Turyści utknęli w górach. Nocą po śniegu szli w krótkich spodenkach i bez latarek
W poniedziałek 30 sierpnia rano ratownicy górscy zakończyli nocną wyprawę po siedmiu obywateli Litwy, którzy utknęli pod Zawratem w Tatrach Wysokich. Turyści byli zupełnie nieprzygotowani do takiej wyprawy, a jeden z nich miał krótkie spodenki.
O potrzebujących pomocy Litwinach po północy toprowców poinformowali słowaccy ratownicy górscy z Horskej Slużby. W siedmioosobowej grupie byli mężczyźni, kobiety oraz 10-letnie dziecko. Okazało się, że turyści wyruszyli na wyprawę w niedzielę po południu i w nocy utknęli w górach.
Turyści utknęli w górach
Byli kompletnie nieprzygotowani. Odczuwalna temperatura w tej partii, w której przebywali, wynosiła kilka stopni poniżej zera, bo wiał silny wiatr. Niektórzy z nich szli w krótkich spodenkach. Nie mieli ze sobą latarek, a drogę oświetlali sobie telefonami komórkowymi.
Ratownik dyżurny TOPR Witold Cikowski relacjonował, że Litwini dotarli do Doliny Gąsienicowej i dalej wyruszyli w stronę Przełęczy Zawrat. Tam stracili orientację i wówczas zadzwonili na nr alarmowy 112, ale telefon odebrały słowackie służby.
Akcja na Zawracie
Po poszkodowanych natychmiast wyruszyła grupa ratowników. Litwini zostali sprowadzeni do Czarnego Stawu, gdzie jedna z kobiet uskarżających się na ból nogi i ogólne osłabienie została na noszach zniesiona na dół.
Reszta grupy wraz z ratownikami dotarła do schroniska do Dolinie Pięciu Stawów Polskich ok. godz. 8 rano. Po kilku godzinach snu kontynuowali drogę powrotną na Palenicę Białczańską, a następnie do Zakopanego.