Wrocław
Zasadniczy wpływ na obecny charakter stolicy Śląska ma jej skomplikowana przeszłość. Czyni ona z Wrocławia swoisty fenomen historyczny, polityczny, kulturowy i socjologiczny.
Zasadniczy wpływ na obecny charakter stolicy Śląska ma jej skomplikowana przeszłość. Czyni ona z Wrocławia swoisty fenomen historyczny, polityczny, kulturowy i socjologiczny.
Dogodne położenie miasta na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, a przede wszystkim na pograniczu świata germańskiego i słowiańszczyzny, czyniło zeń miejsce gościnne, otwarte i wielokulturowe. Tu spotykały się różne postawy i ścierały rozmaite poglądy, na długo zanim współcześnie władze zaczęły wykorzystywać taki wizerunek stolicy regionu do jej promocji. Wrocław w swoich dziejach kilkakrotnie zmienił nazwę, zmieniała się też struktura etniczna jego ludności, często wymykająca się jednoznacznym klasyfikacjom narodowościowym. Jedynie godząc się na pewne uproszczenia można stwierdzić, że mieszkali tu Niemcy, Polacy, Żydzi, Austriacy i Czesi. Ta mozaika wynikała przede wszystkim z niestabilnej sytuacji politycznej Śląska, który na przestrzeni dziejów znajdował się częściowo lub w całości pod władzą niemal każdego z sąsiednich państw.
To właśnie trudna i pełna gwałtownych zwrotów historia miasta zadecydowała, że Wrocław odznaczał się zawsze, i nadal się odznacza, tak wielką dynamiką. Los jego mieszkańców nie był nigdy na tyle stabilny, by mogli sobie oni pozwolić na błogą niefrasobliwość. Wszystkie żyjące tu nacje zawsze borykały się z problemem arogancji stolicy. Obojętnie czy było nią Gniezno, Kraków, Praga, Wiedeń, Berlin czy Warszawa, miasto zawsze musiało podporządkowywać się politycznym decyzjom metropolii. Gród ów w różnych okresach swojej historii często kumulował w sobie najlepsze i najgorsze cechy prowincji, z czego wynika typowe dla tego miejsca przemieszanie postawy konserwatywnej z duchem awangardy.
W XVI wieku Wrocław był ośrodkiem wyjątkowego na skalę europejską proreformatorskiego ruchu religijnego, opierającego się na pokojowej współpracy luteran i katolików. W czasach baroku powstawała tu najznakomitsza poezja w całym cesarstwie – o jej znaczeniu najlepiej świadczy to, że w dziejach literatury niemieckiej XVII wiek nazywany jest „śląskim stuleciem”. Z kolei na początku XX wieku konserwatywny Wrocław stał się, ku zaskoczeniu wszystkich, stolicą awangardy artystycznej. Jej najsłynniejszymi przedstawicielami byli architekci: Berg, Poelzig i Mendelsohn. Szczególnie boleśnie została doświadczona przez historię żydowska ludność Wrocławia (z której wywodziło się aż ośmiu z dziesięciu laureatów Nagrody Nobla, jakich wydało miasto!). Breslau, w którym gorliwiej niż w Berlinie głosowano na Hitlera, doznał w 1945 roku z powodu fanatyzmu dowódców nie tylko zniszczenia fizycznego, ale i zagłady duchowej na niespotykaną dotąd skalę. Na gruzach stolicy regionu, w którym po wojnie dokonano totalnej wymiany
ludności, nie od razu zakwitła poezja. Podczas odbudowy miasta z pietyzmem traktowano przede wszystkim te zabytki, które wskazywały na historyczne związki Wrocławia z Polską i tym samym integrowały nową napływową społeczność. Dopiero w latach 60. XX wieku nastąpiło intelektualne i artystyczne ożywienie z wolna wskrzeszanego miasta, które z wielokulturowego i wielonarodowościowego ośrodka miejskiego, za sprawą dwóch totalitaryzmów, stało się prowincjonalnym, socjalistycznym monolitem.
Chyba tylko dzięki swoistemu genius loci właśnie we Wrocławiu rozwinęła się twórczość pisarzy takich jak Rafał Wojaczek, czy Marek Hłasko i ludzi teatru tego formatu co Jerzy Grotowski, Henryk Tomaszewski czy Tadeusz Różewicz. Ta atmosfera fermentu kulturalnego ukształtowała wielu działaczy lokalnej „Solidarności”. Dzięki nim wrocławscy intelektualiści mogli po 1989 roku już otwarcie głosić prawdę historyczną, kładąc kres istnieniu Wrocławia jako „miasta bez pamięci”. Planowo zacierane niegdyś przez komunistów ślady przeszłości Wrocławia, i tej niemieckiej, i tej kresowej, polskiej, są ostatnio otaczane szczególną troską.
Przeczytaj więcej:
Dziś już otwarcie mówi się o tym, że Wrocław to „miasto wypędzonych”. Tych, których exodus zainicjowały hitlerowskie władze w styczniu 1945 roku, i tych przygnanych ze Wschodu, którzy latami żyli na walizkach, mając nadzieję, że są tu tylko na chwilę. I dopiero wraz z nadejściem trzeciego powojennego pokolenia mieszkających tu Polaków doszło do oswojenia tego obcego, „poniemieckiego” miasta. Dziś wrocławianie czują się tu już u siebie. Dlatego też wyrastające z fobii i histerii podkreślanie niemieckości czy też polskości tego miejsca jest coraz częściej zastępowane przez pogłębioną refleksję nad przeszłością Wrocławia i specyficznym charakterem ludzi zamieszkujących go wczoraj i dziś. Owo poszukiwanie własnej prawdziwej historii i tradycji pomaga mieszkańcom w budowaniu tożsamości i kształtowaniu przyszłości tego niezwykłego miasta.
