Siostry Bohosiewicz na Bali. "To jest jakiś obłęd"
Maja Bohosiewicz-Kwaśniewska ledwie wróciła z Seszeli, a już jest na Bali. Tym razem wybrała się w podróż z okazji swoich urodzin, a towarzyszy jej siostra Sonia Bohosiewicz. Ich pierwsza noc była naprawdę szalona.
Młodsza z sióstr Bohosiewicz - Maja - 20 listopada obchodzi 31 urodziny. Z tej okazji wraz z siostrą Sonią wybrały się na Bali. Jak zdradziły w mediach społecznościowych, to ich druga podróż do tego niezwykłego miejsca w Indonezji. "Ostatnio byłyśmy 13 lat temu. Dzisiaj wracamy na naszą wspólną urodzinową wyprawę. Mam nadzieje. Że wgłąb siebie. Na razie w głowie głąb" - napisała Maja na Instagramie.
Siostry Bohosiewicz na Bali
Zatrzymały się w niezwykłym miejscu położonym między stromymi wąwozami i pośród pól ryżowych - w Kayon Jungle Resort w Ubud. Noc kosztuje tam ponad 4 tys. zł.
Maja szczegółowo zdała relację z pierwszej nocy na Bali. Jeszcze przed wejściem do apartamentu siostry zachwyciły się widokiem hotelowego basenu. "To jest cudne, o wow!" - mówią na instagramowym stories. Zdradziły także, że z lotniska do hotelu jechały dwie godziny. To dużo zważywszy na to, że odległość to 37 km. "Jak z Żor do Katowic" - dodaje Maja, ale Sonia poprawia ją, że ta polska trasa jest jednak trochę dłuższa.
W pokoju na Maję czekała wyjątkowa niespodzianka od męża. Obsługa usypała z kwiatków napis "happy birthday". "Dziękuję mój koteczku kochany. Mam najcudowniejszego męża na świecie" - skomentowała.
Noc na Bali
Choć do Ubud dotarły późnym wieczorem, to po północy postanowiły jeszcze wyjść na miasto w poszukiwaniu... zupy, na którą uparła się Sonia. Maja przyznała, że przed przyjazdem nie sprawdziła nic na temat Ubud. Wie tylko, że każda dzielnica ma swój styl. "Nie wiem, czy tu jest bardziej spiritual, joga, party czy fashion" - zastanawia się.
Kolejne próby sióstr w poszukiwaniu zupy okazują się porażką. "Ch... z tego było" - podpisuje Maja jedno ze zdjęć pod zamkniętym barem.
W końcu udało im się zjeść nachosy. Siostry zdradzają, że na miejscu mogły zapłacić tylko kartą, a Maja dodaje, że ma zablokowaną kartę. "Na bank stary zadzwonił do banku, żebym nie rozwalała hajsu na lotnisku w Dubaju" - pisze maja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Na kolejnych relacjach widzimy jak siostry wracają do hotelu na skuterach. Po drodze chcą wstąpić na imprezę, ale im się nie udaje. Przed snem Maja pokazuje jeszcze, jak jak wygląda okolica resortu, w którym się zatrzymały. "To jest jakiś obłęd" - mówi. Zachwyca ją wszechobecna zieleń i architektura budynku. Jeszcze przed snem Maja daje Sonii porady na temat tego, jak powinny wyglądać jej relacje na Instagramie, by były w stylu influencerskim. "Watch me tomorrow" - mówi przekornie Sonia i żartuje. - "Ja chcę do basenu na golasa!".
Z porannej relacji Mai dowiadujemy się, że siostry wybierają się do Uluwatu. Tam znajduje się balijska hinduska świątynia morska.
W drodze do Uluwatu Sonia zastanawia się, czy opublikować zdjęcie z kąpieli. "Chcecie tego?" - pyta i zaraz pokazuje fotkę.