Australia. Wskoczyła do oceanu, by ratować beczki z piwem
Bohaterka czy wariatka? Odpowiedź na to pytanie podzieliła internautów, którzy widzieli popularne wideo. Jego bohaterka wskakuje do oceanu w Queensland w Australii, by uratować beczki z piwem. Miała wielkie szczęście, że nic jej się nie stało.
Beczki z piwem zostały porwane przez sztorm podczas powodzi w klubie surfingowym Currumbin Beach w Queensland w Australii. Na udostępnionym w sieci nagraniu widać, jak kobieta bez zawahania wchodzi do wody mimo szalejącego sztormu oraz brodzi wśród fal i piany, by uratować cenną zgubę.
Wskoczyła do oceanu, by ratować beczki
Jej czyn nie wszystkim wydał się jednak bohaterski, bo pod wideo pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy. Część internautów oskarżyła kobietę o lekkomyślność i brak wyobraźni. Mogło się to skończyć dla niej tragicznie.
"Muszę ratować beczki" - śmieją się internauci w komentarzach. " Kocham tę kobietę" - piszą inni. Nie wszyscy byli jednak pod wrażeniem jej odwagi i determinacji. Dla niektórych narażanie życia dla tak błahej sprawy jest aktem kretynizmu, a nie bohaterstwa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wybrzeże Queensland ucierpiało przez burze
W ostatnich dniach zniszczeniu uległy plaże na całym australijskim wybrzeżu Queensland. Silne podmuchy wiatru sprawiły, że na oceanie tworzyła się niebezpieczna piana. Currumbin Beach Vikings Life Saving Club był tylko jednym z wielu przybrzeżnych punktów orientacyjnych, które zostały zalane przez morze po czterech dniach ulewnego deszczu.
Źródło: Newsweek