Zostawiła młodego psiaka w rozgrzanym aucie. Musiał pojechać do schroniska
Beztroska niektórych turystów jest przerażająca. Przekonali się o tym policjanci, patrolujący teren w pobliżu jednej z gdańskich plaż. Z nagrzanego auta musieli wydostać młodego psa, którego pewna kobieta zostawiła w samochodzie, ponieważ chciała się trochę poopalać z bliskimi osobami.
16.08.2023 13:35
Policjanci z Przymorza uratowali rocznego psa, pozostawionego w nagrzanym samochodzie. Funkcjonariuszy zaalarmowała kobieta, która przechodząc obok samochodu, zauważyła w nim dyszącego psa. Turystka z Warszawy zostawiła psa w aucie i poszła na plażę.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski powiedział PAP, że we wtorek po południu policjanci odebrali zgłoszenie, iż na parkingu przy jednym z hoteli w nagrzanym samochodzie został pozostawiony mały pies.
Pies dyszał i nie reagował na wołanie
- O uwięzionym zwierzęciu policjantów zaalarmowała kobieta, która przechodziła obok samochodu i zauważyła, że pies jest w złej kondycji, dyszy i nie reaguje na wołanie. Oficer dyżurny natychmiast przekazał zgłoszenie dzielnicowym i funkcjonariusze szybko dojechali na miejsce. W zaparkowanej toyocie yaris były minimalnie opuszczone szyby, jednak ze względu na panujący upał nie zapewniło to bezpieczeństwa małemu psu - dodał Chrzanowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Temperatura sięgała 28 st. C, a samochód dodatkowo stał w miejscu częściowo nasłonecznionym. Dzielnicowi siłowo opuścili jedną z szyb, otworzyli drzwi, wyjęli psa i podali mu wodę. Właścicielki nie było w pobliżu. Zwierzę zostało przewiezione do schroniska Promyk.
Czytaj także: Fala turystów zalała Gdańsk. I bardzo dobrze!
We wtorek po godz. 17. do komisariatu zgłosiła się właścicielka psa. Policjanci ustalili, że turystka z Warszawy poszła z bliskimi na plażę i ze względu na zakaz wprowadzania tam psów, zostawiła rocznego psa w samochodzie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.