Trwa ładowanie...

Tunezja – czy można tu się czuć bezpiecznie?

Rajskie plaże, pewna pogoda. Wakacyjny wizerunek Tunezji zniszczyły m.in. rewolucja oraz dwa zamachy w 2015 r. Czy turyści jeszcze tu jeżdżą, jak wygląda poziom bezpieczeństwa i czy ten północnoafrykański kraj ma szansę wrócić na urlopowe listy przebojów? Sprawdziłem osobiście m.in. rozmawiając z właścicielem znanej tunezyjskiej sieci hoteli.

Tunezja – czy można tu się czuć bezpiecznie?Źródło: Wojciech Gojke / WP
d35e094
d35e094

Po opuszczeniu lotniska w Enfidzie, zamiast cieszyć się, że mam okazję odwiedzić po raz pierwszy Tunezję, zastanawiałem się, czy moja polisa ubezpieczeniowa jest wystarczająco wysoka. Jednak przez tydzień miałem okazję przemierzyć setki kilometrów, odwiedzić wiele miejsc i zatrzymywać się w kilku hotelach. Taką liczbę policjantów i ochroniarzy widziałem wcześniej tylko w Izraelu, który wydaje fortunę, by ich kraj był utożsamiany jako bezpieczny. Podobnie jest obecnie w Tunezji.
O atrakcjach Tunezji, jej kulturze, ludziach i historii można by było napisać całe tomy książek, jednak w tej chwili mało który turysta się nad tym zastanawia. Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo i to, jak odbudować zaufanie obcokrajowców do tego kraju.

Wojciech Gojke / WP
Źródło: Wojciech Gojke / WP

Resorty jak twierdze

Zdecydowana większość turystów nie udaje się w wycieczki objazdowe po Tunezji, a przylatuje do konkretnego resortu. Co robią hotele, aby turyści mogli czuć bezpiecznie? Jakie zasady bezpieczeństwa wprowadzono i ile urlopowiczów decyduje się na wypoczynek w tym kraju? Na ten temat ma sporo do powiedzenia Slim Zghal, właściciel jednej z najpopularniejszych sieci hoteli w Tunezji – Thalassa Hotels.

Już jako dziecko marzył o posiadaniu własnego ośrodka i robił wszystko, by to marzenie ziścić. W wieku 13 lat zaczął dorywczo pracować w różnych hotelach, następnie kształcił się w renomowanej szkole handlowej w Kartaginie, studiował we Francji i Kanadzie. Jako 22-latek został magistrem, następnie zaczął pracować w jednym z największych banków w kraju. Mając 32 lata zaczął budować pierwszy hotel. Dziś ma ich łącznie 5. Pierwszy z nich, 5-gwiazdkowy Royal Thalassa Monastir, po tygodniu od otwarcia miał pełne obłożenie. I tak dobrze było do momentu powstania w Tunezji rewolucji na przełomie 2010 i 2011 r.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

– W roku 2010 r. mieliśmy 98 proc. zajętych łóżek. Natomiast w okresie kryzysu jedynie 30 proc. W tym roku przewiduję, że będzie 60 proc. Turyści powoli wracają, ale jest to proces powolny. Jeżeli będzie w kraju tak jak obecnie, czyli spokojnie, to przewiduję, że wynik będzie coraz lepszy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Slim Zghal.

d35e094

Czynników, które utrudniają turystom na nowo zaufać w bezpieczeństwo w Tunezji jest kilka.
– Problem jest następujący: idzie klient do biura podróży i mówi, że chce kupić wycieczkę. Gdy pyta się o Tunezję, co słyszy od agenta? Że lepiej się tu nie wybierać. Ciężko nam to zrozumieć. Tylko trzy kraje przestrzegają swoich obywateli przed wyjazdami do Tunezji: Wielka Brytania, ale w przyszłym roku zniesie ostrzeżenie, Holandia i niestety kraj, który jest nam bliski, czyli Polska – komentuje szef sieci hoteli.

