dziki

Dzikie zwierzęta przypadkowo zdemaskowały członków albańsko-włoskiego gangu narkotykowego, pochłaniając ukryte paczki z kokainą o wartości rzędu 86 tys. zł. Wydarzenie to doprowadziło do aresztowania czwórki dilerów i zakończyło ich krótkotrwałą działalność.

Santa Margherita Ligure to urokliwy port w północnej części Włoch. To właśnie tutaj w jednej z restauracji pojawili się nieproszeni goście. Klienci zajadający kolację byli w niemałym szoku, kiedy nagle między stolikami zobaczyli kilka dzików.

Nadleśnictwo Daleszyce opublikowało w swoich mediach społecznościowych wyjątkowe wideo zarejestrowane przez jedną z fotopułapek. "Zimowe futerka już mają, uwielbiam te ich włochate uszy" - czytamy w komentarzach pod nagraniem.

Dziki stanowią od wielu lat spory problem w polskich miastach. Ich obecność w parkach czy blisko terenów zalesionych już nikogo nie dziwi. Okazuje się, że podobny problem mają Włosi. Dzik pokaźnych rozmiarów wpadł do salonu fryzjerskiego w Toskanii wywołując panikę - podała włoska agencja Ansa.

Na plaży w Genui jedna z plażowiczek została ugryziona w rękę przez dzika, którego przyciągnęły leżące w kartonie resztki pizzy. Obecność tych zwierząt w miastach oraz innych skupiskach ludzi jest we Włoszech coraz powszechniejsza.

Mieszkańcy i turyści przyzwyczaili się już do tego, że dziki są niemal stałym elementem krajobrazu w Rzymie. Zwierzęta czują się coraz pewniej i stanowią niebezpieczeństwo - alarmują lokalne media.

Do jednego z salonów piękności w Krakowie w czwartek 19 maja wbiegł dzik. Klienci i personel uciekli z lokalu, a zamknięte w nim zwierzę zdemolowało wnętrze. Ostatecznie nieproszonego gościa udało się złapać i wywieźć w bezpieczne miejsce.

Na dzika nikt się natknąć nie chce. Czy jednak faktycznie te zwierzęta są agresywne i stanowią tak duże zagrożenie? Niekoniecznie. Wszystko zależy od okoliczności. Jak zachować się podczas spotkania sam na sam z dzikiem, aby uniknąć tragedii? Sprawdzamy.

Jak informują stołeczne media, co najmniej pięć dzików zostało zaobserwowanych przez kierowców przed bramą wjazdową na teren sądu w Rzymie. "Może zostały wezwane przez sędziego, aby złożyć zeznania" - ironizują internauci.

Widok dzików w parkach czy blisko terenów zalesionych dziwi już tylko turystów. A co gorsza - dziki w polskich miastach czują się jak u siebie. - Ludzie sami są sobie winni, bo wyrzucają z okien i balkonów resztki jedzenia - mówi w rozmowie z WP Marcin Pomykała, mieszkaniec gdańskiej Oruni.

Dziki w miastach to problem w całej Europie. Także w Budapeszcie, gdzie ostatnio stały się wyjątkowo uciążliwe. Władze zdecydowały, że będą je odstrzeliwać z łuku.

Niemcy odgrodziły się od Polski płotem o długości niemal 250 km. Jest to spowodowane obawą, że na ich kraj przedostaną się dziki zarażone chorobą afrykańskiego pomoru świń, przez którą nasi sąsiedzi mogą otrzymać zakaz eksportu wieprzowiny do krajów poza UE. Mimo przeszkody na teren Niemiec mógł się przedostać dzik z wirusem ASF.

Zdjęcia nagiego mężczyzny, goniącego dziki w pobliżu jeziora Teufelssee, w południowo-zachodnim Berlinie, szybko zdobyły popularność w mediach społecznościowych. Plaża w dzielnicy Charlottenburg-Wilmersdorf jest popularna wśród nudystów.

Widok dzików w mieście nikogo już nie dziwi. Od czasów kwarantanny społecznej dzikie zwierzęta częściej goszczą blisko ludzi. Ostatnio jednak widywane są również na plażach. W sieci pojawiają się filmiki.

– Bardzo długo wilki konkurowały z nami o pożywienie, nie pozwoliły się zgładzić, więc został nam zaszczepiony podświadomy strach mocno wpajany przez kulturę. W "Akademii Pana Kleksa" pamiętam marsz wilków. To było traumatyczne przeżycie – mówi Adam Wajrak, przyrodnik i dziennikarz.

Tyle się mówi o tym, że polskie góry są zadeptane do granic możliwości. A jednak tłumy nie wszystkim przeszkadzają. Tatrzański Park Narodowy poinformował bowiem o nowych lokatorach nad Morskim Okiem.