Od trzech stolic: Warszawy, Berlina i Pragi dzieli Wrocław odległość w przybliżeniu 300 kilometrów. Nadodrzańska metropolia dysponuje obecnie 16 muzeami, 14 teatrami, 32 galeriami, 7 kinami (w tym 2 multipleksami). Liczba restauracji, kawiarń, barów i klubów sięga już jest tysiąca. Tereny zielone obejmują tu powierzchnię blisko 35% miasta, a wśród 44 parków są tak wspaniałe jak Szczytnicki (z ogrodem Japońskim) i Południowy, gdzie odbywają się „pod chmurką” wspaniałe imprezy kulturalne od pokazów prestidigitatorów przez koncerty muzyki lekkiej i poważnej po zawody i pokazy sportowe. Miasto jest już tak sławne na świecie, że nie omija go prawie żaden turysta przyjeżdżający do Polski. Organizowane są międzynarodowe konferencje poświęcone temu jedynemu w swoim rodzaju miejscu pod słońcem, a ciekawi świata z odległych stron globu specjalnie przyjeżdżają tu, by lepiej poznać i zrozumieć historię Europy.
Wrocław – miasto na wyspach
Na płynącej szeroką doliną Odrze, często zmieniającej w przeszłości swe koryto, a także zasilającej ją Oławie, wytworzyły się liczne wyspy i wysepki, które dały początek miastu. Stanowiły one naturalne schronienie dla okolicznej ludności, która zakładała na nich osady, a po wybudowaniu mostów łączących je z lądem stały się dogodnymi punktami do przeprawy przez rzekę. Korzystały z nich kupieckie karawany, co przyczyniało się do wzrostu bogactwa osiedli. Oprócz wysp, które zachowały się do dziś: Piaskowej, Bielarskiej, Słodowej, Tamki i Kępy Mieszczańskiej, w dawnych czasach istniały jeszcze Ostrów Tumski oraz te, które dały początek osiedlom Starego i Nowego Miasta, Ołbina i Szczytnik.
Przeczytaj więcej:
**Historia miasta **
Najstarsza część Wrocławia to Ostrów Tumski, na którym prawdopodobnie ok. VIII–IX wieku powstał pierwszy gród w X wieku przyłączony do państwa Piastów, a w roku 1000 podniesiony przez Bolesława Chrobrego do rangi biskupstwa. W XII wieku miasto objęło swym zasięgiem lewy brzeg Odry, na który została przeniesiona z Ostrowa siedziba książąt. W 1241 roku Mongołowie poważnie zniszczyli miasto, które wkrótce wskrzeszono, wytyczając Rynek w jego obecnym miejscu. Z tego czasu przetrwała też okalająca go szachownica ulic. Tak lokowany w 1261 roku Wrocław, na wzór Magdeburga, otrzymał prawa i przywileje, które miały zapewnić mu rozwój.
W 1336 roku księstwo wrocławskie zostało przyłączone do Królestwa Czeskiego. Pod panowaniem dynastii Luksemburgów Wrocław przeżywał rozkwit gospodarczy i kulturalny, o czym świadczy wiele zachowanych do dziś gotyckich budowli. Patrycjat bogacił się i rósł w siłę, rozwijało się rzemiosło artystyczne, malarstwo i rzeźba. W XV wieku, gdy Śląsk stał się areną wojen religijnych, jego stolica jako ośrodek krucjat antyhusyckich oddała się pod opiekę władcy Węgier Macieja Korwina, w 1469 roku koronowanego na króla Czech.
Po panowaniu Jagiellonów, w 1526 roku władzę nad królestwami Węgier i Czech, w skład których wchodził Śląsk, objęła ultrakatolicka dynastia Habsburska. Niemal dokładnie w tym samym czasie dotarła do Wrocławia fala reformacji. Na początku XVI wieku w mieście znajdowało się 40 kościołów i 11 klasztorów, a duchowni stanowili 1/5 ogółu ludności. Jednak siła protestantyzmu szybko i radykalnie zmieniła sytuację wyznaniową miasta, spychając katolików na Ostrów Tumski. Głównym orędownikiem idei Lutra stał się Johannes Hess, notabene sekretarz biskupa Johannesa Turzo, zwanego „słońcem humanizmu”, któremu miasto zawdzięcza pierwsze dzieła renesansu.
Napięcia na tle religijnym po stuleciu względnego spokoju wciągnęły Wrocław w wir krwawej wojny trzydziestoletniej (1618–1648), która spustoszyła Śląsk. Liczba ludności Wrocławia, który nawiedzały także zarazy, spadła o 40%, co zahamowało rozwój grodu na następne dziesięciolecia. W dziele kontrreformacyjnej odbudowy kraju ważną rolę odegrali jezuici, którzy w 1702 roku założyli we Wrocławiu pierwszy na Śląsku uniwersytet – Leopoldinę. Barokowa sztuka oddana w służbę propagandzie katolickiej przeżywała wtedy okres gwałtownego rozkwitu. Jej symbolem stały się zmodernizowane wówczas nadodrzańskie budowle i nowo wzniesiony gmach wyższej uczelni.
W 1741 roku bogata śląska prowincja wraz z Wrocławiem została anektowana przez Prusy i do 1763 roku stała się areną trzech wojen rozpętanych przez Fryderyka II. Nowy władca narzucił miastu pruski system rządów i organizacji, a stosując rabunkową politykę, doprowadził do zapaści gospodarczej na całym Śląsku. Na otarcie łez uczyniono z Wrocławia trzecią po Królewcu i Berlinie stolicę Prus. Kolejny okres gospodarczego i kulturalnego ożywienia nastąpił dopiero w XIX wieku, dzięki powiększeniu terytorium miasta po wyburzeniu jego obwarowań i wraz z rozwojem przemysłu, powstaniem kolei i nowoczesnych urządzeń komunalnych oraz reformą szkolnictwa wyższego.
