Amsterdam walczy z turystami. Wprowadza dla nich ograniczenia
Dla wielu osób główną atrakcją w Amsterdamie jest dzielnica czerwonych latarni, gdzie liczba miejsc świadczenia usług erotycznych jest ogromna. Jednak władze miasta postanowiły wprowadzić ograniczenia dla turystów.
29.03.2019 | aktual.: 29.03.2019 12:55
Dzielnica czerwonych latarni należy do największych atrakcji Amsterdamu, ku zmartwieniu władz miasta, które najchętniej by ten handel zlikwidowały. Kobiety w oknach oferujące usługi seksualne przyciągają nie tylko klientów, ale też ciekawskich turystów, którzy chcą zobaczyć na własne oczy to, co w ich krajach jest często zabronione.
Władze Amsterdamu mają tego dosyć, że turyści przyjeżdżają do stolicy Holandii w wielu przypadkach głównie po to, by odwiedzić rozsławioną dzielnicę. Dlatego postanowiły wprowadzić zakaz, póki co, dla zorganizowanych wycieczek. Jako powód podają, że pracownicy domów publicznych czują się jak atrakcja, a nie powinno tak być.
"Uważamy, że nie jest to zbyt stosowne, aby turyści, którzy zwiedzają nasze miasto, skupiali się głównie na osobach świadczących usługi seksualne" - powiedział w rozmowie z CNN burmistrz Amsterdamu, Udo Kocka.
Mieszkańcy stolicy Holandii narzekają również na zbyt duży napływ urlopowiczów. W ciągu godziny przez plac Oudekerksplein przewija się nawet 30 zorganizowanych wycieczek. Dlatego ograniczenia mają dotyczyć grup turystów, a nie pojedynczych przyjezdnych. Choć i to się może niebawem zmienić.
Grupy będą mogły liczyć maksymalnie 20 osób. Obowiązkowe będzie również posiadanie formalnych zezwoleń. Zasady te mają wejść w życie 1 stycznia 2020 roku.
Pracownicy seksbiznesu są zadowoleni z takiego rozwiązania. Niedawno została przeprowadzona ankieta, z której wynika, że 80 proc. z nich uważa, że napływ turystów przeszkadza im w prowadzeniu działalności. Z kolei klienci, którzy udają się do domów publicznych, skarżą się na brak dyskrecji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl