Rekord zimna na Syberii. "Zamarzamy"

Miasto Jakuck na Syberii jest powszechnie uznawane za jedno z najzimniejszych miejsc na świecie. Styczeń jest tam najzimniejszym miesiącem i chociaż mieszkańcy tego odległego regionu są przyzwyczajeni do niskich temperatur, to zawsze w przypadku takiej pogody podejmują dodatkowe środki ostrożności, aby się ogrzać.

- Nie możesz z tym walczyć – powiedział agencji Reutera jeden z mieszkańców ubrany w dwie chusty i wiele warstw rękawiczek, czapek i kapturów. - Albo odpowiednio się dostosujesz i ubierzesz, albo będziesz cierpieć.

Według sprzedawczyni mrożonych ryb z lokalnego targu w taką pogodę kluczem jest ubieranie wielu warstw. - Jest zimno, zamarzamy. Mój sposób to ubrać się ciepło - w warstwy, jak kapusta – powiedziała.

O Jakucku było głośno w styczniu 2018 roku. Temperatura spadła do -50 st.C., a niektórym zamarzały... rzęsy i brwi. Świat obiegł wtedy film, na którym Anastasia Gruzdeva pokazała, co dzieje się w Jakucku. Niejako ten post stał się symbolem jakuckiej zimy.

Na jej profilu w mediach społecznościowych można obecnie obserwować sytuację w Jakucku. Kilka dni temu wstawiła post, w którym widać jak leży w śniegu z oszronionymi rzęsami. Temperatura osiągnęła wtedy -58 st. C. "Wyglądasz jak prawdziwa królowa lodu" - skomentował ktoś z internautów.

Czytaj też: Selfie jak z koszmaru. Dziewczyna z Syberii powraca

Choć Syberia słynie z ekstremalnych zim, to temperatury, które tam występują zawsze są niewyobrażalne dla mieszkańców Europy.

W niedzielę 15 stycznia we wsi Tongulakh odnotowano rekordowe dla tej stacji pomiarowej -62,4 st. C. "To najniższa temperatura na Syberii od 2002 roku" - czytamy w poście na Twitterze Ventusky.

Takie temperatury w tym rejonie będą utrzymywać się jeszcze przynajmniej do końca tygodnia. Dopiero po weekendzie mogą wzrosnąć do -40 st. C. Zimno nam na samą myśl o takiej pogodzie.

Źródło: Instagram/Reuters