Szwajcarskie słodycze. Zurych na słodko

Zurych to ich raj na ziemi. Szwajcarskie słodycze to prawdziwe "niebo w gębie".

Szwajcarskie słodycze. Zurych na słodko
Źródło zdjęć: © Zurich Tourism

Dziś niemal na każdej większej ulicy w Zurychu, można znaleźć sklepy specjalizujące się w bajecznych wyrobach czekoladowych. Miejscami, na które szczególnie warto zwrócić uwagę są: słynący z eleganckich trufli z szampańskim nadzieniem, sklep Teuscher, oraz Vollenweider, w którym można spróbować kultowego ciasta „żyrafa”, robionego według ściśle tajnego przepisu a także Markus, zlokalizowany na najmodniejszej ulicy w Zurychu - Bahnhofstrasse, oferujący klientom możliwość podpatrzenia sztuki przyrządzania pralinek, dzięki specjalnym pokazom na żywo. Nie można też zapomnieć o najpopularniejszej zuryskiej sieć cukierni – Sprüngli, słynącej z 175- letniej tradycji produkcji słodkości.

Historia krainy czekoladą płynącej

Korzenie uprawy kakao, sięgają roku 600 n.e., kiedy to Majowie zamieszkujący tereny Ameryki Środkowej, używali ziaren kakaowca do przyrządzania sycącego i bardzo popularnego napoju o nazwie “xocolatl”, od którego to wywodzi się współczesna nazwa czekolady. W XVI wieku, hiszpańscy konkwistadorzy przywieźli pierwsze ziarna kakaowca do swojej ojczyzny, skąd rozpowszechnili je na całą Europę. W tamtych czasach, czekolada w formie pitnej, była nie tylko szalenie modna, ale i określała status społeczny, zwłaszcza w kręgach arystokratycznych.

W 1819 roku, w miejscowości Corsie, Szwajcar François-Louis Cailler, otworzył jedną z pierwszych fabryk czekolady na świecie. Zaraz po tym, szaleństwo na punkcie czekolady ogarnęło cały kraj. Kolejnym, chyba najpopularniejszym wśród Szwajcarów prekursorem czekolady, był David Sprüngli, który w 1836 roku otworzył pierwszy w Zurychu sklep z wyrobami czekoladowymi na, słynącej dziś z topowych butików, alei Marktgasse.

Co ciekawe, w 1859 roku, sprytny Sprüngli postanowił otworzyć kolejny sklep, tym razem przy placu Patadeplatz, gdzie wówczas planowano budowę głównego dworca kolejowego. W ostatniej chwili, władze miasta zmieniły jednak zdanie i postanowiły postawić dworzec w innej części miasta. Nie miało to jednak znaczenia dla powodzenia interesu, gdyż w dość szybkim czasie Paradeplatz, zaraz po uchodzącej obecnie za jedną z najbardziej ekskluzywnych ulic na świecie – Bahnhofstrasse, stał się miejscem zakupowych pielgrzymek lokalnych oraz światowych elit, a także jednym z obowiązkowych punktów na mapie turystów.

W ten sposób to, co kiedyś było niewielkim rodzinnym biznesem, przerodziło się w ogromną firmę, w której pracuje ponad 1 000 osób, by sprostać podniebieniom smakoszy. Sieć cukierni Sprüngli, to obecnie 19 sklepów, w których sprzedaje się prawie wyłącznie produkty robione ręcznie. Interesem zarządza szóste pokolenie po słynnym Davidzie Sprüngli. Oprócz bajecznych pralin oraz wszelkiego rodzaju wyrobów z czekolady, marka słynie przede wszystkim z legendarnych ciasteczek Luxemburgerli, czyli makaroników w najróżniejszych smakach i kolorach.

Słodkie symbole miasta

Historia słynnych makaroników Luxemburgerli sięga 50 lat wstecz, do czasów, kiedy w cukierni Sprüngli staż odbywał pewien zdolny młodzieniec z Luksemburga. Razem z ówczesnym właścicielem formy, Richardem Sprüngli, postanowił on odtworzyć przepis na małe, kolorowe ciasteczka, którego nauczył się od swojego mistrza cukiernictwa w rodzinnym mieście. Makaroniki od razu zyskały sławę i sympatię smakoszy, co zaowocowało systematycznym ulepszaniem przepisu, a tym samym smaku ciasteczek. Dziś, cukiernia Sprüngli oferuje ponad 30 smaków tych mini pyszności, ku uciesze smakoszy, z każdym miesiącem wprowadzając nowe rodzaje.

Innym, sztampowym przysmakiem są ciasteczka Hüppen – dwukolorowe, kruche rureczki z czekoladowo - orzechowym wypełnieniem. Warto dodać, że ten lokalny przysmak, robiony jest z produktów najwyższej jakości, w tym z najlepszej czekolady. Rureczki, jak i makaroniki to jedne z najpopularniejszych, a przy okazji najsmaczniejszych, pamiątek z wizyty w Zurychu.

Wybrane dla Ciebie

Lepiej uważać. Za parawan na plaży grozi nawet 5 tys. zł kary
Lepiej uważać. Za parawan na plaży grozi nawet 5 tys. zł kary
Afera w Nicei. Trwa spór o wycieczkowce
Afera w Nicei. Trwa spór o wycieczkowce
Różowe cudo natury, które właśnie kwitnie na Podhalu
Różowe cudo natury, które właśnie kwitnie na Podhalu
Zmiany w bagażu podręcznym od 1 sierpnia. To już pewne
Zmiany w bagażu podręcznym od 1 sierpnia. To już pewne
Największa rekonstrukcja średniowiecznej bitwy na świecie. "Realizujemy misję"
Największa rekonstrukcja średniowiecznej bitwy na świecie. "Realizujemy misję"
Była stewardesa nie ma wątpliwości. Loty do tych miejsc to koszmar
Była stewardesa nie ma wątpliwości. Loty do tych miejsc to koszmar
Przez miasto przeszły ulewy. Symbol uszkodzony
Przez miasto przeszły ulewy. Symbol uszkodzony
Zielona wyspa północnej Grecji. Wybór, który nie zrujnuje portfela
Zielona wyspa północnej Grecji. Wybór, który nie zrujnuje portfela
Zaskakujący powód opóźnienia. Wielki rój zaatakował samolot
Zaskakujący powód opóźnienia. Wielki rój zaatakował samolot
Cysterna spadła z klifu. Rajska plaża na europejskiej wyspie zamknięta
Cysterna spadła z klifu. Rajska plaża na europejskiej wyspie zamknięta
Rewolucja w USA. Podróżujący samolotami będą zadowoleni
Rewolucja w USA. Podróżujący samolotami będą zadowoleni
Nie tylko kosmetyki. Ta rzecz powinna znaleźć się w walizce
Nie tylko kosmetyki. Ta rzecz powinna znaleźć się w walizce