Tunel z Wrocławia do Pragi. Afera na budowie
Według drogowców prace przy budowie dwóch tuneli na ostatnim brakującym odcinku drogi ekspresowej S3 zostały ukończone w 97 proc. Trasa pozwoli znacznie szybciej dotrzeć turystom z Wrocławia do Czech, w tym do Pragi. Otwarcie planowane jest na początku wakacji, ale... jest problem. W Czechach wciąż nie może ruszyć budowa przedłużenia S3. I na razie nic nie wskazuje na to, by inwestycja przyspieszyła.
Ostatni powstający fragment S3 na Dolnym Śląsku to droga z Bolkowa do Kamiennej Góry. Już kilka lat temu otwarto fragment między A4 a Bolkowem, a przed kilkoma miesiącami - między Kamienną Górą a Lubawką. Dzięki tej trasie z Wrocławia do czeskiej granicy dotrzemy, korzystając tylko z autostrady i drogi ekspresowej (najpierw A4, potem S3). Otwarcie ostatniego odcinka planowane jest na przełom czerwca i lipca.
Czesi nawet nie zaczęli
Kłopoty zaczną się później, bo Czesi swojego odcinka trasy nawet nie zaczęli jeszcze budować - nie był dla nich priorytetem. Chodzi o 21 km drogi, która połączy polską S3 z istniejącą już ekspresówką do Pragi.
Inwestycja miała ruszyć wiosną. Przetarg na budowę czeskiej trasy D11, czyli przedłużenia S3, wygrała polska firma Budimex. Ale w ostatniej chwili Czesi chcą wykluczyć ją z konkursu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Niezwykła kraina w Polsce. "Od 13 lat jestem co roku"
"Zamiast koparek do akcji przystąpili teraz prawnicy" - piszą czeskie media. Urzędnicy uznali, że Polacy nie mają wystarczających referencji na budowę tuneli dłuższych niż 100 m, a takie planowane były u naszych południowych sąsiadów.
Polska firma nie odpuści
Budimex zamierza się odwoływać. "Podtrzymujemy złożoną ofertę. Złożymy zatem apelację i wierzymy, że ostatecznie rozstrzygnie się ona na naszą korzyść" - cytuje polską spółkę portal tn.cz.