Atak rekina w Egipcie mniej prawdopodobny niż wypadek samochodowy
W ciągu ostatnich 30 lat nad egipskim Morzem Czerwonym - odwiedzanym każdego roku przez setki tysięcy turystów - doszło do 23 ataków rekinów, w tym sześciu ze skutkiem śmiertelnym. Mimo sensacyjnych opisów w mediach atak rekina w Egipcie jest jednak nieporównywalnie mniej prawdopodobny niż wypadek samochodowy.
Egipskie władze poinformowały w niedzielę 3 lipca, że w pobliżu kurortu Hurghada nad Morzem Czerwonym dwie kobiety zginęły w wyniku ataków rekinów. Ciało czterdziestokilkuletniej Rumunki zostało odkryte kilka godzin po ataku, w którym zginęła 68-letnia Austriaczka. Do ataków doszło w miejscach oddalonych od siebie o 600 m.
Hurghada wraz z Szarm el-Szejk i Marsa Alam to rónież jedne z najpopularniejszych wśród Polaków miejsc spędzania letnich i zimowych wakacji.
Bardziej prawdopodobny wypadek niż atak rekina
Co ciekawe, wśród nurków panuje nieco żartobliwe przekonanie, że bardziej prawdopodobny jest wypadek samochodowy w drodze na rafę niż atak rekina w wodzie. Nie jest to wcale dalekie od prawdy.
Portal Al-Arabija podaje, że w 2021 roku w kraju wydarzyło się ok. 57 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 6,1 tys. osób. Jedynie w kwietniu br. w wypadkach z udziałem autobusów turystycznych zginęli czterej Francuzi, dwaj Polacy i Belg. Tymczasem - według danych zgromadzonych w bazie Sharks Attack Data - od końca XIX w. odnotowano 34 ataki rekinów, w tym dziewięć ze skutkiem śmiertelnym.
Każdego roku ponad milion turystów odwiedza egipskie wybrzeże Morza Czerwonego. W ciągu minionych 30 lat intensywnego wykorzystywania regionów na potrzeby turystyki zarejestrowano w tym kraju 23 ataki rekinów, w wyniku których zginęło sześć osób. 11 ataków z tego okresu przypada na półwysep Synaj - głównie Szarm el-Szejk - dwa na okolice Hurghady (ostatni w 1997 roku), a 10 na rafy w pobliżu Marsa Alam i na samym południu egipskiego wybrzeża.
Rekiny w Egipcie
W Morzu Czerwonym występuje ponad 40 gatunków rekinów, wśród nich są m.in. mający do 5 m długości żarłacz tygrysi (drugi najniebezpieczniejszy rekin na świecie) oraz charakterystycznie wyglądający rekin młot (czasami atakują ludzi, nawet jeśli nie zostały sprowokowane). Jednak większość gatunków stanowi niewielkie zagrożenie dla ludzi.
Jak wynika z danych International Shark Attack File prowadzonego przez Muzeum Florydy, w ciągu minionych 22 lat na całym świecie odnotowano średnio 72 ataki rekinów rocznie, z czego pięć lub sześć było śmiertelnych. Dla porównania: aż 100 razy więcej osób zabiją rocznie słonie czy hipopotamy, a 100 tys. ofiar ginie z powodu ukąszenia przez węże.