Ratownik ostrzega. Nad Bałtykiem nadal dochodzi do zagubień dzieci

- To nie dzieci się gubią, to rodzice gubią dzieci. Rodzic powinien obserwować dziecko, nie odwrotnie - powiedział w rozmowie z PAP Leszek Pytel, ratownik wodny z Mielna. Podkreślił, że zagubienia dzieci nad polskim morzem to nadal sytuacje, które powtarzają się bardzo często. W samym Mielnie każdego roku poszukiwanych jest - z pomocą policji lub bez - ok. 100 dzieci.

Zagubienia dzieci nad morzem to nadal spory problem
Zagubienia dzieci nad morzem to nadal spory problem
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk

07.08.2022 | aktual.: 08.08.2022 11:36

- Nad morzem jest mnóstwo interesujących rzeczy. Dziecko potrafi w ciągu kilku sekund odbiec w kierunku czegoś, co je zaciekawi. Naprawdę wystarczy krótka chwila - zaznaczył w rozmowie z PAP ratownik Łukasz Kamiński z Wodnej Służby Ratowniczej.

Zdaje się jednak, że rodzice lub opiekunowie bardzo często zapominają o tym, że pobyt z dzieckiem nad morzem, a już w szczególności na plaży, gdzie są tłumy, nie jest jedynie wypoczynkiem. Wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, której niestety cały czas brak.

- To nie dzieci się gubią, lecz rodzice gubią dzieci. Dzieci są tylko ciekawe świata, to rodzic powinien obserwować dziecko, nie odwrotnie - zauważył ratownik Leszek Pytel.

Zagubienia dzieci nad morzem

- Kilka lat temu mieliśmy przypadek, że dziecko zdążyło przejść plażą ok. 7 km, z Mielna do Sarbinowa, zanim udało się je odnaleźć. Tego roku, w lipcu, poszukiwaliśmy 5-latki. Znaleźliśmy ją w Gąskach, wcale nie tak daleko od miejsca plażowania z rodzicami. To była dziewczynka o blond włosach ubrana w różowy strój kąpielowy, ale rodzice, którym zniknęła z oczu, opisywali jej ubiór inaczej. Byli przekonani, że to nie ich dziecko bezpiecznie na nich czeka u ratowników. Dopiero gdy policja pokazała ich zdjęcie dziewczynki, potwierdzili, że to ich córka - opowiedział w rozmowie z PAP Leszek Pytel.

Ratownik z Mielna dodał, że rodzice bardzo często nie zdają sobie sprawy z tego, jak ogromne znaczenie ma ich uważność na to, jak i w co ubierają swoje dziecko. Dla ratowników natomiast, w momencie zaginięcia malucha, ma to kluczowe znaczenie.

- To bardzo ważne dla nas, ratowników - jesteśmy w stanie zidentyfikować to dziecko nawet z daleka. Jeśli nie mamy takich charakterystycznych elementów, a jedyną informacją jest na przykład kolor włosów dziecka, to łatwo można sobie wyobrazić, jak bardzo wydłuża to poszukiwania - powiedział również ratownik Łukasz Kamiński.

Co robić, jeżeli zgubimy dziecko?

Jak podkreślili obaj ratownicy w rozmowie z PAP, liczy się przede wszystkim jedno - czas.

- Jeśli dziecko się zgubi, przede wszystkim należy powiadomić ratowników - natychmiast udać się do stanowiska ratowniczego, bo gdyby dziecko weszło do wody, o jego życiu rzeczywiście mogą decydować sekundy - poinformował Łukasz Kamiński.

Warto także już na samym początku założyć dziecku specjalną opaskę, którą można zdobyć u ratowników. Tam napisać swój numer telefonu, co skróci czas kontaktu.

Pomocne mogą być również osoby, które przebywają w tym samym momencie na plaży. Jeżeli zauważysz dziecko, które idzie po niej samotnie lub płacze, natychmiast zareaguj.

- Podchodzimy do takiego malucha, pytamy, gdzie są rodzice. Jeśli nie potrafi tego wskazać, dzwonimy pod numer alarmowy 112 lub numer ratunkowy nad wodą 601-100-100 i przekazujemy informację, że znaleźliśmy dziecko, którego opiekunów nie ma w pobliżu. Tutaj istotny jest czas. Możliwe, że służby mają już informację o zagubieniu i dzięki naszemu telefonowi sprawa bardzo szybko skończy się dobrze.

Źródło: PAP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Turystyka
ratownikdzieckorodzice
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)