Przeczytaj więcej:
Okres cesarstwa (1871–1918) był dla nadodrzańskiego grodu pomyślny, a skończył się wraz z przegraną Niemiec w I wojnie światowej. W czasach Republiki Weimarskiej Wrocław odczuwał skutki głębokiego kryzysu, jaki dotknął cały kraj. Chaos gospodarczy i polityczny utorował drogę do władzy Hitlerowi, który pod koniec II wojny światowej zamienił Wrocław w twierdzę. Przez trzy miesiące toczyły się tu bezsensowne, zacięte walki, w czasie których miasto zostało zrujnowane, tak przez wojska niemieckie jak i radzieckie, które 6 maja 1945 przyjęły kapitulację Festung Breslau. Niemcy, którzy po zarządzonej przez hitlerowskie władze ewakuacji, doczekali we Wrocławiu końca wojny, zmuszeni zostali do opuszczenia miasta po konferencji poczdamskiej, kiedy to w wyniku porozumienia światowych mocarstw przesunięto granice Polski na zachód. Z blisko miliona Niemców, którzy mieszkali tu w 1944 roku, w 1948 roku zostało ok. 3 tysięcy. Trzy czwarte z 300 tysięcy ówczesnych wrocławian pochodziło z Polski centralnej, a reszta zza
Buga, z czego połowę stanowili dawni mieszkańcy Lwowa. Ci ostatni, nadając ton życiu kulturalnemu, przyczynili się do stworzenia mitu Wrocławia jako drugiego Lwowa.
Zaraz po wojnie w dawnym Breslau zorganizowano polski uniwersytet i politechnikę oraz administrację polską. We wrześniu 1945 roku w Teatrze Miejskim (późniejszej operze) wystawiono Halkę Moniuszki. W ciągu trzech kolejnych lat ruszyły: rozgłośnia Polskiego Radia Wrocław, Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych, Muzea Historyczne, Państwowe (dziś Narodowe) i Diecezjalne, a ze Lwowa przyjechała część zbiorów Ossolineum. Zorganizowana tu w 1948 roku Wielka Wystawa Ziem Odzyskanych i Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju obnażyły przed światem rozdętą propagandę i słabości nowego ustroju Polski. Prawdziwe ożywienie życia kulturalnego Wrocławia nastąpiło dopiero po roku 1956, wraz z nadejściem końca epoki stalinowskiej. Był to czas rozkwitu teatrów studenckich, powstały też wówczas Wrocławski Teatr Pantomimy Henryka Tomaszewskiego i Teatr Laboratorium Jerzego Grotowskiego. Zaczęto organizować sławne później festiwale: Polskich Sztuk Współczesnych, Jazz nad Odrą i Wratislavia Cantans. Rozwijała się utworzona
w 1954 roku Wytwórnia Filmów Fabularnych, Wrocławski Ośrodek Telewizyjny i miesięcznik „Odra”.
W latach 80. narodziła się tu słynna Pomarańczowa Alternatywa, która pod wodzą Waldemara Fydrycha, autora Manifestu Surrealizmu Socjalistycznego, organizowała akcje ośmieszające ówczesne władze i ustrój. W okresie socjalizmu żywicielem większości wrocławian był wielki przemysł. Niewiele jednak molochów typu PAFAWAG (do 1945 Linke-Hofmann-Werke), ELWRO, czy DOLMEL wyszło obronną ręką z okresu transformacji ustrojowej i gospodarczej po 1989 roku. W ciągu ostatnich kilkunastu lat powstało tu natomiast wiele nowych fabryk, jak np. Volvo, oraz wiele przedsiębiorstw komputerowych. Miasto stało się centrum usług leasingowych, bankowych i finansowych. Bujnie rozwija się w nim gastronomia, przemysł spożywczy i browarniczy, chemiczny, metalowy, lekki oraz związany z rolnictwem. Wszystko to sprawia, że Wrocław jest niemal samowystarczalny pod względem gospodarczym. W 1997 roku miasto zniszczyła katastrofalna powódź, co paradoksalnie przyspieszyło procesy modernizacyjne, tak że pod względem dynamiki przyrostu
inwestycji stolica Dolnego Śląska zajmuje dziś pierwsze miejsce w Polsce.
Przeczytaj więcej:
**Honorowi wrocławianie**
Lista osób, którym przyznano tytuł Honorowego Obywatela Miasta Wrocławia, dobrze ilustruje paradoksy historii tego miasta. Na przełomie wieków XIX i XX tutuł ten przyznawano głównie ludziom kultury i nauki. I tak w 1885 roku otrzymał go Adolf Menzel (1815–1905), sławny malarz i profesor berlińskiej ASP, urodzony we Wrocławiu w domu Pod Złotą Muszlą (obecnie róg Wita Stwosza i Biskupiej). W 1897 roku tytuł ten przyznano Ferdinandowi Juliusowi Cohnowi (1828–1898), profesorowi botaniki Uniwersytetu Wrocławskiego, którego nagrobek zachował się na cmentarzu Żydowskim przy ulicy Ślężnej. W 1922 roku honorowym obywatelem miasta został Gerhart Hauptmann (1862–1946), pisarz i poeta, laureat Nagrody Nobla z 1912 roku, uczeń wrocławskiej Szkoły Sztuk Plastycznych, którą opisał w swojej autobiograficznej powieści Das Abenteuer meiner Jugend. O tym, jak nisko upadła kultura w okresie hitleryzmu najlepiej świadczą nazwiska kolejnych honorowych obywateli Wrocławia: w 1933 roku tytuł ów otrzymał Adolf Hitler, dwa lata
później Hermann Göring, a w 1938 Joseph Goebbels. W 1946 roku honorowym obywatelem został Władysław Gomułka, minister Ziem Odzyskanych a później I sekretarz KC PZPR. Po transformacji ustrojowej tytuł ten przyznawany jest jak w początkach ludziom zasłużonym dla szeroko pojętej kultury.
Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju
Zorganizowany w 1948 roku we Wrocławiu kongres zaszczyciły takie sławy jak Ernest Hemingway, Irena Curie czy Bertolt Brecht. Był też na nim obecny Pablo Picasso, który w przerwie obiadowej, pod wpływem widoku bezkresnych ruin śląskiej metropolii, szkicuje tu na serwetce słynnego gołąbka pokoju. Sam kongres wsławił się serią faux-pas. Obnażył bowiem próby instrumentalizacji Zachodnich intelektualistów, którzy pod egidą Związku Radzieckiego mieli walczyć o światowy Pokój. Po jadowitym przemówieniu Ilii Erenburga w Hali Ludowej, obrady opuścili Brytyjczycy z Georgiem Orwellem. W imperium Stalina nie było miejsca na gołąbka pokoju, nawet na obiadowej serwetce.
