Romuald Koperski: Syberia - wasza mać...
Wywiad z Romualdem Koperskim, gdańskim podróżnikiem specjalizującym się w wyprawach na Syberię. O odległościach i o prawdziwych Czukczach, o diamentach i złocie, o łososiu i kawiorze. I o Polakach na Syberii.
- Ile jest teraz stopni na Syberii? I jak najlepiej się ubrać?
Temperatura na Syberii uzależniona jest od pory roku, a także długości i szerokości geograficznej. Na przykład w styczniu i lutym w Jakucji i na Czukotce temperatury często spadają do minus 60° C. W lutym 2004r. odnotowano w leżącej na „biegunie zimna” miejscowości Arktyk (Jakucja) temperaturę minus 74° C ! Rok temu w lutym podczas wyprawy „ekspedycja stulecia” w okolicach miasteczka Mirnyj mieliśmy minus 64° C. Temperatura ta utrzymywała się przez tydzień. Później znacznie się ociepliło, gdyż było tylko minus 50° C. W tych temperaturach najlepiej sprawdzają się ubrania z futer i skór zwierząt. Odzież z skóry renifera, rękawice ze skóry wilka, czapka z białego niedźwiedzia, obuwie z sierści renifera, którą się specjalnie filcuje.
- Przejechał Pan Syberię wzdłuż i przepłynął wszerz. Co takiego jest w Syberii, że musi Pan tam ciągle wracać?
Wyprawa na Syberię, jak żadna inna, pozwala sprawdzić siebie samego. Tu możesz sprawdzić siebie w walce z samotnością, zaznać niewygód, zimna, głodu, tym samym docenić wiele rzeczy, które są dla ludzi tak normalne, że ich na co dzień nie widzą. Na Syberii dociera do mnie, że mieszkając w Polsce, w pewnym, sensie żyję w raju, zarówno pod względem klimatycznym jak i ogólnym, gdyż jak mało kto potrafię docenić fakt posiadania w domu np. kranu z wodą…
- Pisze Pan: "Jadłem surowy mózg renifera zmieszany z krwią, a także tłuste larwy gzów zimujących w reniferowej sierści. Człowiek może wszystko przełknąć pod warunkiem, że nie myśli o tym co je, pije". Naprawdę tak było?
Ludzie ci, nie mają na co dzień owoców i warzyw, dlatego też, aby uzupełnić w organizmie, niezbędne do funkcjonowania wielu organów mikroelementy, spożywają większość mięs i ryb na surowo, nie tracąc przy tym zawartych w nich witamin i innych związków odżywczych, potrzebnych do normalnego funkcjonowania organizmu. Wiadomo bowiem, że gotowanie zabija większość związków, wyjaławia żywność. Oczywiście dla nas kuchnia ta jest kuchnią barbarzyńską.
- Proszę opowiedzieć o przeźroczystych wodach Bajkału, o odległościach i o prawdziwych Czukczach, którzy żyją w skórzanych jarangach, tak jak ich przodkowie.
Mówiąc o Bajkale nie sposób nie wspomnieć o czystej przeźroczystej wodzie, która ma kolor ciemnozielony i odznacza się aż nieprawdopodobnym stopniem przeźroczystości, większym niż w jeziorach alpejskich . - Co powoduje, że woda w tym jeziorze jest tak czysta? Otóż w jeziorze żyje drobniuteńki skorupiak (1,5 mm) o nazwie episzura, który występuje masowo w pewnych porach roku. Episzura odżywia się właśnie zabarwiającymi wodę mikroorganizmami. Skorupiak ten przemieszcza się pionowo od warstw górnych do wielkich głębokości. Jego odnóża pokryte są drobnymi włoskami, które spełniają rolę sit filtrujących i oczyszczających przy okazji wodę całego Bajkału! Brzmi to niewiarygodnie, zdaje sobie z tego sprawę, ale przytaczam tylko stwierdzenia nauki, które usłyszałem goszcząc w Instytucie Limnologicznym Rosyjskiej Akademii Nauk, które ma swoją siedzibę Miejscowi niewłaśnie na samym Bajkałem w miejscowości Listwianka. wyrażają naukowych pojęć, lecz gdyby ich spytać, to stwierdzą z dumą, że widać kopiejkę leżącą na
głębokości 30 m...
Odległości na Syberii mierzy się nie kilometrami, ale dniami podróży. Dla przykładu odległość z Moskwy do Irkucka wynosi 4-5 dni. Oznacza to, że jadąc samochodem w takim czasie pokonamy tą trasę. Często, kiedy starałem się dowiedzieć o odległość w kilometrach, pytani wzruszali ramionami i odpowiadali, ile zajmie mi to dni. Nic dziwnego to taka wielka kraina.
