Roboty w japońskim hotelu "Henn-na". Zostały... zwolnione
W 2015 r. w japońskim mieście Sasebo został otwarty hotel "Henn-na". Cały świat żył tą informacją, ponieważ zostały "zatrudnione" w nim roboty. Cztery lata później pojawiły się pewne komplikacje z cybernetyczną obsługą.
Nazwa japońskiego hotelu "Henn-na" oznacza "dziwny". Zdecydowanie do niego pasuje, ponieważ obsługa składa się głównie z robotów. Dzięki temu rozwiązaniowi koszty związane z wypłatą wynagrodzeń zmalały o 90 proc.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Na początku zatrudniono w obiekcie 80 robotów, następnie ich liczba zwiększyła się do 243. Przyciągały turystów jak magnes. Każdy chciał spędzić choć jedną noc w miejscu, które jest obsługiwane przez "cyborgi". Okazało się jednak, że w styczniu br., właściciel musiał "zwolnić" połowę z nich. Po czterech latach maszyny zaczęły komplikować gościom pobyt w hotelu, zwłaszcza w nocy. Roboty uaktywniały się na chrapanie i dopytywały, czy potrzebna jest pomoc.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Kolejną uporczywą kwestią jest to, że mechaniczni pracownicy docierali z walizkami do właściwych pokoi tylko w przypadku 20 proc. gości. Zaczęli również wolniej pracować, ponieważ nie byli aktualizowani.
Klienci Henn-na skarżyli się na ograniczenie automatów w rozumieniu komend głosowych. Inteligentne tulipany Churi teoretycznie miały spełnić wszystkie prośby gości. W praktyce gubiły się w poleceniach. Nie odpowiadały oraz same decydowały o tym, co w danej sytuacji zrobić.
Roboty miały przyciągnąć gości do hotelu oraz zaprezentować możliwości japońskich inżynierów. Jednak właściciel obiektu przyznał, że jeszcze za wcześnie, aby maszyny mogły zastąpić człowieka w tego typu branży. Powiedział, że wyciągnie naukę i poprawi funkcje "obsługi".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Źródło: businessinsider.com.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl