Trwa ładowanie...

Zorganizowali konkurs. Życie straciło ponad 370 dzikich kotów

Ponad 370 dzikich kotów zostało zabitych podczas kontrowersyjnego "konkursu łowieckiego", który odbył się w Nowej Zelandii. Uczestnicy za zabijanie zwierząt dostali nagrody pieniężne.

Zdaniem organizatorów wydarzenia koty stanowią zagrożenie dla rodzimych gatunków oraz zwierząt hodowlanychZdaniem organizatorów wydarzenia koty stanowią zagrożenie dla rodzimych gatunków oraz zwierząt hodowlanychŹródło: Adobe Stock
duymuzz
duymuzz

Organizator Matt Bailey powiedział, że w wydarzeniu wzięli udział przede wszystkim rolnicy i hodowcy. Ich zdaniem koty stanowią poważne zagrożenie dla bioróżnorodności Nowej Zelandii, a także przenoszą choroby, które zagrażają zwierzętom gospodarskim. Drapieżniki szczególnie szkodzą rodzimym gatunkom ptaków, jaszczurek i nietoperzy.

Absurdalne przedsięwzięcie

W konkursie, który odbył się w North Canterbury na Południowej Wyspie, wzięło udział ponad 1,5 tys. osób, w tym aż 440 niepełnoletnich. Jak informuje nowozelandzka rozgłośnia RNZ, jeden z uczestników zabił 65 kotów, za co otrzymał nagrodę pieniężną w wysokości 500 nowozelandzkich dolarów (ok. 1,2 tys. zł). Za złapanie największego kota można było dostać nagrodę w wysokości tysiąca dolarów (ok. 2,4 tys. zł).

Według reguł konkursu koty łapano w pułapki skrzynkowe, które trzeba było umieszczać minimum 10 km od terenów mieszkalnych. Były one sprawdzane codziennie. Następnie je zabijano, do czego używano karabinów kalibru co najmniej 22 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Taniej niż w Chorwacji i Polsce. "Teściowa nie może wyjść z szoku"

duymuzz

Organizator zapewnia, że podczas konkursu nie zginął żaden kot domowy. Wytłumaczył, że jeśli w pułapce znalazł się kot z obrożą, był on zwracany właścicielom.

Łowcy kontra miłośnicy zwierząt

Lokalne media donoszą, że łowcy starli się z protestującymi na rzecz praw zwierząt. Potępiający konkurs aktywiści twierdzili, że jest on okrutny dla zwierząt i uodpornia dzieci na przemoc. Ich zdaniem przemoc wobec zwierząt nie może być formą ochrony przyrody.

Nowa Zelandia ma najwyższy na świecie wskaźnik posiadania kotów. Według raportu z 2020 r. na jednego mieszkańca przypada 1,7 kota. Jednocześnie ten wyspiarski kraj ma jeden z najbardziej radykalnych programów zwalczania szkodników - do 2050 r. mają zostać wyeliminowane wszystkie oposy, szczury, gronostaje oraz fretki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
duymuzz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
duymuzz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj