To ewenement! Techno na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO
Tego jeszcze nie było! Berlińska scena muzyki techno została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Ten prestiżowy wpis uzyskała w uznaniu za wkład w tworzenie tożsamości miasta.
Do tej pory miejsce na niematerialnej liście dziedzictwa UNESCO było przyznawane bardziej tradycyjnym formom muzyki. Znalazły się tam m.in. malawijski taniec Mwinoghe czy słowacki zwyczaj grania na dudach. Nastał czas na techno!
Od dekady organizacja Rave The Planet prowadziła kampanię, której celem było wpisanie berlińskiej sceny techno na listę dziedzictwa UNESCO. Wniosek złożyła w listopadzie 2022 r. Już wiadomo, że jest sukces.
Berlińska scena techno na liście UNESCO
Stolica Niemiec od czasu upadku Muru Berlińskiego słynie z klubów techno, imprez plenerowych i szeroko rozwiniętej kultury związanej z tą muzyką. To w Berlinie rozwijało się wielu twórców muzyki elektronicznej, którzy podbijali świat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Jej filmiki podbijają sieć. "Uznałam, że muszę to zrobić po swojemu"
W latach 1989 do 2010 organizowany był tam największy plenerowy festiwal muzyki elektronicznej - Love Parade - który ściągał do miasta fanów techno i turystów z całego świata.
Berlińska Clubcomission, zrzeszająca kluby i artystów muzyki techno, uznała wyróżnienie za "kolejny kamień milowy dla berlińskich producentów techno, artystów, klubów i branży eventowej".
Clubcomission organizuje różnego rodzaju wydarzenia, w tym happeningi polityczne. Organizacja aktywnie wspiera także ukraińską scenę muzyki techno.
Techno w Berlinie
Berlińska scena techno jest od lat kluczowym elementem miasta. Wiele osób przeprowadziła się tam właśnie po to, by móc swobodnie tworzyć lub grać tę muzykę.
- Techno stało się schronieniem dla zmarginalizowanych grup, co wywołuje naturalne zauroczenie Berlinem jako miejscem, gdzie można więcej, jeśli tam, skąd pochodzisz, można mniej - powiedział przed laty berliński producent muzyczny i DJ Peter Kirn portalowi Observer.
Źródło: PAP/WP
Czytaj też: Niemcy kuszą Polaków. Popularny jeden region