto atrakcje na całym świecie. Ale jest sposób, aby je "zwiedzić"
W dobie kryzysu koronawirusowego coraz większą popularnością cieszą się wycieczki po najbardziej znanych placówkach kultury, galeriach, rezerwatach i parkach – odbywane... bez wychodzenia z domu. Zdradzamy, dokąd warto zajrzeć.
Jeszcze kilka tygodni temu wizja, w której przemieszczanie się po świecie, a nawet zwykłe wyjście z domu, staje się mocno ograniczone, mogła się jawić niczym surrealistyczny obraz ze snu albo filmu science-fiction. Rzeczywistość pisze jednak czasami niespodziewane scenariusze. Ten trudny okres, w którym także podróżowanie stało się niemal niemożliwe, nie musi być jednak czasem straconym.
Najpopularniejsze na świecie muzea czy obiekty, które ze względów bezpieczeństwa zostały czasowo zamknięte, wykorzystują te chwile do zaprezentowania swoich ofert w alternatywny sposób, przystający do realiów XXI w. Zbiorom Galerii Uffizi czy Muzeum Brytyjskiego można się przyjrzeć, siedząc wygodnie w fotelu z kubkiem kawy.
Zamknięte, ale... otwarte
Poszukując obecnie informacji o popularnych turystycznych atrakcjach ze świata w wyszukiwarce Google, niemal za każdym razem natkniemy się na ten sam widok. W miejscu, gdzie zazwyczaj widnieją godziny otwarcia, dziś wyświetla się tylko czerwony napis: "Tymczasowo zamknięte".
Zobacz też: Opuszczony "Disneyland" w Alpach. "Karma zawsze wraca"
Jednak wystarczy jedno kliknięcie, by przenieść się do innego świata. W taki sposób można przejść się korytarzami Muzeów Watykańskich czy zwrócić uwagę na detale ukryte w obrazach Rembrandta czy Vermeera, zgromadzone w słynnym Rijksmuseum w Amsterdamie. Udostępniane prezentacje są najczęściej wysokiej jakości i pozwalają podczas "wędrówki" na obrót o 360 st. Zastosowane efekty mają spotęgować wrażenie obecności w danym miejscu.
Czas izolacji i wielu ograniczeń można w ten sposób spędzić w Muzeum J. Paula Getty'ego w Los Angeles, gdzie podziwiać można obrazy van Gogha, Renoira oraz Tycjana albo słynnym National Gallery w Londynie, gdzie znaleźć można 2300 prac najwybitniejszych artystów z całego świata (tu znajdują się m.in. dzieła da Vinciego, Cezzane'a czy Caravaggia).
Jeśli komuś wciąż mało doznań związanych z kontemplacją najwspanialszych malowideł, to koniecznie musi zajrzeć do paryskiego Musée d'Orsay, gdzie zgromadzono dzieła największych francuskich twórców albo Muzeum Guggenheima na nowojorskim Manhattanie, gdzie natrafić można na obrazy impresjonistów, modernistów czy artystów współczesnych.
W przypadku nowojorskiego muzeum, wirtualny spacer pozwoli nie tylko na zapoznanie się z tamtejszą kolekcją, ale także na podziwianie oryginalnych wnętrz obiektu. Bryła Muzeum Guggenheima i znajdujące się w nim pomieszczenia są uznawane za jedno z ważniejszych dzieł architektury współczesnej.
Skoro już mowa o największych dokonaniach nowoczesnego budownictwa, to nie można zapominać o Bilbao. Tu także znaleźć można Muzeum Guggenheima (także funkcjonuje w ramach fundacji Solomona Guggenheima). Budynek, który został zaprojektowany przez giganta współczesnej architektury, Franka Gehry’ego, znany jest dziś na całym świecie.
Wywołujący emocje obiekt (kontrowersje wzbudza jego nieregularna forma) szybko stał się wizytówką hiszpańskiego miasta. Teraz, dzięki wirtualnemu spacerowi, można też odbyć wirtualną wędrówkę po salach galerii. Podczas spaceru można natknąć się na prace m.in.: Warhola, de Kooninga czy Rothko.
W taki sam sposób, wykorzystując nowoczesne technologie i przystępną multimedialną formę, swoje podwoje dla zwiedzających otworzyły również m.in.: słynne MASP w Sao Paulo, Muzeum Van Gogha w Amsterdamie czy Muzea Watykańskie. Ale swoje kroki można też skierować w stronę placówek, które nie prezentują klasycznego malarstwa czy rzeźby, ale przybliżają historię świata i cywilizacji, takie jak londyńskie Muzeum Historii Naturalnej czy Narodowe Muzeum Antropologiczne w Meksyku.
Nie tylko galerie i muzea
W błędzie jest ten, kto sądzi, że interaktywna turystyka to tylko galerie i muzea. Taką samą formę może dziś przybrać poznawanie najpopularniejszych na świecie celów podróży czy obiektów-symboli. W ten oto sposób można udać się na spacer wokół piramid w Gizie, odwiedzić świątynię Angkor Wat w Kambodży czy okolice odwiedzanego każdego roku przez miliony turystów mauzoleum Tadź Mahal.
Na chętnych do zapoznania się z dziedzictwem ludu Nabatejczyków czeka Petra. To ruiny antycznego miasta, położone na terenie dzisiejszej Jordanii. Wirtualną wycieczkę można odbyć też po wznoszonym w czasie epoki kamienia i brązu Stonehenge czy po rzymskim Koloseum.
Co ciekawe, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w ten sposób spojrzeć dziś z góry na panoramę Paryża, bo w ramach wirtualnego touru po świecie, "wejść" można także na wieżę Eiffla. To także wielka szansa dla osób, które ze względu na lęk wysokości, nie miałyby odwagi wjechać na jedną z platform widokowych, zlokalizowanych w 324-metrowym obiekcie. W podobny sposób, z różnych perspektyw, można też spojrzeć na Statuę Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro.
Początek pięknej przygody
Interaktywne podróże po najciekawszych miejscach to często multum różnych możliwości – analiza detali, możliwość podziwiania poszczególnych obiektów pod każdym kątem, wejście w zakamarki niedostępne na co dzień dla zwiedzających, komentarze ekspertów, ciekawostki, archiwalne zdjęcia obiektu czy przewodniki głosowe. Oznacza to, że na wyciągnięcie ręki są możliwości niedostępne często dla zwiedzających podczas zwykłej wizyty.
Nie ma jednak, co się oszukiwać. Wirtualne wycieczki po świecie nie zastąpią prawdziwego podróżowania. Jeśli ktoś powie, że spacer po Koloseum czy wokół Stonehenge odbywany za pośrednictwem komputera czy smartfona może być substytutem obecności w tych świątyniach historii, to zwyczajnie mija się z prawdą. Ale w sytuacji, z jaką mamy do czynienia teraz, nie mającej precedensu w dziejach najnowszych, gdy świat chwilowo przestał funkcjonować w dotychczasowej formie, interaktywna oferta wielu popularnych miejsc, nierozerwalnie kojarzonych z turystyką, może stanowić początek niezwykłej przygody.
Taki wirtualny spacer może pomóc nieźle zaostrzyć apetyt. Z takim przygotowaniem późniejsze emocje, towarzyszące już pobytowi na miejscu, mogą być tylko intensywniejsze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl