Wulkan pod Bonn wkrótce wybuchnie?
Jak podaje Daily Mail, uśpiony od kilkunastu tysięcy lat niemiecki wulkan wykazuje oznaki przebudzenia. Aktywność zauważono na powierzchni kalderowego jeziora Laacher w Nadrenii-Palatynacie. Powstało ono przez zalanie kaldery - wielkiego zagłębienia w szczytowej części wulkanu. Na tafli Laacher See pojawiły się bąbelki. To prawdopodobnie dwutlenek węgla, który zaczął uwalniać się z komory z magmą, znajdującej się pod dnem.
Wulkan pod Bonn wkrótce wybuchnie?
Jak podaje Daily Mail, uśpiony od kilkunastu tysięcy lat niemiecki wulkan wykazuje oznaki przebudzenia. Aktywność zauważono na powierzchni kalderowego jeziora Laacher w Nadrenii-Palatynacie, 24 km od Koblencji i 37 km od Bonn (na zdjęciu). Powstało ono przez zalanie kaldery - wielkiego zagłębienia w szczytowej części wulkanu. Na tafli Laacher See pojawiły się bąbelki. To prawdopodobnie dwutlenek węgla, który zaczął uwalniać się z komory z magmą, znajdującej się pod dnem.
if/pw
Wulkan pod Bonn wkrótce wybuchnie?
Wulkan pod jeziorem Laacher budzi się regularnie co ok. 10-12 tys. lat, a ostatnia erupcja miała miejsce właśnie przed 12 tys. lat. Jego rozmiary porównuje się z czynnym wulkanem Pinatubo, znajdującym się na Filipinach. Erupcja w 1991 roku trwała tydzień i przeszła do historii, jako największa w XX wieku. Spowodowała obniżenie temperatury na całym świecie o 0,5 stopnia Celsjusza.
Wulkan pod Bonn wkrótce wybuchnie?
Szacuje się, że po wybuchu wulkanu pod Laacher See warstwa pyłu i skał pokryłaby przestrzeń w promieniu nawet 1000 km, co oznacza, że chmura pyłu dosięgnęłaby także Polski. Mogłoby to spowodować nie tylko paraliż komunikacyjny, ale także trwałą zmianę klimatu Starego Kontynentu.
Wulkan pod Bonn wkrótce wybuchnie?
Z drugiej strony naukowcy uspokajają, że aktywność gazów w jeziorze nie jest dowodem na obudzenie się wulkanu. Jest to naturalny proces, który zachodzi od setek lat. Natomiast fakt, że od ostatniej erupcji minęło 12 tys. lat nie oznacza, że kolejny wybuch jest już „opóźniony”. Erupcje wulkaniczne są bardzo nieregularne i nie można ich przewidzieć.
Wulkany co roku wybudzają się ze snu i przypominają o swojej sile. Sieją strach ale jednocześnie przyciągają tysiące turystów. Które europejskie wulkany wykazują wciąż aktywność?
Na zdjęciu: okolice brzegu jeziora Laacher.
Hekla, Islandia
Latem naukowcy ostrzegali o możliwym wybuchu islandzkiego wulkanu Hekla, jednego z najgroźniejszych w kraju, który wykazywał nietypową podziemną aktywność. Znajduje się w pobliżu Eyjafjallajökull, który w kwietniu 2010 r. wywołał kilkudniowe zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej. W ciągu ostatnich 50 lat Hekla wybuchała mniej więcej co 10 lat. Ostatnia erupcja nastąpiła 26 lutego 2000 r., półtorej godziny po zapowiadających ją wstrząsach.
Katla, Islandia
Sejsmolodzy bacznie obserwują także islandzki wulkan Katla. Pół roku temu nastąpiła tam prawdopodobnie niewielka erupcja; zaraz potem woda ze stopniałych częściowo lodowców zalała autostradę i zniszczyła most. W ciągu ostatniego miesiąca wulkanolodzy naliczyli 500 małych wstrząsów, które mogą świadczyć o ruchach magmy. A to jest zwykle oznaką zbliżającego się wybuchu.
Stromboli, Włochy
Inny czynny wulkan znajduje się na terenie Włoch, na wyspie Stromboli. Stożek wznosi się na wysokość 926 m n.p.m. Część znajdująca się pod wodą sięga głębokości 2300 m p.p.m. Ostatni silny wybuch Stromboli miał miejsce w 1993 roku.
Wezuwiusz, Włochy
Charakterystyczny stożek położonego na Półwyspie Apenińskim Wezuwiusza góruje nad stolicą Kampanii - Neapolem. Jego stoki objęte są parkiem narodowym. Wybucha mniej więcej raz na sto lat i uznawany jest za jeden z pięciu najniebezpieczniejszych wulkanów świata. Ostatnia znacząca aktywność miała miejsce w 1944 roku. Gruba warstwa popiołu pokryła wówczas wszystko, co napotkała na swojej drodze.
Etna, Włochy
Etna to największy i najwyższy stożek wulkaniczny w Europie. Wznosi się na wysokość 3340 m n.p.m., a obwód jego podnóża wynosi 145 km. Posiada aż 270 bocznych kraterów, które zimą wykorzystywane są przez narciarzy. Z powodu aktywności Etny w styczniu 2011 roku konieczne było zamknięcie lotniska na Sycylii.
if/pw