Przeczytaj więcej:
**Życie miasta **
Wrocław nazwany przez barokowego poetę „świętym kwieciem Europy, pięknym klejnotem między miastami” jest w tej mało komfortowej sytuacji, że wciąż porównuje się go z Warszawą, z Breslau – swym przedwojennym alter ego i z wielkimi metropoliami. Muzea i konserwatorzy zobowiązani są do ochrony wielokulturowego dziedzictwa, a współcześni artyści pragną stworzyć coś na miarę genialnego wrocławskiego modernizmu. Lekarze powołują się na Mikulicza-Radeckiego i Alsheimera, naukowców inspiruje 10 wrocławskich Noblistów. To bardzo trudne wyzwania.
Wrocławianie odnoszą teraźniejszość nie tylko do przeszłości polskiej czy kresowej, ale coraz częściej do niemieckiej, czeskiej i austriackiej sprzed wieków. Ich korzenie są przede wszystkim polskie, a trochę chyba podświadomie niemieckie – przez to, że wrosły już mocno w ten Śląski grunt. I właśnie ten splot rzeczywistości i fikcji w tożsamości wrocławian najbardziej fascynuje socjologów.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku Wrocław liczył blisko 210 000 osób (na obszarze 31 km kw), co stawiało go na trzecim miejscu pod względem zaludnienia po Berlinie i Hamburgu. Obecnie mieszka tu blisko 640 000 ludności (na powierzchni prawie 300 km2) dając mu w Polsce czwartą pozycję po Warszawie, Łodzi i Krakowie. Statystyki te nie obejmują przyjezdnych studentów, którzy kształcą się na 18 wyższych uczelniach. Wśród nich najważniejsze to Uniwersytet, Politechnika, Akademie Ekonomiczna, Rolnicza, Medyczna, Muzyczna i Wojsk Lądowych, na których uczy się ponad 100 tys. osób.
Nie bez powodu mówi się, że Wrocław to polskie drzwi do Europy. Świadczy o tym zarówno jego dynamiczny rozwój gospodarczy oraz kulturalny, jak i przyzwoite obyczaje polityczne. Kooperują tu ze sobą skłócone gdzie indziej partie, a podstawy dobrobytu miasta stworzył ogólnie szanowany prezydent trzech kadencji Bogdan Zdrojewski. Lokalna telewizja, radio i prasa coraz rzetelniej prezentują rozmaite punkty widzenia, sukcesy i bolączki miasta oraz biorą aktywny udział w organizowaniu życia kulturalnego.
Pospolite ruszenie związane z katastrofalną powodzią 1997 roku i rozmaite niezwykle ważne akcje konsolidujące społeczeństwo wokół wspólnych celów to w dużej mierze zasługa wrocławskich mediów. Dyskutuje się teraz publicznie o futurystycznym projekcie Bramy Trzeciego Tysiaclecia, która ma stanąć na pl. Powstańców Śląskich za 20 mln z funduszów Rady Miejskiej. Głośno jest o usuwaniu samochodów i nieestetycznych straganów z centrum, o tym, które relikty socjalistycznego budownictwa wyburzyć, a które zachować, by nie zatrzeć śladów ważnego etapu w dziejach miasta i historii architektury i czy rekonstruować kamienice Nowego Targu. A dyskusjom przy piwie w klubach czy też na spotkaniach naukowych, na wesoło i na serio, towarzyszą niekiedy tak duże emocje, że nikt nie ośmieliłby się powiedzieć, że wrocławianom obojętne jest to niezwykłe miasto. Ten z początku niechciany, a teraz kochany spadek, jaki darowała im okrutna historia.
Skarb z Bremy
Bezprecedensowym na skalę kraju wydarzeniem ostatnich czasów był zakup kolekcji wyrobów starego złotnictwa wrocławskiego, który wypłynął na wolnym rynku w Niemczech. Akcja nabycia tych precjozów za kwotę 1 mln 350 tysięcy euro z Galerii Neuse w Bremie zogniskowała uwagę całej społeczności miasta. Pieniądze zbierały nawet przedszkolaki, a na komplet dwunastu łyżek apostolskich fortunę wyłożył anonimowy darczyńca. Takich iście hazardowych emocji związanych z zakupem dzieł sztuki zazdrości Wrocławiowi cały kraj. Bank PKO BP wyemitował pierwsze w powojennej Polsce obligacje materialne (35 tys sztuk papierów wartościowych) o różnych nominałach, które czynią wrocławian współwłaścicielami tej kolekcji.
Przeczytaj więcej:
**Co koniecznie trzeba zobaczyć **
Rynek z Ratuszem to tętniące życiem serce Wrocławia, miejsce spotkań mieszkańców i przyjezdnych. Potężna, misternie dekorowana budowla ratusza jest symbolem miasta. W jej historycznych wnętrzach goszczą głowy państw, a także organizowane są koncerty i wystawy, które przyciągają tłumnie publiczność.
Innym obowiązkowym punktem zwiedzania Wrocławia jest Leopoldina – jeden z nielicznych w Europie tak dobrze zachowanych kompleksów architektury barokowej. Jej dekoracje, ze sławną Aulą Leopoldyńską i kościołem Najświętszego Imienia Jezus, odznaczają się niezwykłym przepychem.
Trzeba też zobaczyć katedrę i Ostrów Tumski, ze względu na znakomitą średniowieczną architekturę budowli sakralnych, a także dla dwóch katedralnych kaplic, w których znajdują się dzieła sztuki największych barokowych artystów Europy. Spacerując zaułkami Ostrowa, można dotrzeć do dwupoziomowego kościoła św. Krzyża i reliktów pierwszego zamku książęcego.
Warto też przemierzyć Dzielnicę Czterech Wyznań, która jest wrocławskim symbolem pojednania i tolerancji, dialogu religii i kultur. Powstała w wyniku współpracy diaspory żydowskiej z pobliskimi ośrodkami: katolickim, prawosławnym i ewangelickim. Obejmuje świątynie tych wyznań, a jej obszar w przybliżeniu pokrywa się z terenem dawnej Dzielnicy Żydowskiej. Koniecznie trzeba zobaczyć Stary Cmentarz Żydowski, który powstał w 1856 roku. Przy bramie wejściowej wmontowano w mur fragmenty macew, pochodzących ze zlikwidowanego w 1345 roku śródmiejskiego kirkutu. Zatopione w bujnej zieleni nagrobki ze śląskich granitów i kararyjskich marmurów dają przegląd rozmaitych stylów i kierunków architektury cmentarnej wieków XIX i XX.
