Tragedia w Disneylandzie. To już kolejny taki wypadek
W Anaheim w Kalifornii w USA doszło do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego zginęła jedna osoba. Kobieta spadła z parkingu położonego na terenie centrum rozrywkowego Disneyland Resort. Jak do tego doszło?
Do tragicznego wypadku w parku rozrywki Disneyland Resort doszło w sobotę 18 lutego. Wówczas w okolice wielopoziomowego parkingu "Mickey and Friends" na terenie kompleksu Disneyland wezwano policję oraz straż pożarną. Świadkowie przekazali, że z siódmego piętra konstrukcji ktoś wyskoczył lub spadł.
Kobieta spadła z dachu parkingu w Disneylandzie
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli na ziemi dorosłą kobietę, której udzielili pomocy do czasu przybycia służb medycznych. Jak przekazał w rozmowie z portalem "LA Times" sierż. Jon McClintok, rzecznik policji w Anaheim, poszkodowana została przewieziona do szpitala, gdzie krótko potem zmarła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Śledczy badają aktualnie, co było przyczyną tragicznego wypadku oraz czy zmarła kobieta odwiedzała wcześniej park rozrywki. Nie wiadomo także, co było przyczyną śmierci. Nieszczęśliwy wypadek? Morderstwo? A może kobieta sama targnęła się na swoje życie?
Parking "Mickey and Friends" to pechowe miejsce Disneylandu
To już drugie tego typu wydarzenie w czasie ostatnich kilku miesięcy. Niestety, może być tak, że samobójcy upodobali sobie to miejsce na mapie popularnego parku rozrywki. W grudniu 2022 r. w okolicy tego samego parkingu zginął mężczyzna, który również spadł z konstrukcji.
Czytaj także: Ferie w górach. Są awantury i absurdalne żądania
W chwili otwarcia parkingu "Mickey and Friends" w 2000 r., był on największą tego typu konstrukcją w USA. Od czasu, gdy udostępniono go turystom, życie straciły tam co najmniej trzy inne osoby, odwiedzające ten park rozrywki.
Źródło: "CNN", "LA Times", "Polsat News"