Turystka pozwała biuro podróży, bo morze wyglądało inaczej niż na folderze
Turystka z Austrii wróciła bardzo rozczarowana po wakacjach nad włoskim wybrzeżem Adriatyku, które wyglądało inaczej, niż w folderze biura podróży. Postanowiła sprawę skierować do sądu.
W Austrii głośno o sprawie turystki, która wróciła niezadowolona z włoskich wakacji. "Oburzyło ją, że morze nie wyglądało tak, jak w prospekcie" – wyjaśnił portal Merkur.
Morze nie wyglądało jak na zdjęciach
"Są aspekty wakacji, które pozostają poza kontrolą człowieka. Należą do nich w szczególności pogoda i klęski żywiołowe. Jednak ani jedno, ani drugie nie miało zastosowania w tym przypadku" – czytamy w artykule austriackiego portalu.
Kobieta, która wyjechała na wypoczynek do włoskiego Grado (ok. 135 km od Wenecji), uznała, że "morze nie wygląda tak, jak na zdjęciach biura podróży". Gdy chciała popływać, stwierdziła, że "morze zniknęło" i trzeba było "iść daleko, by dotrzeć do wody".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co warto zobaczyć na Cyprze? Atrakcji jest co niemiara
Fakt jest taki, że przypływy i odpływy na północnym wybrzeżu Adriatyku nie są tak silne, jak na przykład na Morzu Północnym, jednak są one zauważalne. Wczasowiczkę zirytowało to, że touroperator nie pokazał na zdjęciach odpływu. "Po wakacjach kobieta pozwała biuro podróży, jednak pozew zakończył się niepowodzeniem" – wyjaśnił Merkur.
Specjaliści z branży przyznają, że to niepierwszy raz, gdy turysta pozywa biuro podróży z ta absurdalnych przyczyn.
- Jeśli wyjazd nie przebiega tak, jak sobie wyobrażają wczasowicze, to próbują dochodzić oni wysokich odszkodowań. Ale większość nie dostaje w takich przypadkach zbyt wiele, na ogół jest to zaledwie 5 procent – ocenił w rozmowie z austriackimi mediami prawnik Eike Lindinger, który od kilkunastu lat reprezentuje dostawców usług turystycznych.
Nie czekaj ze skargą do powrotu
Lindinger radzi wczasowiczom, którym cokolwiek nie podoba się na urlopie, aby kontakt z biurem podróży nawiązywali natychmiast. - Jeśli milczysz i składasz roszczenia dopiero po powrocie, sprawa staje się niezwykle trudna – podkreślił.
Ponadto eksperci zalecają, by zawsze mieć dowody wad (np. zdjęcia), które zostaną potwierdzone przez personel na miejscu.