Turcja przed sezonem. Daj się oczarować śródziemnomorskiej wiośnie

Ja tę turecką wiosnę poczułam w Side, miasteczku, które przycupnęło pomiędzy Antalyą i Alanyą. W przeciwieństwie do obu tych popularnych kurortów, Side emanuje spokojem i przypomina o długiej i bogatej przeszłości Anatolii – krainy historycznej leżącej na terenie dzisiejszej Turcji.

Starówka w Side umościła się na niewielkim półwyspie. Popołudniowe słońce oświetla majestatyczne białe kolumny świątyni Apolla, wybudowanej w II wieku. Obok znajdują ruiny świątyni Artemidy. W miasteczku można zobaczyć więcej budowli z czasów rzymskich, w tym teatr, agorę, bramę Wespazjana z IV wieku oraz nimfeum – fontannę, do której akweduktami doprowadzano wodę z rzeki Melas (dziś Manvgat Cayi). Według miejscowych podań, lokalne uroki doceniała sama Kleopatra, która tu wypoczywała.

Spacer wśród zabytków wiedzie nad morze, gdzie czekają sklepiki i kawiarenki. Przed sezonem zawsze znajdziemy w nich miejsce. Brak tłumów to jeden z plusów wizyty w tym czasie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na ciepłych od słońca kamiennych progach wygrzewają się koty, a sprzedawcy zachęcają do spróbowania tłoczonego soku z granatu, który jest symbolem miasta (Side w językach anatolijskich oznacza owoc granatu). Napój, aromatyczny, intensywny w smaku i zbawienny dla zdrowia, przypomina napój bogów.

Na Tureckiej Riwierze można spać w dowolnych dekoracjach, od gmachów all inclusive z prywatnym aquaparkiem po nastrojowe butikowe hotele. Są tu kompleksy w stylu Nowego Jorku, moskiewskiego Placu Czerwonego albo Tadż Mahal. Marzy nam się klimat jak na Titanicu? Wnętrza słynnego luksusowego okrętu naśladuje hotel Titanic Mardan Palace, z kryształowymi żyrandolami, pałacowymi sklepieniami, złoceniami i witrażami.

Architektoniczne fantazje wpisują się w tradycję – nikogo nie dziwi, że obok siebie wznoszą się hotelowe zjeżdżalnie i wieżyczki minaretów. Budowniczy muszą się jednak liczyć z archeologicznymi niespodziankami, które mogą opóźnić ukończenie konstrukcji.

Właściciele hotelu Ruin Adalia w Antalyi musieli uzbroić się w rekordową cierpliwość – wykopaliska w miejscu budowy trwały aż siedemnaście lat. Warto było czekać – kameralny hotel na terenie starówki zachwyca nieśpieszną atmosferą, zadbanym ogrodem i wysmakowanymi wnętrzami. Goście mogą się przejść podziemną trasą, gdzie zgromadzono wykopane przedmioty i fragmenty starożytnych budowli. Każda działka na terenie starego miasta Antalyi przypomina sękacz o wielu warstwach, nabudowywanych przez kolejne pokolenia.

Podróżnicy próbują przemycać smaki i zapachy Turcji w różnych postaciach. Oferta liczącej sto lat tureckiej perfumerii Eyüp Sabri Tuncer przypomina eliksiry z pracowni alchemika. W małych flakonikach zamknięto zapachy mandarynki z Bodrum, soczystych cytryn, gardenii, lawendy, kwitnącej wiśni i tytoniu. Zestawy pięciu buteleczek można kupić na tureckich lotniskach już za dziesięć euro. Do wyboru są też obłędnie pachnące mydełka, kremy i balsamy, pobudzające zapachową wyobraźnię nawet w ponurą polską szarugę.

Nie mniej kuszące są pamiątki smakowe – chałwa z pistacjami, słoiczki orzechów w słodkim syropie, przysmak Turkish Delight o najróżniejszych kolorach i fakturach, herbata z tureckich pól w zestawie z małymi szklaneczkami.

Niestety, wszystkie te łakocie smakują najlepiej tam, skąd pochodzą. Nie ma rady, trzeba częściej bywać w Turcji.

Wczesną wiosną na Riwierze Tureckiej temperatury osiągają do 25 st. C. Tydzień w kwietniu (ze śniadaniami) można zarezerwować już od 1150 zł. Wycieczka z pakietem all inclusive kosztuje ok. 1400 zł.

Czytaj też: Zaplanuj wyjazd w tym terminie. Urlop nawet o połowę tańszy!

Magda Żelazowska dla WP Turystyka