Rowerowy autobus hitem w europejskim mieście. Genialny pomysł!
Zaczęło się od 5 rodzin, które chciały w bardziej odpowiedzialny i przyjazny dla środowiska sposób dojeżdżać do szkoły. Teraz setki dzieci jeżdżą razem rowerami do szkoły ulicami Barcelony.
Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
Codzienna droga do szkoły dzieciaków ze stolicy Katalonii wygląda zupełnie inaczej, niż większość codziennej rutyny w innych częściach Europy. Już o 8 rano ponad setka dzieci i rodziców wskakuje na rowery, hulajnogi czy rolki i rusza w drogę do szkoły i pracy. Nie spotkasz ich na chodniku czy na ścieżce rowerowej, ale na ulicy. Często kolumna dzieci jest eskortowana przez policję. Tak właśnie wygląda Bicibús czyli rowerowy autobus.
Bicibús w Barcelone
Rodziny z Barcelony wykorzystują rosnącą popularność dojazdów rowerowych do budowania społeczności, a także walczą o bezpieczniejszy, bardziej przyjazny dla środowiska sposób dotarcia ich dzieci do szkoły. Inicjatywa ruszyła we wrześniu w dzielnicy Eixample w Barcelonie i cieszy się coraz większą popularnością.
Bibicibús działa podobnie jak autobus szkolny. Zatrzymuje się na przystankach i zabiera ze sobą kolejne dzieci. Przystanki można sprawdzić w oficjalnej aplikacji Bibicibús. Często do uczniów dołączają ich rodzice, niektórzy z nich wożą na rowerach młodsze dzieci. Nierzadko do "autobusu" dołącza eskorta policji. Funkcjonariusze jadą z przodu, po bokach i z tyłu, zamykając grupę.
Zobacz też: Zakopane pęka w szwach. "Jak w szczycie sezonu"
Inne miasta idą w ślady Barcelony
W dzielnicy Eixample Bibicibús jedzie ulicą Entença, gdzie znajdują się trzy szkoły. Cała trasa trwa ok. 25 minut. Jest to głośna droga z natężonym ruchem, po której codziennie przejeżdża około 20 tys. pojazdów. Dzięki zorganizowanej grupie dzieci są bezpieczne, a droga do szkoły przyjemna.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejne dzielnice Barcelony i innych miast w Hiszpanii rozpoczęły podobne akcje zainspirowane sukcesem w stolicy Katalonii i ich ekologicznym podejściem do porannej drogi do szkoły.
Wpuścili ludzi na koncert w Barcelonie. "Myślę, że to przyszłość"