Zamek Książ - odkryto płaskorzeźby na murze. Skrywały się pod bluszczem
To miały być zwyczajne prace porządkowe. Skończyły się ważnym, wręcz sensacyjnym odkryciem. Pod bluszczem porastającym mury Zamku Książ skrywały się płaskorzeźby. Pracownicy przyznają, że wiedzieli, że coś znajduje się na murze, ale nie byli pewni, co konkretnie. Nie dało się tego dojrzeć na starych fotografiach.
- Odkryliśmy coś niezwykłego podczas renowacji schodów przy Tarasie Orzechowym. To płaskorzeźby, które skrywały się pod gęstym bluszczem – poinformowali na Facebooku pracownicy wybudowanego zamku.
Do tej pory podejrzewali, że znajduje się tam okienko (istnieje nawet historia, że ktoś się nim wślizgnął do zamku). Tymczasem po nim ani śladu. - Jedna z rzeźb przedstawia prawdopodobnie atlanta lub Perseusza, trzymającego głowę Meduzy w ręce. To płaskorzeźba mniej więcej wielkości całego ciała - mówi Wirtualnej Polsce Magdalena Woch, specjalista ds. turystyki i kultury w Zamku Książ. - Druga rzeźba, znajdująca się poniżej, to maszkaron z charakterystycznym wystającym językiem i długimi uszami.
Według jednej z hipotez płaskorzeźby na murach Zamku Książ mogą pochodzić z okresu średniowiecza, według innych mogły powstać w XVIII wieku (podobnie jak balustrada, plafon w Sali Maksymiliana i mitologiczne rzeźby na dziedzińcu). - Nie jest wykluczone, że ich autorem jest Gottfried August Hoffmann, rzeźbiarz z Drezna z okresu baroku. Znany był m.in. dzięki rzeźbom z ołtarza Kościoła Pokoju w Świdnicy. Wiemy, iż był zaangażowany w tworzenie rzeźb balustrady okalającej Dziedziniec Honorowy zamku - dodaje Katarzyna Woch. - Obecnie trwają badania w źródłach ikonograficznych i archiwalnych - mamy nadzieję, ze już niedługo pochwalimy się wynikami tych analiz.
Po raz kolejny zwykłe prace porządkowe na terenie dawnej rezydencji Hochbergów zaskoczyły. W ubiegłym roku na podziemny tunel natrafiono w trakcie usuwania karpy korzeniowej ściętego drzewa.
Przypomnijmy, że Zamek Książ to największa tego typu budowla na Dolnym Śląsku, trzecia pod względem wielkości w Polsce i jedna z najpotężniejszych twierdz w Europie. Obiekt wybudowano w XIII wieku na urwistym cyplu, na wysokości 395 m n.p.m. Od tego czasu miał wielu właścicieli. Należał m.in.: do książąt piastowskich, monarchów czeskich, Władysława Jagiellończyka oraz rodziny Hochbergów, która to miała największy wpływ na jego odnawianie po wojennych zniszczeniach. Za ich panowania wielokrotnie remontowano zamek oraz dobudowywano nowe skrzydła.
Przez lata nazywano go „perłą Śląska”, a nawet „zamkiem z bajki”, dlatego w czasach świetności odwiedzali go najznakomitśi goście m.in.: Izabela Czartoryska, Zygmunt Krasiński, car Mikołaj I Romanow i Winston Churchil.
W trakcie II wojny światowej "dobrali się" do niego hitlerowcy, a po wojnie niszczał i był plondrowany przez okoliczną ludność. Dopiero w latach 1956 - 1962 zamek był stopniowo zabezpieczany przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z Wrocławia, a w połowie lat 70. zaczęto remontować sale barokowe - dziś najbardziej reprezentacyjne pomieszczenia zamku.
Od 1991 roku właścicielem "perły Śląska" jest gmina Wałbrzych. Obiekt szczyci się zabytkowymi wnętrzami, wieżą, tarasami w stylu francuskim, parkiem angielskim, hipodromem, krytą ujeżdżalnią koni oraz palmiarnią. Można go zwiedzać, a nawet spędzić w nim noc - bo część zamku została zagospodarowana na hotel.