Upadek na stoku
Wśród czynników zwiększających ryzyko upadku wyróżnić można subiektywne (czyli zasadniczo zależne od nas samych) i obiektywne (wynikające z warunków zewnętrznych).
03.11.2008 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do tych pierwszych należą:
- niewystarczające umiejętności techniczne – brak dobrej techniki hamowania i skrętu, brak doświadczenia w poruszaniu się po „trudnych” gatunkach śniegu, niedostateczne opanowanie zjazdu z ciężkim plecakiem i in.,
- niedostosowanie indywidualnych umiejętności do trudności technicznych stoku,
- zła kondycja fizyczna i psychiczna, zmęczenie, rozkojarzenie, niewyspanie itp.,
- źle dobrany lub awaryjny sprzęt – źle ustawione bezpieczniki wiązań, w złym miejscu przytwierdzone wiązania, tępe krawędzie (lub ich brak), zjazd w zbyt szerokich fokach utrudniających „krawędziowanie” i in.,
- brawura, niedoświadczenie, brak wyobraźni, niefrasobliwość, przecenianie własnych sił, wybujała ambicja itp. – nadużywanie postępowania typu „co prawda jest bardzo stromo, nie wiemy, co kryje zbocze poniżej, ale jakoś to będzie” i podejmowanie zjazdu bez zachowania odpowiednich środków ostrożności w słabo lub wcale nieznanym terenie (także przy złej widoczności).
Obiektywne powody zwiększające ryzyko upadków to:
- duże nachylenie stoku,
- zalodzenie stoku,
- niejednorodność pokrywy śniegowej – np. odcinki pokryte lodoszrenią, poprzecinane ławicami nawianego śniegu o zupełnie innych właściwościach jezdnych,
- obecność słabo widocznych przeszkód – zasypane, ledwo wystające ponad śnieg kamienie, drewniane ogrodzenia, druty, uskoki zbocza itp. Zjeżdżając szybko, zwykle dostrzegamy je w ostatniej chwili i zmuszeni jesteśmy do wykonywania gwałtownych skrętów lub hamowań,
- niesprzyjające warunki pogodowe – porywisty wiatr, ograniczająca widoczność śnieżyca, mgła, zapadająca ciemność itp.
Większość subiektywnych czynników ryzyka wyeliminować możemy sami, dostosowując do naszych możliwości trudność techniczną wycieczki, używając sprawdzonego sprawnego sprzętu, nie forsując niepotrzebnie organizmu itp.
Jeżeli jesteśmy zmuszeni do zjazdu przy słabej widoczności, nie szarżujmy, starajmy się nie rozwijać dużych prędkości, zjeżdżajmy bardzo ostrożnie, co jakiś czas zatrzymując się i lustrując zbocza poniżej. Jeśli nie możemy dostrzec, co jest niżej (a istnieje prawdopodobieństwo, że na stoku występują jakieś przeszkody, czyli właściwie zawsze), zjeżdżamy bardzo wolno, zakosami, aby móc w razie czego natychmiast się zatrzymać. Na strome, pokryte lodoszrenią zbocza w zasadzie nie powinniśmy wchodzić wcale. Zjazd po nich wymaga bardzo dobrego opanowania techniki jazdy, doskonale naostrzonych krawędzi i nadzwyczajnej ostrożności.