Przyjeżdżają z Czech czy Niemiec, ale też z Półwyspu Arabskiego. To myślą o Polsce
Polska cieszy się coraz większym zainteresowaniem turystów z zagranicy. Aż co piąty właściciel obiektów noclegowych zauważył wzrost liczby zagranicznych gości w minionym sezonie. Jeżdżą nie tylko do dużych miast, ale też nad Bałtyk i w góry. Co ich przyciąga najbardziej?
Chociaż wrześniowe upały przedłużyły nieco sezon letni, rodzima branża turystyczna nie zalicza go do szczególnie udanych. Polacy mocno skracali wakacyjne wyjazdy i uważnie oglądali każdą złotówkę. Jednym z jaśniejszych punktów podsumowania sezonu jest zwiększający się odsetek turystów z zagranicy, co było widoczne już wiosną.
Zagraniczni turyści doceniają bazę noclegową w Polsce
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Nocowanie.pl wśród właścicieli obiektów noclegowych w Polsce, co piąty z nich zauważył wzrost liczby zagranicznych gości w minionym sezonie.
Oprócz Niemców, Czechów, Ukraińców i Brytyjczyków, byli wśród nich również Węgrzy, Słowacy, Skandynawowie, Hiszpanie, a także Amerykanie i turyści z Półwyspu Arabskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Zapytani o to, czy wymagania gości zagranicznych są inne, niż polskich turystów, respondenci zgodnie odpowiadają, że nie. Zagraniczni goście najczęściej nie mają specjalnych wymagań i rzadko narzekają. Priorytetem jest dla nich czystość, wygoda i umiarkowana cena. To właśnie znajdują i chwalą w Polsce.
– Opinie zebrane przez naszych partnerów od zagranicznych gości absolutnie nie dziwią. Polskie ceny są dla Europejczyków bardzo konkurencyjne, ale to jakość bazy i jej wysoki standard są atutami wypoczynku w Polsce. Dysponujemy znaczącą liczbą stosunkowo młodych obiektów, dzięki czemu baza noclegowa w Polsce jest w lepszym stanie niż w wielu krajach za granicą – mówi Tomasz Zaniewski, wiceprezes Nocowanie.pl. – Chociaż infrastruktura jest jeszcze świeża, obserwujemy, że właściciele obiektów zabiegając o gości, także tych zagranicznych, inwestują w remonty, te mniejsze i generalne, rozbudowują się, szukają pomysłów na nowoczesną aranżację przestrzeni.
Właściciele obiektów coraz wyraźniej dostrzegają potencjał tkwiący w portfelach zagranicznych gości. Blisko 10 proc. ankietowanych przyznaje, że aktywnie zabiega o turystów spoza Polski, chociażby tłumacząc materiały reklamowe i oferty czy dbając o zapewnienie obsługi w językach obcych.
To dobry kierunek, bo bariera językowa to jedna z nielicznych rzeczy, na którą zdarza się narzekać zagranicznym turystom. Choć bywa ona też źródłem zabawnych nieporozumień. Jak wspomina jeden z uczestników badania, swojskie polskie potwierdzenie "no", zastępujące słowo "tak", gość z Anglii rozumiał jako zaprzeczenie. Z kolei inny z respondentów zachęca, by w kontaktach z gośćmi z Czech nie zdawać się na podobieństwo naszych języków.
Gdzie najchętniej wypoczywają turyści z zagranicy?
To cenna podpowiedź, bo turystów z Czech jest w Polsce coraz więcej. I to nie tylko w polskich górach, gdzie mają blisko, ale też nad Bałtykiem. Wzrost rezerwacji w polskich obiektach wyniósł 19 proc. rok do roku. Najwięcej Czechów wybrało się do Kołobrzegu, Zakopanego, Krakowa i Gdańska.
Czytaj także: Polska czeskim hitem lata. "Jest taniej, a nie gorzej"
W górskich miejscowościach nie sposób było latem także nie spotkać turystów z krajów arabskich. Pod Tatrami było ich prawdziwe zatrzęsienie. Arabki w hidżabach spacerowały po Krupówkach, fotografowały się na nad lazurową taflą Morskiego Oka, gdzie fasiągi jeździły szczelnie wypełnione całymi rodzinami z Bliskiego Wschodu.
- Robimy objazdówkę. Przed przyjazdem do Zakopanego byłyśmy w Pradze w Czechach, ale w Polsce podoba nam się bardziej - przyznały turystki z Kuwejtu w rozmowie z WP w lipcu br. - Słyszałyśmy, że Polacy są bardzo gościnni i tolerancyjni. Nikt nas nie wytyka palcami, możemy się czuć bezpiecznie. Poza tym jest tu po prostu przepięknie - zakończyły.
Polskie walory turystyczne doceniają także Niemcy, którzy w ostatnim czasie szczególnie chętnie nas odwiedzają. I nie chodzi już o niemieckich emerytów, których zawsze można było spotkać w Gdańsku. Coraz częściej widać rodziny z dziećmi czy studentów, którzy wypoczywają w różnych częściach naszego kraju. Naszych zachodnich sąsiadów przyciąga szczególnie atrakcyjny stosunek jakości do ceny, ale też bliskość.
Otwarcie drogi S6 spowodowało eksplozję wyjazdów na wschód, w kierunku bałtyckim. Fakt, że można teraz w trzy godziny dojechać z Berlina nad Bałtyk w okolice Kołobrzegu, jest bardzo ważnym argumentem, przemawiającym do turystów. - Rozwój infrastruktury wspiera rozwój turystyki - podkreśla Konrad Guldon, szef ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Berlinie, który już na półmetku wakacji zapewniał, że to będzie rekordowy rok, jeżeli chodzi o przyjazdy Niemców do Polski.
Wśród Brytyjczyków, Hiszpanów i Skandynawów wciąż numerem jeden są duże polskie miasta, gdzie bez problemu mogą dostać się tanimi liniami. Najpopularniejszy jest Kraków, który ma wszystko, czego turysta potrzebuje - fascynujące zabytki, klimatyczny rynek z wieloma restauracjami, świetne życie nocne i kuszące dla zagranicznego turysty ceny. Na dodatek jest świetną bazą wypadową na jednodniowe wycieczki - najchętniej decydują się na odwiedzenie Wieliczki i Auschwitz, ale coraz chętniej jadą dalej - do Zakopanego.
Dużą popularnością na city breaki cieszą się także Gdańsk, Warszawa czy Wrocław. Ten pierwszy kusi nie tylko zabytkami, ale także bliskością pięknych, bałtyckich plaż.
Iwona Kołczańska, dziennikarka Wirtualnej Polski