Najsłynniejszym znajdującym się we Wrocławiu dziełem sztuki jest Panorama Racławicka, powstała z inicjatywy lwowskiego malarza Jana Styki dla uczczenia setnej rocznicy powstania kościuszkowskiego. Odsłonięta w roku 1894, po wkroczeniu wojsk radzieckich do Lwowa w 1939 roku została na kilkadziesiąt lat ukryta przed ludzkim wzrokiem. W końcu trafiła do Wrocławia, gdzie po gruntownej konserwacji ponownie zaprezentowano ją publiczności dopiero w 1985 roku.
Warto odwiedzić również Tereny Wystawowe z Halą Stulecia, stanowiące wybitne dzieło architektoniczno-planistyczne, obejmujące także kompleks budynków Wytwórni Filmów, ogród Japoński i Zoologiczny. Światowej sławy pomnik modernizmu, Hala Stulecia, nazywana też Ludową, powinna niebawem znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
Turyści przybywający do stolicy Śląska nie powinni również pominąć miejscowego Muzeum Narodowego. Najciekawsze są tu znakomite zbiory średniowiecznej i barokowej sztuki Śląska, malarstwo polskie oraz kolekcja dzieł XX wieku. W salach na parterze można często trafić na znakomite czasowe wystawy prezentujące dzieła sztuki dawnej i współczesnej, europejskiej i orientalnej, od malarstwa i rzeźby po ubiory i meble.
Przejażdżka statkiem po Odrze i spacer nad rzeką to również obowiązkowe punkty pobytu we Wrocławiu, zwanym „Wenecją Północy” i chlubiącym się liczbą blisko trzystu mostów i kładek. Odra, ze swoimi nadbrzeżnymi ścieżkami i bulwarami, od zawsze stanowiła kręgosłup zwróconego ku niej miasta.
Inny atrakcyjny obszar to Wrocławska Promenada – elegancki park leżący nad unikatową w Europie nawodnioną fosą. Warto poświęcić jej długi spacer ze względu na walory przyrody, sąsiadującej z nią znakomitą architekturą i Amorem na Pegazie z 1913 roku, jedynym ocalałym z licznych tu przed wojną pomników. W końcowym odcinku Promenady – Parku Słowackiego – znajduje się skupisko wrocławskich muzeów. **
Godne uwagi
• Dzielnica Czterech Wyznań • Katedra i Ostrów Tumski • Leopoldina • Miasto widziane podczas spaceru nad Odrą i rejsu statkiem po rzece • Muzeum Narodowe • Panorama Racławicka • Rynek z Ratuszem • Stary Cmentarz Żydowski • Tereny Wystawowe z Halą Stulecia • Wrocławska Promenada
Przeczytaj więcej:
**Kultura**
Gdyby zsumować potencjał kulturalny miasta sprzed i po 1945 roku, moglibyśmy bez przesady zaliczyć Wrocław do największych metropolii kulturalnych świata. Odwiedzało i odwiedza to miejsce tylu interesujących artystów, ludzi sztuki i nauki, że choćby już z tego powodu nie można we Wrocławiu narzekać na brak atrakcji kulturalnych. Stała oferta uległa ostatnio znaczącym zmianom wynikającym z jednej strony z transformacji ustrojowej kraju, a z drugiej została spowodowana śmiercią ważnych koryfeuszy (których nie sposób tutaj wymienić wszystkich). Dzięki nim, a także współcześnie żyjącym artystom i animatorom sztuki Wrocław stał się miastem otwartym, miastem tolerancji czy miastem spotkań – jak ujmuje to slogan promowany przez Radę Miejską.
Zespoły artystyczne teatrów: Polskiego i Współczesnego, Pantomimy, Lalek, filharmonii, opery i operetki, czasopisma „Odra”, a także zaniedbanej dziś Wytwórni Filmów Fabularnych, nieistniejącego już teatru Grotowskiego i rozwiązanego studenckiego Kalamburu uczyniły z Wrocławia ważny ośrodek kulturalny z oknem na świat. W zakłopotanie wprawia wrocławian fakt, że na liście honorowych mieszkańców Wrocławia przed wojną obok Gerharta Hauptmanna figurował Goebels, a po Gomułce znalazł się na niej Jerzy Grotowski. I choć nie należy z tego czynić sensacji, gołym okiem widać, że miasto zmaga się wciąż ze swą historią, że chciałoby zbudować spójną tożsamość tego miejsca i jego kultury. Zdaniem niektórych kręgów opiniotwórczych utrudnia mu to syndrom prowincji obecny i dawniej, i teraz. Z egalitaryzmu czyni on nie cnotę, lecz zasadę, która nie pozwala często przebić się przez konserwatywne struktury młodym oryginalnym talentom, ludziom nie przystającym do stereotypowego wyobrażenia o ambitnej metropolii. Najnowsze
dzieła sceniczne wystawiane we Wrocławiu oraz tworzona współcześnie literatura na szczęście coraz śmielej penetrują te traumatyczne obszary „pamięci miasta”. Tym, co sięgają pamięcią do lat sześćdziesiątych, trudno zaakceptować obecną rzeczywistość postrzeganą jako skomercjalizowaną.
Młodzi ludzie chcą z kolei czegoś, co by przemawiało do ich wyobraźni. Wrocław w dużej mierze (choć nie do końca) zaspokaja ten głód. Te odwieczne zmagania starego z nowym sprawiają, że każdy bez względu na wiek, zawód i upodobania powinien znaleźć w kulturalnej ofercie miasta coś atrakcyjnego dla siebie. Największą jednak przygodą kulturalną jest samo miasto. Miasto z polską współczesnością, ludnością i mową, niemiecką głównie historią i urbanistyką oraz dziełami sztuki autorstwa przedstawicieli chyba wszystkich nacji Europy. Są tu prace geniusza włoskiego baroku Berniniego, wybitnego czeskiego rzeźbiarza Brockhofa, austriackiego malarza Rottmayra i architekta Fischera von Erlach, a także gwiazd światowego mozdernizmu Niemców Berga, Mendelsohna i Poelziga. To dzięki nim występy artystyczne mają tu oprawę znakomitych wnętrz architektonicznych zaliczanych do najwybitniejszych osiągnięć europejskiego gotyku (Ratusz), baroku (Leopoldina, kościół imienia Jezus), klasycyzmu (synagoga) i modernizmu (Hala
Stulecia).
