Zniknęły pod taflą wody. Mężczyzna rzucił się na ratunek
Dramatyczne sceny rozegrały się na kąpielisku w Jurkowie (województwo małopolskie). Pod wodą znalazły się dwie dziewczynki. Prawie nikt z plażujących nie udzielił pomocy rodzicom, którzy rozpaczliwie szukali ratunku. Sami nie umieją pływać, nie mogli więc pomóc córkom.
Funkcjonariusz Straży Granicznej, który na co dzień pełni służbę jako przewodnik psa służbowego na krakowskim lotnisku, uratował życie dwóm dziewczynkom, które zniknęły pod taflą wody na kąpielisku w Jurkowie (Małopolskie). SG zwraca uwagę, że nie zareagowali inni plażowicze, a rodzice nie mogli pomóc, bo sami nie umieją pływać.
Zauważył tonącą 10-latkę
Straż Graniczna poinformowała, że do tej groźnej sytuacji doszło we wtorek na kąpielisku w Jurkowie (Małopolskie). Wypoczywający tam sierż. szt. SG Kamil Ciapała, który na co dzień pełni służbę jako przewodnik psa służbowego na krakowskim lotnisku, uratował życie dwóm dziewczynkom.
Mężczyzna, będąc na kąpielisku, zauważył tonącą dziewczynkę, wskoczył do wody, aby ją ratować. "Po wyciągnięciu zsiniałej, ale przytomnej 10-latki i przekazaniu jej rodzicom, usłyszał od nich, że także ich druga córka zniknęła pod taflą wody" - poinformowała SG.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
Rodzice bezradni
Dodał, że przerażeni rodzice sami nie mogli pomóc dzieciom, bo nie umieli pływać. "Funkcjonariusz wskoczył ponownie do wody, aby poszukiwać drugiej dziewczynki, której już nie było widać ani na powierzchni, ani w bardzo mętnej wodzie. Po kilkukrotnym zanurkowaniu poczuł włosy dziecka na swojej łydce. Gdy wyciągnął 14-latkę, już nie oddychała" - podała Straż Graniczna.
Skuteczna reanimacja
Mężczyzna na brzegu zaczął reanimować dziecko, po pewnym czasie nastolatka odzyskała przytomność.
Straż Graniczna zwróciła uwagę, że w trakcie całej akcji ratowania dzieci nikt z wypoczywających w tym czasie nad wodą nie zareagował. "Zdumiewający jest fakt, że ludzie obserwujący rozpacz rodziców i próbę znalezienia dzieci, nie podjęli się ani udzielenia pomocy funkcjonariuszowi, ani tworzenia tzw. łańcucha życia" - podała SG.
Formacja podkreśliła, że jest dumna, że w jej szeregach służbę pełni człowiek, który w tak trudnych okolicznościach potrafił zachować zimną krew i ocalił dwa życia.
Sierż. szt. SG Kamil Ciapała jest przewodnikiem psa służbowego na lotnisku Kraków–Balice. Służbę SG pełni od ponad 17 lat.
Czytaj także: Turyści zmieniają swoje upodobania. Jednego chcą unikać