Zakrwawione jelenie. Lasy Państwowe wydały komunikat

Wakacje i słoneczna pogoda sprzyjają długim spacerom po lasach. Jest to czas, kiedy można z bliskiej odległości na własne oczy zobaczyć dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Widok zakrwawionego poroża jeleni u wielu może wywoływać obawy, ale Lasy Państwowe tłumaczą, czym jest to spowodowane.

Zapewne wiele osób po zobaczeniu zakrwawionego jelenia pomyśli, że właśnie stoczył on walkę z innym zwierzęciem, nie zauważył drzewa przed sobą lub coś jeszcze innego. W istocie jeleniom nie dzieje się nic złego, a zakrwawione poroża są naturalnym zjawiskiem w tym czasie.

"Lato to czas tzw. wycierania poroży przez jelenie byki. Stąd można je spotkać z grubymi obrośniętymi skórą tykami lub też ze zwisającymi z poroży krwawymi frędzlami" - edukują Lasy Państwowe w poście udostępnionym w mediach społecznościowych. "Poroże jest nakładane przez jelenie co roku i rośnie w okrywie skórnej zwanej scypułem, która jest mocno ukrwiona i unerwiona. W momencie skostnienia ostatecznie wykształconych tyk następuje ich wycieranie z niepotrzebnej już i martwej okrywy, co często prowadzi do powstania krwawiących ran" - dodają.

Leśnicy zapewniają, że jest to całkowicie naturalne zjawisko. Ostatecznie na nowym porożu po zakończonym wycieraniu pozostaje jedynie głęboki ślad po naczyniach krwionośnych, który w języku łowieckim nazywany jest "uperleniem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nakładanie przez jelenie nowego poroża trwa zazwyczaj od marca do lipca. Jest to uzależnione głównie od kondycji oraz wieku byka. Z kolei jego wycieranie zajmuje zaledwie kilka dni.

Teraz jelenie dbają o swoje poroże, aby już wkrótce móc go użyć. "Przygotowują poroże na jesienne walki byków o swoje wybranki" - zauważyła słusznie jedna z internautek.

Rykowisko, czyli okres godowy jeleni, kiedy to samce szczególnie zabiegają o względy samic, zaczyna się we wrześniu. Wtedy to rozpoczyna się coroczny, przepiękny, ale i trochę dramatyczny koncert. Co ciekawe, odgłosy, jakie wydają jelenie, przez turystów często mylone są z ryczeniem niedźwiedzi, co wywołuje w nich spory strach.

Czytaj też: Widać ich już z daleka. "Modlę się, żeby nie szli do mojego przedziału"

Źródło: Lasy Państwowe