Wyspy Owcze. "Nagrania z masakry prawie 1500 delfinów mrożą krew w żyłach"
Do dziś nie cichną oburzone głosy z całego świata po rzezi delfinów na Wyspach Owczych. Polowania są bez wyjątku okrutne, ale to ostatnie było wyjątkowe pod względem skali i ogromu zadanego cierpienia - komentuje Iga Głażewska z Humane Society International. Zwierzęta najpierw zagoniono łodziami na płytkie wody, a potem zabito nożami. Woda zrobiła się czerwona od krwi.
Kilka dni temu odbyła się doroczna rzeź grindwali na Wyspach Owczych. Jeszcze nigdy w historii podczas święta Grindadragp nie odebrano życia tylu delfinom. Zabito prawie 1500 osobników, a organizacje zajmujące się ochroną zwierząt są oburzone.
"Nagrania z masakry prawie 1500 białobocznych delfinów mrożą krew w żyłach. Polowania na wieloryby i delfiny są bez wyjątku okrutne, ale to polowanie było wyjątkowe pod względem skali i ogromu zadanego cierpienia" - mówi PAP Iga Głażewska z organizacji broniącej praw zwierząt Humane Society International (HSI).
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Brutalnie zabite delfiny, to niezwykle inteligentne, towarzyskie zwierzęta. To najprawdopodobniej największe i najkrwawsze polowanie na delfiny w historii - dodaje Głażewska.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Iga Głażewska zwraca uwagę, że rzeź delfinów "wywołała szok i potępienie również na Wyspach Owczych. Jeżeli więc z tego horroru może wyniknąć cokolwiek dobrego, to jest nim to, że sami mieszkańcy Wysp Owczych zaczęli wzywać do zakończenia polowań, uznając, że powodują one bardzo wiele cierpienia i znacząco przyczyniają się do budowania negatywnego wizerunku Wysp na świecie".