Selfie na granicy polsko-białoruskiej. Turyści ukarani mandatem
O tym, że nie wolno wchodzić na pas drogi granicznej, można się dowiedzieć chociażby z tablic informacyjnych. Mimo to turyści wciąż narażają się funkcjonariuszom Straży Granicznej. O tym, jak drogie może być selfie na granicy przekonały się kolejne osoby.
W poniedziałek, 14 września, funkcjonariusze Straży Granicznej w Krynkach zauważyli, że na pasie drogi granicznej widoczne są ślady butów. Po krótkim dochodzeniu udało się odnaleźć osoby, które złamały zakaz i zbliżyły się do polsko-białoruskiej granicy.
"Pas drogi granicznej w tym celu jest zaorany, żeby każdy, kto nań wejdzie, zostawił ślady. I właśnie dlatego nie należy po nim chodzić. Każdy ślad to alarm na placówce. A znaki graniczne, to nie miś na Krupówkach" - czytamy w poście udostępnionym na profilu Straży Granicznej na Twitterze.
Podlasie - mandaty za zdjęcia na granicy
Jak podaje "Radio Zet", funkcjonariusze wylegitymowali troje obywateli Holandii (kobietę oraz dwóch mężczyzn) oraz jedną Polkę. Turyści wybrali się na Podlasie w charakterze rekreacyjnym. Grupa zlekceważyła oznaczenia granicy państwa oraz tablice informacyjne i postanowiła wejść na pas drogi granicznej, by wykonać pamiątkowe zdjęcia.
Niestety, fotki z wakacji okazały się tym razem wyjątkowo drogie. Troje turystów, którzy złamali zakaz wejścia na pas drogi granicznej, otrzymało mandaty. Każdy w wysokości 200 zł. Natomiast 64-letniego obywatela Holandii, za nielegalne przekroczenie granicy ukarano grzywną w wysokości 500 zł.
Źródło: Radio Zet