Tajny bunkier Tito w Konjicu. Budowniczych wożono do niego z zawiązanymi oczami

Mijają 3 lata, odkąd świat dowiedział się o istnieniu tajnego przeciwatomowego schronu Josipa Tito. Bunkier usytuowany jest w górach, na głębokości 280 m, niedaleko malowniczego miasteczka Konjic w Bośni i Hercegowinie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | www.hercegovina.ba
Anna Jastrzębska

Lokalizację podziemnego kompleksu przez długie lata udawało się utrzymać w tajemnicy, ponieważ – jak opowiadają dziś przewodnicy – jego budowniczowie w trakcie podróży na miejsce mieli zawiązane oczy. A po zakończeniu pracy byli wywożeni i nigdy więcej nie wracali. Nawet nie wiedzieli, przy jakim projekcie pracowali.

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Nic więc dziwnego, że gdy w 2014 r. ok. 40 km na południe od Sarajewa siły zbrojne Bośni i Hercegowiny odkryły rozległy, skryty kilkaset metrów pod ziemią kompleks, przecierano oczy ze zdumienia. Bo trudno uwierzyć, że przez kilka dekad (jeszcze długo po wojnie i rozpadzie byłej Jugosławii) udało się w sekrecie utrzymać istnienie takiego giganta.

Całkowita powierzchnia schronu wynosi 6,5 tys. m kw. A składa się z rozległej sieci tuneli, korytarzy i pomieszczeń o różnorakim przeznaczeniu, pooddzielanych od siebie grubymi, stalowymi ścianami.

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Dyktator prawdopodobnie nigdy tu nie był

Budowę bunkra Josip Broz Tito zlecił w 1953 r. w obawie przed radzieckim atakiem jądrowym po zerwaniu z Moskwą w 1948 r. "Obiekt 0" (tak dziś określa się kompleks) został zaprojektowany tak, by móc zapewnić schronienie na 6 miesięcy przywódcy Jugosławii i elicie wojskowej kraju. Łącznie 350 osobom, którym 280 m pod powierzchnią stworzono miejsca do mieszkania i pracy.

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Ośrodek pomyślano jako prawdziwe wojenne centrum dowodzenia z własnym systemem zasilania energetycznego i wentylacji. Miał wytrzymać ewentualny atak jądrowy o sile 20 kiloton, a zatem mógł przetrwać zrzucenie bomby silniejszych niż te, które spadły na Hiroszimę. O jego istnieniu wiedzieli tylko "główny architekt drugiej Jugosławii" oraz jego najbliżsi współpracownicy.

Budowę zakończono w 1979 r., a więc rok przed śmiercią Tito, który – nawiasem mówiąc – prawdopodobnie nigdy schronu nie odwiedził. Koszty prac (według współczesnych szacunków) pochłonęły równowartość ponad 15 mld zł.

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Kapsuła czasu

Bunkier jest współcześnie niczym kapsuła czasu – ponieważ nigdy nie został wykorzystany w celu, do którego go stworzono (ani w żadnym innym), od połowy ubiegłego wieku przetrwał w niemal nienaruszonym stanie. To dlatego całe jego wyposażenie i liczne pozostawione we wnętrzu sprzęty są niczym nówki sztuki.

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Na zwiedzających spore wrażenie robią maszyny marki Siemens, służące kodowaniu i rozkodowywaniu wiadomości, oraz pomieszczenia klimatyzatora, gdzie wieje tak mocno, że – jeśli nosi się okulary, to trzeba je trzymać na nosie, by nie odfrunęły. Te właśnie atrakcje zrobiły na największe wrażenie na Olce Zagórskiej-Chabros i jej mężu Marku, którzy na blogu balkanyrudej.pl piszą jeszcze (powołując się na słowa przewodniczki): "Odkąd bunkier powstał, codziennie włączany jest w nim system wentylacyjny oraz cała elektryka. Dzięki temu wszystko działa i nie ma tu praktycznie żadnych awarii".

Jeszcze do niedawna zwiedzanie tajemnego schronu Tito było utrudnione – aby wejść do środka, należało uprzednio poprosić Ministerstwo Obrony BiH o pozwolenia. Dziś jednak wycieczki na miejsce organizuje wiele biur turystycznych. Skorzystacie?

Obraz
© www.hercegovina.ba | www.hercegovina.ba

Wybierasz się w podróż? Uważaj na granicy

Wybrane dla Ciebie
Turyści płaczą ze śmiechu. Ta skała ma wielce wymowną nazwę
Turyści płaczą ze śmiechu. Ta skała ma wielce wymowną nazwę
Niedźwiedź przy popularnej wieży widokowej. To nie pierwszy raz
Niedźwiedź przy popularnej wieży widokowej. To nie pierwszy raz
Sylwester w europejskich stolicach. "Oferty schodzą szybciej niż świąteczny karp w grudniu"
Sylwester w europejskich stolicach. "Oferty schodzą szybciej niż świąteczny karp w grudniu"
Niebezpieczny wirus dotarł do Hiszpanii. Turyści muszą uważać
Niebezpieczny wirus dotarł do Hiszpanii. Turyści muszą uważać
Nowy górski hit Polaków. Zakopane w tyle
Nowy górski hit Polaków. Zakopane w tyle
Podróżni czekali na to latami. Na Mazury wraca dawne połączenie kolejowe
Podróżni czekali na to latami. Na Mazury wraca dawne połączenie kolejowe
Warszawiacy się doczekali. Ten grudzień będzie wyjątkowy. "W końcu nie ta ciasnota"
Warszawiacy się doczekali. Ten grudzień będzie wyjątkowy. "W końcu nie ta ciasnota"
Stracił lata pracy przez błąd w ofercie. "Robią z nami, co chcą"
Stracił lata pracy przez błąd w ofercie. "Robią z nami, co chcą"
Strajki na europejskich lotniskach. Dotkną nawet 48 tys. pasażerów
Strajki na europejskich lotniskach. Dotkną nawet 48 tys. pasażerów
Wybrali najbardziej przyjazne miasto Europy. Blisko Polski
Wybrali najbardziej przyjazne miasto Europy. Blisko Polski
Część Warszawy zamknięta. Filmowcy przejęli ją na dwa tygodnie
Część Warszawy zamknięta. Filmowcy przejęli ją na dwa tygodnie
Zaskakujący przedmiot, który warto spakować do walizki. Zapewnia komfort
Zaskakujący przedmiot, który warto spakować do walizki. Zapewnia komfort