Stan alarmowy w Madrycie. Ryzyko jest duże
Madryt zmaga się z poważnym zagrożeniem powodziowym. Ulewne deszcze i wzrost poziomu rzeki Manzanares zmusiły władze w czwartek 21 marca br. do ogłoszenia stanu alarmowego.
Sytuacja w Hiszpanii, głównie w stolicy, jest poważna. Kilka dróg regionalnych zostało zamkniętych w piątkowe przedpołudnie w wyniku ulewnych deszczy, które dotknęły kraj w czwartek wieczorem. Władze wzywają do unikania w najbliższych dniach podróży, a zajęcia na większości madryckich uniwersytetów zawieszono. Uniwersytet Karola III w Madrycie pozostaje jedną z niewielu otwartych uczelni.
Sztorm Martinho i jego skutki
Ulewne deszcze, które nawiedziły Hiszpanię w czwartek wieczorem, były efektem sztormu Martinho. W jego wyniku w Portugalii blisko 100 tys. gospodarstw domowych straciło dostęp do energii elektrycznej. W Madrycie strażacy musieli interweniować ponad 120 razy.
W Madrycie deszcz pada nieprzerwanie od około trzech tygodni, co czyni ten marzec najbardziej deszczowym w historii miasta. Dodatkowo w górach otaczających Madryt spadło dużo śniegu, co przy odwilży może prowadzić do dalszych wylewów. Stolica pozostaje w stanie pogotowia głównie ze względu na gwałtowny, aż 15-krotny wzrost przepływu wody w zwykle spokojnej rzece Manzanares.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Camino nie kończy się u celu. "Ta droga dopiero się zaczyna"
Hiszpanie w strachu
W Mostoles, 20 km na południowy zachód od Madrytu, ewakuowano ok. 400 osób z powodu wzbierającej rzeki Guadarrama. Woda zalała również południową część Avili, miejscowości położonej 110 km na północny zachód od stolicy Hiszpanii.
Hiszpanie mają za sobą trudny czas. W październiku ubiegłego roku kraj doświadczył tragicznych powodzi na wschodzie i południu. W prowincji Walencja zginęło wówczas prawie 230 osób. Obecna sytuacja w Madrycie przypomina o potrzebie przygotowania na możliwość występowania takich zjawisk pogodowych.