Trzy Miasta na Malcie. Podróż w czasie, bez tłumu turystów
Wielki Port, wyzłocone słońcem zabytkowe mury fortów i kościołów, wąskie uliczki z kolorowymi balkonami kamienic - cały urok Trzech Miast na cyplach będzie w tym roku do podziwiania. Malta jest zdeterminowana na przyjęcie turystów, ba, zamierza im nawet dopłacać.
Maltańskie Trójmiasto położone w pobliżu Valetty znacznie się od niej różni - przede wszystkim zawsze jest cichsze, bardziej senne, mniej uczęszczane, a co dopiero w pandemii. Kompaktowym miastom skupionym na trzech cyplach jak na dłoni z rozcapierzonymi palcami nie można odmówić uroku. Niektórzy mówią wręcz, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na dość tłocznej Malcie. Niegdyś Isla a dziś Senglea, Birgu - zwane dziś Vittoriosą i Bormla - czyli Cospicua przyglądają się Valetcie i sobie nawzajem, ale najbardziej wydają się zastygłe w zapatrzeniu w przeszłość.
- Niezwykłe jest to, że są położone na wąskich cyplach, dzięki czemu wędrując uliczkami jednego miasteczka, można między jego budynkami zobaczyć sąsiednie miasto znajdujące się za taflą wody, na kolejnym cyplu - opisuje turystka z Polski Dorota Naumczyk-Kruszewska.
- Zachwycają urocze placyki z kawiarniami, gdzie można wypić kawę lub lampkę wina. A atutem Trzech Miast jest to, że to zdecydowanie mniej zatłoczona miejska przestrzeń niż Valetta, dzięki czemu łatwiej można poczuć ducha historii tych ulic i nierzadko średniowiecznych murów.
Fort, gdzie uwięziono Caravaggia
Dorota przyznaje: - Najbardziej zauroczyła mnie Vittoriosa z fortem, gdzie więziono Caravaggia.
Środkowy cypel - Vittoriosa - jest najbardziej naszpikowany atrakcyjnymi miejscami. Po przekroczeniu jednej ze średniowiecznych bram do miasta, wkraczamy do innego wymiaru, z wąskimi uliczkami, gdzie do kamienic przyklejone są drewniane, zabudowane, różnokolorowe balkony, a kościoły i pałace biskupie z piaskowego kamienia jaśnieją blaskiem o zachodzie słońca. W wykuszach jak najbardziej świeckich budynków właściciele ustawiają figury świętych. To tutaj swoją siedzibę w XVI w. miał Zakon Maltański. Tutaj też obejrzymy barokową kolegiatę świętego Wawrzyńca, zaprojektowaną przez Lorenzo Gafę.
I faktycznie na końcu cypla znajduje się Fort Świętego Anioła - dziś już odrestaurowany - gdzie uwięziono genialnego artystę, twórcę "Ścięcia Jana Chrzciciela", który uciekał z Rzymu przed sprawiedliwością, ścigany pod zarzutem morderstwa.
Nowiutkie i luksusowe jest całe nabrzeże, przy którym cumują wypasione 50-metrowe jachty. Czasem perspektywę Wielkiego Portu psuje gigantyczny wycieczkowiec - pływający wieżowiec. Ciekawe, czy w tym roku ze względów bezpieczeństwa epidemicznego takie rejsy będą w ogóle możliwe?
Sąsiedni cypel - Senglea zwaną też Islą - jest jeszcze mniejsza i gęściej zabudowana. Przeczytałam o ogrodzie Gardjola położonym na jej krańcu, z obłędnym widokiem na port i całą okolicę, i bardzo chciałam go zobaczyć. Cóż, to raczej ogródeczek z kilkoma drzewami i krzewami, ale widok z niego faktycznie zapiera dech w piersiach.
Malta dopłaca turystom. Do noclegów i nurkowania
Malta od lat jest wysoko w zestawieniach marzeń polskich turystów. Nic dziwnego: oferuje wspaniałą pogodę przez większą część roku, plaże i imponujące zabytki, a także - przynajmniej do wybuchu pandemii - ekscytujące klubowe życie nocne.
