Dzieło sztuki zniszczone nieodwracalnie. Burza wśród konserwatorów zabytków
Liczący sobie kilkaset lat zabytkowy obraz został poddany pracom konserwatorskim. Tym razem zamiast zachwytu, efekt wywołał oburzenie. Swoje krytyczne zdanie na ten temat wyrażają nawet konserwatorzy zabytków z innych miast.
Przed kilkoma dniami Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie pochwalił się wykonaniem prac konserwatorskich przy obrazie przedstawiającym Świętą Trójcę z kościoła rzymskokatolickiego pw. św. Jana Jałmużnika w Orchówku.
Dzieło nieznanego autorstwa jest datowane na XVII/XVIII w. i zostało wpisane do rejestru zabytków ruchomych województwa lubelskiego. Zachowało się bez ramy, rozpięte na zdegradowanym krośnie. Z uwagi na bardzo zły stan, obraz nie był prezentowany. W końcu zapadła decyzja, aby zmienić ten stan rzeczy, a tym samym przywrócić go do kultu i wyeksponować w świątyni.
Jakie były zadania konserwatora obrazu?
Z relacji wojewódzkiego konserwatora zabytków wynika, iż przeprowadzona została pełna konserwacja techniczno-estetyczna. Zakres prac obejmował m.in.: zdjęcie obrazu z krosna, oczyszczenie warstwy malarskiej, usunięcie ściemniałego werniksu oraz miejscowych przemalowań, retusz kitów i niefachowych uzupełnień warstwy zaprawy, odczyszczenie odwrocia z brudu, przyklejonych fragmentów płótna i łatek w miejscach mechanicznych uszkodzeń.
Ponadto zadaniem wykonawcy prac było sklejenie i uzupełnienie w miejscach ubytków warstw płótna na styk, impregnacja warstwy malarskiej i wyrównanie powierzchni obrazu, zdublowanie na nowe płótno, uzupełnienie ubytków warstwy zaprawy i opracowanie powierzchni kitów, wykonanie scalenia kolorystyczno-formalnego warstwy malarskiej, położenie warstwy werniksu ochronnego na powierzchni obrazu.
Zwieńczeniem prac konserwatorskich było osadzenie obrazu w nowej, stylizowanej ramie.
Oburzenie po zakończeniu prac konserwatorskich
Publikacja zdjęć prezentujących, jak obraz wyglądał przed konserwacją oraz jak po zakończeniu prac, wywołała burzę. Od razu pojawiły się komentarze wskazujące, że obraz kompletnie zmieniono: "zamiast na chmurach postaci siedzą teraz na… czymś wyglądającym zgoła inaczej", "nieodwracalne zniszczenie zabytkowego obiektu", "to jest skandal", "tego się skomentować kulturalnie nie da", "były fajne zajęcia w miejscowym przedszkolu i dzieci mogły aktywnie pomóc w pomalowaniu obrazu kredkami świecowymi", "wygląda jak kolorowanka kredkami rysowana", "jak przemalowanie obrazu i stworzenie zupełnie nowego można nazwać konserwacją" – to tylko cześć wpisów.
Kolejne wskazują, iż "zatrudniono do konserwacji osobę bez przygotowania i odpowiedniego wykształcenia, nie sprawowano kontroli nad przebiegiem prac, by powstrzymać degradację" jak też " po tak wykonanej konserwacji powinno się odebrać uprawnienia, sąd powinien nakazać zwrot pieniędzy oraz nakazać grzywnę za zniszczenie dzieła sztuki o walorach historycznych i kultowych". Wśród autorów wpisów są osoby zajmujące się na co dzień zabytkami.
- Skandal, że któryś z urzędników to odebrał i na taką dewastację (nie mylić z konserwacją) zostały wydatkowane środki publiczne – wskazuje Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków w Szczecinie.
- Zdjęcia bez większych wątpliwości wskazują na pełne przemalowanie obrazu po formie, absolutnie niezgodne z etyką konserwatorską i zupełnie nieuzasadnione stanem zachowania widocznym na zdjęciach ukazujących odkrywki – dodaje Tanita Ciesielska z Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.
Konserwatorka malarstwa Karolina Grams dodaje, że nie rozumie, po co usunięto przemalowania, jeśli w czasie obecnej konserwacji znów obraz przemalowano. Zapewnia, iż chmury pokazane na etapie oczyszczania, były o wiele lepiej namalowane niż te obecnie, przypominające raczej pierniki. Natomiast Sebastian Piasecki zaznacza, iż za taką robotę, osoba, która ją wykonała powinna stracić pracę. Dodaje, że to już któryś z rzędu obraz na przestrzeni kilku lat, który został "odnowiony" przez dziecko. Całość spuentował, że czasami lepiej nie ruszać czegoś, czego się nie umie, a studia nie robią fachowca.
Specjalna komisja oceni wykonane prace
Do negatywnych komentarzy dotyczących jakości prac konserwatorskich odniósł się lubelski wojewódzki konserwator zabytków dr Dariusz Kopciowski. Wyjaśnił, że zaplanowane zostało zorganizowanie komisji konserwatorskiej przy udziale przedstawicieli Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, ekspertów, wykonawcy prac konserwatorskich i właściciela. Ma to na celu powtórną ocenę wykonanych zabiegów.
Natomiast wykonawczyni konserwacji dzieła, której nie przedstawiono, zapewnia, iż zadanie, jakie zostało jej zlecone, przeprowadziła profesjonalnie, zgodnie z zasadami konserwatorskimi i z programem prac konserwatorskich. Efekt tłumaczy m.in. niefachowymi konserwacjami obrazu przeprowadzonymi wcześniej, zniszczeniami oraz nieodpowiednimi warunkami przechowywania, co zdeformowało kompozycję pod względem kolorystyczno-formalnym.