Przeczytaj więcej:
**Najlepsze restauracje**
Konkurencja na rynku kulinarnym sprawia, że niewiele jest we Wrocławiu restauracji, które opuszcza się z niesmakiem. Zdarza się, że wysokie ceny nie są adekwatne do przeciętnej jakości, albo z typu niezobowiązującej włoskiej czy greckiej tawerny robi się lokal z zadęciem. Jednak te przerosty formy nad treścią łatwo można wyczuć, obserwując bacznie ilość i „jakość” klienteli. Wrocław, który powinien być stolicą kuchni kresowej, pod tym względem jest niestety dosyć ubogi. Mimo tych braków obraz ogólny kultury biesiadnej Wrocławia na tle Europy jest coraz bardziej pozytywny i tak naprawdę każdy znajdzie tu coś dla siebie. Na śniadanie pierwsze lub drugie, zwane ostatnio lunchem (ale niekoniecznie we Wrocławiu) można udać się do Soul Cafe – maleńkiego bistro przy placu Solnym z wyśmienitą kawą i pysznymi kanapkami. Obiad lub kolację w Rynku warto zjeść Pod Gryfami (Rynek 2) w zabytkowej kamienicy zaraz przy narożniku z kościołem Św. Elżbiety. Obok w „Lwowskiej” serwują pyszne gołąbki kresówki i pieczeń ļ la
Dzieduszycki. Minibrowar Spiż w piwnicach nowego Ratusza z wejściem od pomnika Fredry zaspokoi pragnienie najwybredniejszych piwoszy. Kochany przez niemieckie wycieczki ma najlepsze piwo w mieście, świeżutkie, warzone prawie na oczach gości: jasne, ciemne i jedyne w Polsce białe piwo pszeniczne. Trudno też choćby nie zerknąć do Piwnicy Świdnickiej – najstarszej jadłodajni Wrocławia ze smakowitymi przekąskami na ciepło we wnętrzach o niepowtarzalnym klimacie. Oszczędnym spokojnie można polecić bar Vega nieopodal pręgierza z salą wegetariańską na górze, gdzie jest samoobsługowo, dla niepalących i bezalkoholowo, ale za to smacznie, zdrowo i tanio. Po drugiej stronie – w kamienicy wschodniej pierzei Rynku – znajduje się La Scala z prawdziwie włoską kuchnią z dobrych produktów, wśród których są na przykład świeże mule (na dole nie wolno palić i jest taniej). Na popołudniową kawkę i ciasteczko wpaść można w ciemno do wszystkich „Włochów” oraz do Arzata, Pod Gryfy, do Witaminki. Gdy się zapragnie jednocześnie
dobrej muzyki i czegoś drobnego na ząb, warto przejrzeć ofertę klubów i pubów. Wśród nich przy samym placu Solnym znajdzie się bar restauracyjny jak Ragtime Cafe, irlandzki Guiness i John Bull z wyspiarskim piwem. Zataczając szersze koło wokół Rynku warto wstąpić do Sankt Petersburga na bliny z kawiorem lub inne delicje arystokratycznej kuchni rosyjskiej. W JaDce, koło Teatru Współczesnego słono się płaci, ale wiele dań kuchni polskiej nie ma równych sobie w okolicy i do tego można się tu doszukać elementów śląskich, czego dokuczliwie brakuje w mieście. Trochę przemieszano tu konwencję pałacową z wiejską, co znajduje też swoje odbicie w menu, np. kluski śląskie podaje się z kawiorem i można zamówić wykwintną (tak!) kaszankę na musztardowym musie ze śliwkami zawiniętymi w boczek. Gdy głód dokuczy nam podczas zwiedzania Dzielnicy 4 Wyznań lub zachodniej części Promenady, można zajrzeć do zachwalanego Vincenta na Ruską, do Sarah koło synagogi z domową kuchnią żydowską lub po drugiej stronie ulicy Włodkowica
dużo droższej Casablanki. Między operą i Teatrem Lalek jest uroczy pub pod Zielonym Kogutem z pełnym polotu wystrojem wnętrza i miłą, relaksującą atmosferą; warto zwrócić uwagę na umieszczone na ścianach widoki dawnego Wrocławia. Przy ważnym skrzyżowaniu Świdnickiej z Piłsudskiego do gwarnego wnętrza zaprasza Kuchnia Marche – reklamująca się jako bazar kuchni świata z interesującym systemem samoobsługowym. W tym samym budynku od strony nasypu kolejowego wchodzi się do cenionego Splendido w stylu słodko zagraconej hiszpańskiej oberży (ślimaki z serem paluszki lizać i wyśmienita dorada z czosnkiem po katalońsku). W położonej nieopodal, za teatrem muzycznym Capitol „dziupli” w nasypie kolejowym znajduje się malutka, ale znakomita Armine z oryginalną kuchnią ormiańską (dobrze jest wcześniej telefonicznie zarezerwować stolik) dysponująca zupami na baraninie, dużymi porcjami potraw z grilla i kawą parzoną w tygielku. Gdy głód przciśnie w okolicach dworca kolejowego Wrocław Główny, trzeba się kierować do Galicji z
Franzem Josephem jak żywym spoglądającym z portretu na ścianie (uwaga na ceny).
