Tłumy na lotnisku w Toronto. "To był po prostu chaos"
Ogromne kolejki i zatłoczone strefy bezpieczeństwa stały się synonimem podróżowania z najbardziej ruchliwego lotniska w Kanadzie. Jednak cześć podróżnych może mówić o wyjątkowo koszmarnych doświadczeniach.
Mieszkanka Toronto o imieniu Katie powiedziała w rozmowie z blogto.com, że wydostanie się z lotniska zajęło jej aż trzy godziny. - To był po prostu chaos - skomentowała.
Kolejki i tłumy na lotnisku. Podróż niewiarygodnie się wydłuża
Katie przyleciała do Toronto z Irlandii we wtorek 24 maja o 16:40. Najpierw pasażerowie musieli czekać w maszynie przez ponad godzinę. Jak wyjaśniła kobieta, w tym samym momencie na płycie lotniska pojawiło się wiele samolotów z Europy, co spowodowało opóźniania w odprawie.
Po wyjściu z samolotu Katie dołączyła do setek innych pasażerów w strefie celnej. Kolejka do odprawy była tak długa, że owinęła się wokół budynku. Jednak na tym kłopoty kobiety się nie skończyły, ponieważ bagaże z różnych lotów zostały umieszczone na tej samej taśmie. Po odnalezieniu walizki na Katie czekała jeszcze kolejka do wyjścia ze strefy bagażowej.
- Od momentu lądowania do wyjścia z lotniska minęły prawie trzy godziny, co było dość frustrujące - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Lotnisko komentuje
Zarząd portu lotniczego w Toronto wydał na początku tego miesiąca oświadczenie w sprawie wydłużonego czasu oczekiwania pasażerów i opóźnień.
W oświadczeniu czytamy, że aby zapobiec poważnym zatorom w ruchu pasażerskim, pracownicy lotniska i linii lotniczych są zmuszeni do przetrzymywania pasażerów w samolotach i celowo wstrzymują przepływ podróżnych do hali odpraw celnych.
Jak podkreślono, władze lotniska mają świadomość, że sytuacja ta jest niewiarygodnie frustrujący dla pasażerów.
Źródło: blogto.com