Na Syberii żyje około stu narodowości i grup etnicznych. Czukcze są jednymi z nich. Żyją tak jak żyli ich przodkowie przed setkami, a nawet tysiącami lat, niewiele cywilizacyjnych nowinek do nich dotarło. Czukcze bytują w ekstremalnie trudnych warunkach, w których my Europejczycy nie dalibyśmy rady przetrwać nawet miesiąca. Bo czy można żyć w temperaturach sięgających minus 60° C, w miejscu gdzie szaleją mroźne wichury, nie ma drewna na opał, gdyż nie rosną tam drzewa, gdzie nie rośnie las, gdzie wszystko pokryte jest śniegiem i lodem, gdzie nie ma kranu z wodą, łazienki, łóżka, skąd do najbliższego sklepu ponad tysiąc kilometrów? To wszystko jest po prostu niewyobrażalne dla nas, jednak ci ludzie tam żyją i w dodatku są uśmiechnięci i szczęśliwi.
- A teraz o syberyjskich: diamentach i złocie, o łososiu i kawiorze.
Syberia jest krainą o wielkich i różnorodnych bogactwach naturalnych. Najcenniejsze z nich diamenty i złoto wydobywa się w różnych rejonach Syberii, jednak największe ich zasoby znajdują się w Jakucji oraz w rejonie magadańskim. Jak wielkie są to zapasy? Tego naprawdę nikt nie wie, gdyż trudno określić ilości minerałów, których się nie eksploatuje.
Kolejnym wielkim bogactwem są ryby, a w szczególności jesiotry i łososie, których nie pozyskuje się tylko dla tuszy, ale także drogocennej ikry zwanej kawiorem. W naszych sklepach kawior ten jest rzadkością, a to, co zazwyczaj widujemy jest granulowaną, farbowaną mączką rybną, do złudzenia przypominającą kawior.
- W reportażu "Syberia - wasza mać..." (czyli "Syberia - wasza matka...") opisuje Pan enklawę polskości - wieś Wierszynę.
Polacy z Wierszyny przyznają, że nie są typowymi zesłańcami - część owszem, za jakieś drobne przewinienia została tu przesiedlona, reszta natomiast, zamiast szukać szczęścia w Stanach Zjednoczonych, poszukała go na Syberii... Przyjechali tu latem 1910 r. z Małopolski. Wierszyna, mała wioska oddalona o 130 km od Irkucka. To prawdziwa enklawa polskości na Syberii, gdyż tylko tu zachowała się mowa polska. Rosjanom nigdy nie udało się ich wynarodowić, na dowód czego niech będzie ten dziwny, niezrozumiały dla Rosjan język - dialekt małopolski z naleciałością gwary śląskiej.
- Przypomnijmy o samotnym spływie gumowym pontonem syberyjską rzeką Leną od źródeł w Górach Bajkalskich do ujścia w Morzu Arktycznym. Z jakimi przeciwnościami Pan się zmagał?
Była to szalona samotna podróż przez dzikie rejony Syberii na jej szerokości geograficznej, podczas której zmierzyłem się z Syberią nie posiadając odpowiedniego wyposażenia, zapasu żywności i pieniędzy. Ponad 4 tys. kilometrów walki o przetrwanie…
- Prowadzi Pan niekonwencjonalny tryb życia i para się niecodziennymi profesjami. Jest Pan muzykiem - pianistą, nurkiem, pilotem samolotowym... Co Pan jeszcze ciekawego robi?
Obecnie przygotowuje Ekspedycję Dookoła Mongolii oraz Ekspedycję Stulecia (etap II) – przelot repliką samolotu z 1934 r (bezkabinowy) nad Biegunem Północnym na trasie Europa- Ameryka.
*Romuald Koperski *(ur. 1956 w Sopocie) – podróżnik szczególnie zainteresowany Syberią. Wychował się w Gdańsku. Odbył kilka podróży przez Syberię, w 1994 samotnie przejechał z Zurychu do Nowego Jorku przez Syberię. Fragmenty relacji z tej podróży opublikował w książce: "Pojedynek z Syberią". Kolejnymi wyprawami Koperskiego po Syberii były rajdy Transsyberia. W 1998 odbył samotny spływ pontonowy po najdłuższej wschodniosyberyjskiej rzece Lenie (długość 4500 km). Za tę podróż otrzymał nagrodę Kolosa i tytuł podróżnika 1999 roku. W 2002 zorganizował pięcioosobową wyprawę do Jakucji w poszukiwaniu grobu Jana Czerskiego. W styczniu 2008 roku Romuald Koperski, Marian Pilorz oraz Victor Makarovskiy wystartowali spod Wieży Eiffla na trasę The Great Expediton Of The Century-Lizbona-Paryż-Syberia-Nowy Jork, rajdu upamiętniającego setną rocznicę rajdu z 1908 z Nowego Jorku do Paryża. Ponadto był to rajd w czasie syberyjskiej zimy po drogach, których dotychczas nikt nie przebył. W marcu, po przebyciu 18000 kilometrów,
podróżnikom udało się dotrzeć do celu. W sumie Koperski zaliczył dziesięciokrotny przejazd samochodowy przez Syberię na długości geograficznej – ponad 140.000 km! Opublikował książki: "Pojedynek z Syberią", "Przez Syberię na gapę", „1001 Obrazów Syberii”, "Syberia odyseja zimna".