Polecamy
• banany zapiekane w rumie w La Havana
• białe piwo pszeniczne w Spiżu
• enchilades w Mexico Bar
• gołąbki kresówki w Lwowskiej
• kurczaka po araracku w Armine
• mule w białym winie w La Scali
• pierogi z cielęciną i kaszą gryczaną w sosie kurkowym Pod Grfami
• sałatki w Vedze • sushi w Sakanie • ślimaki z serem w Splendido
• taramas i sałatkę z ośmiorniczek w Akropolis
• węgorza w sosie miodowo-koperkowym w JaDce
• zestaw ze smażonym serem w Kurnej Chacie
Przeczytaj więcej:
**Najważniejsze imprezy, festiwale i konkursy**
Dobrze jest trafić na święto Wrocławia, które odbywa się w ostatnim tygodniu czerwca po nocy świętojańskiej. Przyciąga ono sławy z całego świata, które wabi tu fama niezwykłej historii miasta propagowanej przez książkę Daviesa. Niepowtarzalny jest klimat Wratislavii Cantans, festiwalu Piosenki Aktorskiej i festiwalu artystów ulicznych oraz „Dialogu” teatralnego. Trzeba też odwiedzić Muzeum Narodowe dla jego znakomitych zbiorów sztuki śląskiej i jednej z najlepszych w Polsce kolekcji sztuki współczesnej. Coraz więcej gości ściągają do Wrocławia premiery operowe wystawiane w Hali Stulecia, która powinna w najbliższym czasie znaleźć się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Wrocław ma tak wiele starych i nowych scen teatralnych i muzycznych, miejsc magicznych i zakątków, które warto odwiedzić, że dobrze jest zawsze śledzić jego aktualną ofertę, a także publikacje usiłujące uchwycić niezwykłego ducha tego miejsca. Informacja na temat aktualności kulturalnych i Wroclawska Karta Turystyczna Wiedza na temat aktualnej oferty kulturalnej miasta to podstawa dobrego zaplanowania i owocnego spędzenia czasu we Wrocławiu. Dlatego zainteresowani powinni śledzić spis wydarzeń kulturalnych w prasie, internecie i skorzystać z Informacji Turystycznej. W Internecie warto wejść na strony: www. cojestgrane. pl oraz www. wroclaw. pl. Tym, którzy nie wytrzymają kolejek do Informacji Turystycznej w Rynku, polecić można wizytę w ważnych ośrodkach życia kulturalnego miasta jak Klub Muzyki i Literatury przy pl. Kościuszki albo kawiarnia Pod Kalamburem na Kuźniczej. Tam zawsze można liczyć na życzliwość i dobra radę.
Zwiedzanie miasta usprawnia Wrocławska Karta Turystyczna, dzięki której ma się zapewnione darmowe wejścia do wybranych muzeów, bezpłatny transport miejski i zniżki w obiektach turystycznych, hotelach, sklepach, restauracjach, galeriach sztuki oraz w niektórych punktach usługowych. Dołączony jest do niej szczegółowy informator z planem miasta. Kartę można nabyć w punktach informacji turystycznej i biurach turystycznych większych miast kraju, wrocławskich hotelach oraz przez Internet.
**Kalendarium imprez: **
* *Styczeń
Wrocławskie Studium Literackie – konkurs poetycki pod patronatem miesięcznika literackiego „Odra“, ze znanymi literatami w jury. Organizator: OKiS, tel. 071 344 28 65.
Luty
Musica Polonica Nova. Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej, organizowany przez Filharmonię Wrocławską.
Marzec
Jazz nad Odrą – legendarny, jeden z najstarszych festiwali jazzowych w Polsce. Istnieje od 1964 r.,. a od 2004 roku reaktywowany w nowej formule (także w edycji jesiennej). Jest to połączenie konkursu młodych muzyków z występami najciekawszych zespołów i solistów z kraju i zagranicy. Organizator: Impart, tel. 071 344 28 16, 071 341 71 01. Łykend. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Studenckiej – przedsięwzięcie środowiska akademickiego, zdobywające sobie coraz szerszą publiczność. Organizatorzy: Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu i Fundacja Kultury Akademickiej „Universitas”. Offensiva. Międzynarodowy Festiwal Filmowy – jedna z najciekawszych w Polsce prezentacji kina offowego. Organizatorzy: Planeta Młodych i samorząd studentów Politechniki Wrocławskiej, tel. 071 792 67 96, www. offensiva. pl.
Przeczytaj więcej:
Kwiecień
Przegląd Piosenki Aktorskiej – konkurs na interpretację piosenki dla aktorów oraz studentów szkół teatralnych i muzycznych. Imprezy towarzyszące: recitale, koncerty, spektakle muzyczne, sympozja i wystawy. Organizator: Impart, tel. 071 348 81 54, 071 343 29 62, www.ppa.art.pl. KAN. Festiwal Kina Amatorskiego i Niezależnego – prezentacja osiągnięć filmowców amatorów. Projekcje w kinie Warszawa. Organizator: ZSP, tel. 071 343 85 84, www.kan.art.pl. Porozumienie. Międzynarodowy Śląski Festiwal Muzyczny, organizowany od 1990 roku przez Fundację Nasz Śląsk – Nasza Europa, głównie we Wrocławiu i Brzegu, pod patronatem urodzonego tam dyrygenta Kurta Masura, dyrektora Filharmonii Nowojorskiej.
Maj
Maj z Muzyką Dawną – instrumentalne i wokalne koncerty znakomitych polskich wykonawców w kościołach i Auli Leopoldyńskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Organizator: Fundacja Universitas, tel. 071 343 15 13, wew. 23.
Czerwiec
Wrocławskie Lato Organowe – koncerty organowe we wrocławskich kościołach. Impreza trwa przez całe lato. Święto Wrocławia – rozpoczynająca się po Nocy Świętojańskiej (24 czerwca) kilkudniowa impreza, obejmująca koncerty, wystawy i wydarzenia prezentujące osiągnięcia miasta.
Lipiec
BuskerBus. Międzynarodowy Festiwal Artystów Ulicznych – w czasie trwania tej imprezy wrocławski Rynek zamienia się w scenę, na której aktorzy teatrów ulicznych, prestidigitatorzy, połykacze ognia, kuglarze, klauni, tancerze, mimowie i szczudlarze prezentują swoje umiejętności. Kontakt do organizatorów: tel. 071 321 12 48.
Wrzesień
Wratislavia Cantans. Międzynarodowy Festiwal Oratoryjno-Kantatowy – jedna z najbardziej znanych w Europie imprez poświęconych muzyce poważnej. Po raz pierwszy został zorganizowany w 1966 roku. Od 1977 roku jego formuła poszerzyła się o koncerty kameralne, recitale i prezentacje z dziedziny sztuk pięknych. Bilety warto rezerwować wcześniej. Organizator: Wratislavia Cantans, tel. 071 342 72 57, 071 343 98 04; www. wratislavia.art.pl.