Malta i Gozo (druga co do wielkości wyspa archipelagu, położona w odległości 2,5 km na północny zachód od wybrzeża Malty) - to istny raj dla nurków. Na Gozo swoją bazę nurkową Family Diving Gozo, która specjalizuje się w organizowaniu kompleksowych wypraw nurkowych na Gozo i Maltę dla małych i dużych grup, prowadzi Polak Jacek Chojnacki. Sezon otwiera już 24 maja i jest pełen optymizmu: - Będzie dobrze, bezpiecznie i fajnie!
Jackowi uśmiech nie schodzi z twarzy, bo rząd Malty właśnie obiecał bon o wartości 100 euro na osobę na nurkowanie, który oczywiście można wykorzystać w bazie na Gozo. Restrykcje pandemiczne będą stopniowe znoszone przez cały maj.
Mało tego, Malta zamierza tak zawalczyć o nadchodzący letni sezon, że będzie aż dopłacać turystom do pobytów. Polska znajduje się na maltańskiej "Bursztynowej Liście", co oznacza, że podróżnych obowiązuje okazanie negatywnego wyniku testu PCR na COVID-19, wykonanego 72 godziny przed wylotem, który niestety stanowi spory wydatek (400-500 zł).
Na pewno sporą ulgą byłyby obiecane przez ministra turystyki dopłaty aż prawie do 1000 zł za wykupione hotele czy miejsca noclegowe (pod warunkiem, że będą to co najmniej trzy noce). Przy zarezerwowaniu noclegu w 5-gwiazdkowym hotelu, można będzie otrzymać 200 euro, w 4-gwiazdkowym - 150 euro, a w 3-gwiazdkowym - 100 euro. Dopłaty na Gozo mają być o 10 proc. wyższe.
Spragnieni odprężenia i normalności
Także z nadzieją w stronę lata zerka Polka Natalia Kardasz, która na Maltę przeniosła się razem z rodziną, tam od kilku lat pracuje i oddaje się swojej pasji - jodze. Praktykuje ją od 14 lat, a nauczycielem Hatha Jogi została 9 lat temu. W lipcu planuje razem z Martą Mróz-Gonçalves (nauczycielką samby z Warszawy) zorganizowanie pięciodniowego wydarzenia "Joga i Taniec na Malcie".
- Po tych wszystkich miesiącach izolacji i ciągłego stresu zamarzył nam się taki super odprężający i radosny warsztat, gdzie będziemy mogły spotkać się z ludźmi na żywo a nie online. Obie wiemy, jak ważne jest, żeby ludzie obcowali ze sobą fizycznie, będąc w jednej przestrzeni. Mamy nadzieję, że wszyscy są tak samo spragnieni odprężenia i choć odrobiny "normalnego" życia, jak my - przyznaje Natalia. I prognozuje:
- Malta otwiera się na turystów w czerwcu. Myślę, że sezon będzie bardzo dobry, tak jak w zeszłym roku. Mimo wielu utrudnień w podróżowaniu, wówczas przyjechało bardzo dużo osób. Bazy nurkowe twierdziły, że sezon był krótki, ale owocny. Mam nadzieję, że ludzie pozwolą sobie na ten luksus wyjazdu, bo nie wiadomo, co nas czeka na jesieni. Ja też mam zamiar podróżować w wakacje, mam dość tej izolacji od wszystkich i wszystkiego.
Natalia dodaje: - Wiem, że Polacy muszą dosyć dużo płacić za test PCR, żeby gdzieś wyjechać. To nie fair. My na Malcie możemy testować się za darmo. A do tej pory też wszyscy przylatujący na Maltę bez testu, mogą go zrobić za darmo na lotnisku. Oczywiście istnieje ryzyko, że na lotnisku może wyjść wynik pozytywny i wtedy powstaje problem w postaci kwarantanny. Tak czy owak, zachęcam do podróżowania, bo być może to dla nas jedyne takie okno do wykorzystania w czasie ciepłych miesięcy.