To miejsce przeżywa wielkie oblężenie. Tłoczą się i marzną, aby wszystko zobaczyć
W ostatnich dniach Punkt Obserwacji Morskich Ptaków Drapolicz przeżywa prawdziwe oblężenie. W weekend i na początku tygodnia mimo surowych warunków pogodowych pojawiło się tu łącznie kilkaset osób. Większość z nich to fani obserwacji migrujących ptaków, którzy przyjechali tu z całej Polski. Zainteresowanie otwartą w tym roku atrakcją przekroczyło wszelkie oczekiwania gospodarzy tego punktu.
Drapolicz w Krynicy Morskiej na Mierzei Wiślanej to miejsce unikatowe w skali kraju. Punkt Obserwacji Morskich Ptaków jest pierwszym tego typu obiektem na polskim wybrzeżu, który powstał z myślą o entuzjastach seawatchingu.
Jednym z najbardziej ekscytujących doświadczeń w ornitologii są obserwacje w czasie sztormów. Wówczas ptaki pojawiają się niespodziewanie, a niektóre z nich to prawdziwe rarytasy!
- Podczas sztormu widzieliśmy już kilka bardzo ciekawych gatunków - mówi Wojciech Janecki, ornitolog. - Był to m.in. burzyk szary, który przyleciał tu prawdopodobnie aż z Nowej Zelandii. Miała tu też miejsce obserwacja nawałnika burzowego. Lecą setki kaczek, nurów, siewek...
Niezwykły spektakl natury
Każdy, kto tu trafi, ma szansę doświadczyć niezwykłego spektaklu natury. Tej jesieni lista rzadkich gatunków, jakie przelatują nad naszym terytorium, jest wyjątkowo ciekawa, a ornitolodzy nie kryją zachwytu nad tym, co udaje im się zauważyć i sfotografować.
Jak informuje Stowarzyszenie Drapolicz, Mierzeja Wiślana to wyjątkowy skrawek lądu, który oddziela Zalew Wiślany od otwartego Bałtyku. To miejsce, gdzie spotykają się światy ludzi i ptaków. Mierzeja działa jak lej migracyjny – ptaki, lecąc szerokim frontem przez Europę, stopniowo trafiają na ten wąski pas lądu, gdzie ich zagęszczenie staje się ogromne.
Szczególnie widowiskowe są przeloty ptaków drapieżnych, które unoszą się na prądach wznoszących, wykorzystując każdy podmuch wiatru, by oszczędzać siły w podróży.