Październik
Jazz nad Odrą – jesienne edycja słynnego festiwalu jazzowego, którego pierwsza część odbywa się w marcu (patrz opis imprez marcowych). Dialog. Międzynarodowy Festiwal Teatralny – organizowany od 2001 roku co dwa lata, obejmuje prezentacje przedstawień najwybitniejszych twórców teatralnych z Polski i Europy. Spektaklom towarzyszą dyskusje z udziałem twórców, krytyków i teoretyków sztuki. Organizator: Teatr Współczesny, tel. 071 358 89 26, www.festival-dialog-wroclaw.pl.
Listopad
Wrostja. Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora i Małych Form Teatralnych – przegląd monodramów zrealizowanych w rozmaitych konwencjach teatralnych. Organizator: Wrocławskie Towarzystwo Przyjaciół Teatru, tel. 071 344 10 46. Zaduszki Jazzowe – koncerty gwiazd światowego formatu, odbywające się w klubach muzycznych i pubach. Organizator: Impart, tel. 071 343 29 62.
Grudzień
Wrocławskie Promocje Dobrych Książek – targi książki oraz spotkania z autorami i wydawcami. Organizator: BWA, ul. Wita Stwosza 32.
Przeczytaj więcej:
**Gdzie robić zakupy**
Spośród domów handlowych we Wrocławiu najdłuższe tradycje sięgające pierwszej połowy minionego stulecia mają Feniks, Kameleon, Renoma, Monopol i Podwale. W tych miejscach mimo wojny zachowano ciągłość funkcjonalną lub przywrócono ją po niejakiej przerwie – co jest godne podkreślenia, ponieważ wiele z dawnych, bardzo licznych i niezwykle efektownych w centrum domów handlowych zamieniono na banki, restauracje i zakłady produkcyjne. Od lat stopniowo usuwa się ze starówki handel bazarowy i chodnikowy, który w wersji takiej jak przy Dworcu Centralnym w Warszawie nie miałby tu nigdy racji bytu. Tego typu działalność uprawiano zaraz po wojnie na słynnym szaberplacu – czyli Nowym Targu oraz na pl. Grunwaldzkim. W jego miejscu powstanie niebawem kolejne wielkie centrum handlowe Wrocławia. Typowe targowiska i pchle targi funkcjonują na obrzeżach takich jak Naiskie Łąki, gdzie w niedziele jest niezwykle barwnie i gwarno prawie jak na bazarach orientalnych. Od jakiegoś czasu w niedzielne targowisko zamienia się także
Dworzec Świebodzi, który po wyłączeniu z ruchu kolejowego pełni także funkcję dodatkowej sceny Teatru Polskiego i gdzie zagnieździły się też sale klubowe. W każdy ostatni weekend miesiąca na placu za nasypem kolejowym na Gnieźnieńskiej rozkładają na stolikach i kobiercach swoje skarby sprzedawcy antyków. Tego miejsca nie trzeba reklamować, bo Śląsk jest w dalszym ciągu zagłębiem interesujących staroci. Wrocław ze swoją wielkomiejską architekturą ma charakter pięknej metropolii, a jednocześnie nie jest osaczony przez polityków, wielki biznes i yuppies jak zwykle stolice. Sprawia przez to wrażenie miasta dużo bardziej przyjaznego, otwartego i egalitarnego, a przez to nie odczuwa się tu tak wielkich kontrastów. Obnoszenie się ze swym bogactwem nie jest tu w modzie, pewnie z tego powodu trudno znaleźć we Wrocławiu odpowiednik wiedeńskiej Graben czy rzymskiej via del Corso, gdzie wycieczki japońskie z dużymi papierowymi torbami opuszczają butiki największych projektantów mody. Spragnieni pięknej odzieży,
biżuterii, książek, antyków i pamiątek powinni przemierzyć złoty szlak handlowy Wrocławia, wiodący ulicami Świdnicką do Rynku, a stąd Oławską lub Wita Stwosza do Galerii Dominikańskiej lub Kiełbaśniczą i Odrzańską aż do Grodzkiej. Wzdłuż tych ulic powstają ekskluzywne butiki, perfumerie i domy mody oraz mnożą się antykwariaty i galerie z nowoczesnym designem. Dla kilku ciekawych sklepików warto także zboczyć z Rynku w uliczkę Więzienną, Igielną i Kotlarską oraz przez pl. Solny dotrzeć do ulicy Włodkowica. Stoiska sportowe i z artykułami podróżniczymi znajdują się we wszystkich wrocławskich centrach handlowych, ale prawdziwi globtroterzy najchętniej kupują w wyspecjalizowanych sklepach Skalnik (ul. Bogusławskiego 45, ul. Polaka 20) oraz w Alpinusie (ul. Kuźnicza ). Niewielki dział turystyczno-górski umieszczono także w najlepszej wrocławskiej księgarni podróżniczej przy ul. Wita Stwosza 19/20. Wybór planów miasta, map, przewodników i albumów o Wrocławiu i okolicach, a także rozmaitych gadżetów oferuje w
Rynku Informacja Turystyczna oraz sklepik z pamiątkami przy głównym wejściu do Ratusza.
Najciekawsze sklepy
• Antykwariaty (ul. Szewska 64-65, ul. Kuźnicza 43-45)
• Centrum Handlowe „Renoma” (ul. Świdnicka 40)
• „dmus” (ul. Więzienna 1-4)
• EMPiK (Rynek 50 i pl. Kościuszki 21-23)
• Feniks (Rynek 31)
• Galeria Dominikańska (pl. Dominikański 3)
• Galeria Sztuki Naiwnej i Ludowej (ul. Kiełbaśnicza 31)
• Hala Targowa (ul. Piaskowa 15)
• Kameleon (Szewska 6-7)
• Ossolineum (ul Kołłątaja 16)
• Stare Jatki (skupisko galerii między ulicami Odrzańską i Kiełbaśniczą)
• Ubieralnia ul. Włodkowica 19