Trwa ładowanie...

Ferie w górach. Są awantury i absurdalne żądania

Jak co roku, frekwencja turystów w górskich miejscowościach w czasie ferii zimowych dopisała. Hotelarze zgodnie twierdzą, że w okresie przerwy międzysemestralnej w góry przyjeżdżają goście, którzy wiedzą, czego chcą. Niestety, mimo to znajdują się również "patoturyści", od lat określani jako plaga Zakopanego.

Zakopane wciąż zmaga się z turystami, którzy kulturą nie grzesząZakopane wciąż zmaga się z turystami, którzy kulturą nie grzesząŹródło: Adobe Stock, fot: Tomasz Warszewski
d336q6f
d336q6f

- Załóżmy, że przyjechało do nas 100 tys. osób, z czego jeden procent zachowuje się niekulturalnie, no to wychodzi nam prawie sto osób. A jest co robić przy tylu osobach - przekonuje Roman Wieczorek z zakopiańskiej policji, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".

Przestali niszczyć, ale...

Zdaniem pana Władysława, emerytowanego mieszkańca Zakopanego i jednego z kwaterodawców, turyści nie niszczą wynajmowanych pomieszczeń tak, jak bywało to w latach ubiegłych. Jego słowa potwierdzają także statystyczne dane zakopiańskiej policji, która od początku 2023 roku nie została ani razu wezwana przez górali do zdemolowanej przez turystów kwatery.

Niestety wciąż pod Tatrami nie jest zbyt spokojnie. Awantury, sprzeczki czy kłótnie, w których dochodzi nawet do rękoczynów, są prawie na porządku dziennym. - Głównie mamy do czynienia z awanturami w hotelach i pensjonatach czy zakłóceniami spokoju nocnego innym turystom, którzy chcą odpocząć. Dochodzi także do sprzeczek w restauracjach. Głównym podłożem tego typu zachowania jest niestety nadmiar wypitego alkoholu - wyjaśnia Roman Wieczorek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

d336q6f

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Turyści w górach zimą ryzykują. "Świadomość rośnie, ale nie jest idealnie"

Awantura o... nieodśnieżony samochód

Oprócz kłótni czy nawet bójek pojawiają się także abstrakcyjne żądania skierowane w stronę hotelarzy. Goście potrafili denerwować się z powodu nieodśnieżonego samochodu, który był pozostawiony na hotelowym parkingu. Niektórzy wychodzą z założenia, ze skoro zapłacili za miejsce parkingowe, to taka usługa im się po prostu należy.

- Goście wychodzili po nocy silnych opadach śniegu i nie mogli znaleźć swojego pojazdu. Zdarzały się nawet tak śmieszne rzeczy, że odśnieżyli nie swoje auto. Kolor podobny, bywało, że marka ta sama, a po kliknięciu pilotem samochód otwierał się dwa rzędy dalej - mówi Karol Wagner z tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

d336q6f

Źródło: Gazeta Wyborcza

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d336q6f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d336q6f