USA. Atak zimy w Teksasie. Skutki są dramatyczne
Burza śnieżna spustoszyła w ostatnim czasie kilkanaście amerykańskich stanów. W Teksasie jej skutki odczuwają nie tylko mieszkańcy, którzy pozostali bez prądu i wody. Obrońcy przyrody uratowali z zimnych wód u wybrzeży stanu tysiące zagrożonych śmiercią żółwi morskich.
Lokalne media w Teksasie donoszą, że rekordowo niskie temperatury uszkodziły infrastrukturę wodną.
Teksas - mieszkańcy bez wody i prądu
Ponad 13 mln mieszkańców wciąż doświadcza przerw w dostawach wody. Władze stanu zaleciły gotować wodę z kraju przed jej wypiciem. Wiele osób doznało obrażeń lub poniosło śmierć m.in. w wypadkach samochodowych.
Natomiast z powodu zerwanych linii energetycznych oraz innych skutków zimowej burzy, ponad 300 tys. gospodarstw wciąż nie ma prądu. Za przedłużające się przerwy w dostawach energii i wody pitnej, władze stanowe spotkała fala krytyki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Teksas - tysiące żółwi morskich uratowanych przed śnieżycą
Burza śnieżna spowodowała wielkie szkody także w świecie przyrody. W sieci pojawiły się zdjęcia żółwi morskich, które grupy wolontariuszy wyciągnęły z zimnych wód u wybrzeży stanu. Zwierzętom groziła śmierć z powodu szoku termicznego.
Jak informuje National Oceanic and Atmospheric Administration, gdy żółwie morskie narażone są na długotrwałe działanie niskich temperatur, stają się ospałe. Ostatecznie nie są w stanie pływać i unoszą się na powierzchni wody.
Jedna z grup non-profit poinformowała, że wolontariusze uratowali ponad 2,5 tys. żółwi. Pakowali je do samochodów i zawozili do ośrodków opieki. Gdy zabrakło w nich miejsc, wolontariusze wykorzystali do ich leczenia centrum kongresowe w South Padre Island. Jak twierdzą, była to ich największa akcja ratownicza od 10 lat.