Stacja badawcza zniknęła. Na dnie Morza Bałtyckiego został tylko kabel
Naukowcy początkowo myśleli, że mają do czynienia ze zwykłym błędem transmisji. Jednak kiedy nurkowie zeszli na dno morza, odkryli, że po wartej 300 tys. euro stacji badawczej pozostał tylko poszarpany kabel. Teraz badacze liczą na pomoc ewentualnych świadków.
Obserwatorium do pomiarów środowiskowych zostało ustawione w grudniu 2016 r. w Zatoce Eckernförde u wybrzeży Niemiec. Zainstalowali je tam naukowcy z instytutu GEOMAR, związanego z Uniwersytetem w Kilonii w Szlezwiku-Holsztynie.
Obserwatorium zwane Boknis Eck funkcjonuje w tej zatoce od 1957 r., zbierając takie dane, jak: temperatura, zasolenie, czy stężenie tlenu lub chlorofilu. Ustawione trzy lata temu nowe urządzenia zbierały dodatkowe informacje o stężeniu metanu czy prędkościach przepływu wody. Dzięki temu naukowcy mieli dużą wiedzę o stanie ekosystemu w południowo-zachodniej części Morza Bałtyckiego.
"21 sierpnia o godz. 20:15 transmisja danych została zatrzymana" – poinformował prof. Hermann Bange z GEOMAR-u. Początkowo podejrzewano, że zepsuł się system przesyłający informację. Jednak nurkowie, którzy zeszli na dno, odkryli, że urządzenia zniknęły i został po nich tylko poszarpany kabel.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zaginiona aparatura przypomina dwa stelaże wielkości biurka. Jedno odpowiada za zasilanie i podłączone jest do lądu długim kablem, a drugie dopiero zawiera czujniki. Choć całe obserwatorium było warte ok. 300 tys. euro (ok. 1,3 mln zł), to naukowcy nie podejrzewają, żeby za zniknięciem urządzeń stali ludzie.
Jak tłumaczą, każdy stelaż waży ok. 520 i 220 kg. Same kable również są dosyć masywne, a nie zostały one przecięte, lecz rozszarpane, więc winowajcami najpewniej są sztorm, silne prądy morskie lub zwierzęta. Badacze liczą więc na ewentualnych świadków, którzy mogli coś widzieć albo znaleźli fragmenty stacji wyrzucone na brzeg.
"Na początku próbowaliśmy znaleźć urządzenia za pomocą własnych nadajników, ale jak dotąd bezskutecznie" – mówił prof. Bange i dodał: "Bylibyśmy wdzięczni za każdą podpowiedź. Może ktoś widział coś 21 sierpnia w pobliżu kampingu Hökholz".
Sprawą zajmuje się również policja w Eckernförde. Tymczasem naukowcy chcą jak najszybciej przywrócić obserwatorium do działania. "Gromadzone przez nas dane są wręcz bezcenne. Pomagają rejestrować zmiany na Morzu Bałtyckim i podejmować ewentualnie środki zaradcze" – zauważa prof. Bange.
Źródło: geomar.de
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl