Surtsey – najmłodsza wyspa na świecie
O powstawaniu nowych lądów najczęściej dowiadywaliśmy się na lekcjach geografii, a owe informacje najczęściej dotyczyły terenów, które powstały miliony lat temu. I choć dla wielu osób może to zabrzmieć wręcz abstrakcyjnie, nowych lądów w dalszym ciągu przybywa, co jest spowodowane erupcją wulkanów pod powierzchnią mórz i oceanów. Największą, dużą wyspą, która powstała w taki właśnie sposób, jest Surtsey, położona 30 km na południe od Islandii.
Wszystko zaczęło się 14 listopada 1963 r. o godz. 7:15, kiedy kucharz ze statku rybackiego Ísleifur II, odpływającego z archipelagu Vestmannaeyjar, zauważył ciemny dym. Kapitan zdecydował podpłynąć do tego miejsca sądząc, że jest to płonąca łódź. Jakże duże było jego zaskoczenie, gdy zauważył, że kłęby dymu wydostają się z wody. Szybko zrozumiał, że ma do czynienia z podwodną erupcją wulkanu. O godz. 11:00 słup dymu wznosił się już na wysokość kilku kilometrów (w szczytowym okresie na ponad 10 km!). Magma wypływała na głębokości 130 metrów. Zaledwie po kilku dniach zaczęła się formować wyspa. Postanowiono nadać jej nazwę - Surtsey. Określenie pochodzi od imienia boga ognia, znanego w mitologii nordyckiej jako Surtra.
Wyspa była podatna na szybką erozję. Fale i północnoatlantyckie sztormy sprawiły, że Surtsey zaczęła się kurczyć. Po ok. 3,5 roku wypływania lawy, powierzchnia lądu wyniosła 2,7 km kw. jednak po ponad 50 latach zmalała do ok. 1,4 km kw.
Kłótnia o nowy ląd
Wyspa podczas tworzenia była intensywnie badana przez wulkanologów, a o wydarzeniu rozpisywała się prasa na całym świecie. Z tego też powodu w grudniu 1963 r., miesiąc po rozpoczęciu formowania się nowego lądu, przybyło w to miejsce 3 francuskich dziennikarzy z magazynu Paris Match. Spędzili na wyspie ok. 15 minut, póki wypływająca magma nie zmusiła ich do jej opuszczenia. Ponieważ prawnie nie należała do nikogo, mężczyźni ogłosili nad nią francuskie zwierzchnictwo. Islandczycy uznali to za absurd i natychmiast zaprzeczyli tej informacji przypominając Francji, ze Surtsey powstała na islandzkich wodach terytorialnych.
Życie na wyspie
Od zakończenia erupcji botanicy oraz biolodzy z wielkim zainteresowaniem przyglądają się, jak stopniowo rozwijało się życie na nowym lądzie. Już w 1965 r. utworzono tu rezerwat przyrody. Wtedy też zauważono na Surtsey pierwsze mchy i porosty (pokrywające obecnie większość wyspy). Od początku jej istnienia pojawiło się 60 gatunków roślin, z których przetrwała połowa, zdolna rozwijać się na ubogiej w związki organicznej glebie wulkanicznej. Obecnie badacze znajdują do 5 nowych gatunków rocznie.
Dzięki pojawieniu się roślinności, na wyspie osiedla się coraz więcej ptaków. Dzięki nim użyźnia się też gleba wyspy. W latach 80. teren zamieszkało pierwsze stado fok. Dziś coraz częściej badacze znajdują tu ślimaki, pająki, owady czy dżdżownice.
Czy wyspa zniknie?
Od lat 60 wysokość Surtsey zmniejszyła się o ok. metr, zmniejsza się też jej powierzchnia. Mimo wszystko, całkowite zniknięcie wyspy w najbliższej przyszłości jest mało prawdopodobne. Chociaż niewątpliwie wyspa będzie stale maleć, to będzie opierać się wpływom natury przez stulecia.
Ulegające erozji powierzchnie są zbudowane z luźnych skał przypominających pumeks, ale większość pozostałego obszaru jest pokryta warstwą twardej lawy, znacznie bardziej odpornej na wpływy przyrody.
Czy można przybyć na wyspę?
Jedynie nieliczni naukowcy maja pozwolenie, aby lądować na wyspie. Pozostali badacze mogą ją jedynie obserwować z powietrza lub ze statków. I choć turyści nie mogą tu przybywać, możliwe, że zbiegiem lat się to zmieni. W 2008 r. Surtsey wpisano na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO.