Afera w Hiszpanii. Nie wpuszczono pasażerki do samolotu ze względu na strój
Bardzo rzadko zdarza się, że personel pokładowy nie wpuszcza na pokład samolotu pasażerów ze względu na ich strój. Tak się jednak stało w przypadku pewnej kobiety, która planowała polecieć z Majorki do Barceony.
Vueling to jedna z największych linii lotniczych w Hiszpanii, działająca w kraju, w którym, jak się mogło wydawać do tej pory jest olbrzymia tolerancja, wyrozumiałość i swoboda dla turystów, także w sprawach obyczajowych. W kurortach turystycznych na każdej plaży można opalać się toples lub nago na wyznaczonych plażach, legalnie działają tu hotele wyłącznie dla naturystów, swingersów czy gejów. Można też wchodzić do sklepów bez koszulki lub w stroju kąpielowym, czy też paradować prawie nago (np. w stringach) po ulicy, a raczej niekt nie zwróci nam w tej sytuacji uwagi.
Zbyt duży dekolt
Jednak obsłudze linii lotniczej, która realizuje wiele lotów z europejskich miast m.in. na Baleary i Wyspy Kanaryjskie, nie spodobał się skąpy ubiór jednej z pasażerek.
Jak pisze kanaryjski, angielskojęzyczny dziennik "Canarian Weekly" do zdarzenia doszło na lotnisku na hiszpańskiej Majorce, kiedy pasażerka próbowała wejść na pokład samolotu lecącego do Barcelony. Członek obsługi naziemnej linii lotniczej uniemożliwił jej wejście na pokład, powołując się na to, że jej top był "zbyt głęboko wycięty".
Pomimo protestów innych pasażerów kobiety nie wpuszczono na pokład samolotu. Musiała ona dodatkowo zapłacić kilkaset euro za nowy bilet i udać się w podróż kolejnym lotem.
Kobieta decyzję personelu pokładowego zgłosiła do Stowarzyszenia Konsumentów Facua. Ostatecznie linia lotnicza Vueling została ukarana grzywną w wysokości 28 tys. euro (ok. 120 tys. zł) przez Hiszpańską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego (AESA) po skardze złożonej przez stowarzyszenie.
Facua wyraziła zadowolenie z kary nałożonej na Vueling, choć argumentowała, że kary powinny być wyższe, zwłaszcza biorąc pod uwagę znaczne przychody i zyski linii lotniczej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Decyzdja dyskryminująca i seksistowska
Facua określiła decyzję linii lotniczej jako dyskryminującą i seksistowską, podkreślając, że żadne przepisy nie zabraniają wejścia na pokład ze względu na strój pasażera, o ile nie zakłóca to porządku publicznego. Stowarzyszenie przedstawiło sprawę AESA, podnosząc, że naruszono prawa pasażerki i pozostawiono ją bez możliwości obrony.
AESA nałożyła grzywnę w wysokości 28 tys. euro na firmę Vueling za naruszenie kilku artykułów ustawy 21/2003 z dnia 7 lipca dotyczącej bezpieczeństwa lotniczego. Grzywna odnosiła się również do rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady, które ustanawia wspólne zasady dotyczące odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy wejścia na pokład, odwołania lotu lub dużego opóźnienia.
Sprawa ta uwypukla ciągłe problemy związane z dyskryminacją ze względu na płeć i potrzebę jasnej polityki respektującej prawa pasażerów w – jak się mogło wydawać – tolerancyjnej i otwartej dla turystów Hiszpanii.