Wojciech Gojke / WP
Źródło: Wojciech Gojke / WP

– Nie rozumiemy, dlaczego polskie MSZ odradza swoim obywatelom spędzania urlopu w naszym kraju, a na stronie resortu nie widnieje żadne ostrzeżenie dotyczących np. wyjazdów do Niemiec. Jeśli chodzi o zamachy, to mogą się wydarzyć na całym świecie, ale Tunezja jest mniej narażona, niż kraje Europy Zachodniej. Poziom bezpieczeństwa jest u nas znacznie wyższy, niż kilka lat temu – ocenia Zghal.

Jak mówi, rząd Polski i Tunezji rozmawiają na temat ożywienia współpracy. Polski rząd obiecuje, że będzie badać sprawę, potem następuje cisza. Slim przypomina, że to właśnie Tunezja była po otwarciu granic w 1990 r. jedną z lepszych destynacji wakacyjnych dla naszych rodaków.
– Tunezyjczycy bardzo lubią Polaków, ponieważ są ciekawi lokalnych atrakcji, spokojni i nie ma z nimi problemu – mówi mężczyzna.

Wojciech Gojke / WP
Źródło: Wojciech Gojke / WP

Ochrona w hotelu

Slim Zghal zdradził, jak wyglądają kwestie bezpieczeństwa.
– Służby brytyjskie szkolą policję tunezyjską. Władza, Brytyjczycy i hotelarze usiedli przy jednym stole i ustalili pewne reguły. Efekty są widoczne na wielu płaszczyznach, m.in. dużo bardziej jest rozbudowany monitoring, a na terenie hotelu znajdują się więcej ochrony oraz policjanci. Drugich się nie zauważa, bo wyglądają jak turyści. Jednak posiadają broń i są gotowi użyć jej w razie niebezpieczeństwa. Tak jest w każdym hotelu w Tunezji – informuje Zghal.

d35e094

Tłumaczy, że kiedy gość hotelowy wychodzi poza teren obiektu, np. na plażę, nie będzie miał problemu z powrotem.
– Ochrona na bieżąco monitoruje kto wychodzi i wraca. Będzie także wiedzieć, kiedy ktoś obcy spróbuje wejść na teren ośrodka. Zostanie szybko zatrzymany przez ochronę. Jeśli ta osoba nie udowodni, że jest gościem hotelowym, nie ma szansy, aby została wpuszczona - tłumaczy właściciel hotelu. Przyznaje też, że gdyby te same procedury były ustanowione wcześniej, możliwe, że do zamachu by nie doszło.

Wojciech Gojke / WP
Źródło: Wojciech Gojke / WP

Zrobiono wszystko by było bezpiecznie?

Procedury zawsze można ulepszyć, ale zrobiono naprawdę bardzo dużo, aby turysta mógł się czuć bezpiecznie.
– Aby zatrudnić kogoś, musimy dokumenty kandydata wysłać do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, aby zweryfikowali, jaka przeszłość kryje się za tą osobą. Ponadto dane gości hotelowych przekazywane są policji. Jeśli któryś z nich wzbudzi podejrzenia, policja może podczas jego nieobecności dyskretnie sprawdzić pokój, w którym jest zakwaterowany – tłumaczy mężczyzna.

d35e094

– Kiedy jedzie się do Francji czy Niemiec, nie zobaczymy tak rozbudowanej ochrony w hotelach. Nasz obiekt może przyjąć do 600 gości. O ich komfort dba w szczycie sezonu ok. 300 pracowników, natomiast za bezpieczeństwo odpowiada 30 ochroniarzy, którzy pilnują teren codziennie, przez całą dobę. Są bardzo dobrze przygotowani do swojej pracy. Są szkoleni i wiedzą na co zwracać uwagę oraz jak reagować w różnych sytuacjach – mówi na końcu rozmowy Slim Zghal.

d35e094
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35e094

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj