Polacy kombinują z noclegami. "To już jest wszystko chore"

Mimo zakazu wyjazdów turystycznych w sieci kwitnie "podziemny handel" noclegami. Rząd chce powstrzymać sylwestrowe i zimowe wyjazdy pod przykrywką służbowych delegacji. - Będę rekomendował surowsze działanie w tej sprawie - mówił minister zdrowia, Adam Niedzielski na konferencji prasowej. Zapowiedział, że w czwartek, 17 grudnia zostaną przedstawione nowe obostrzenia.

Wyjazd sylwestrowy może być w tym roku niemożliwy Wyjazd sylwestrowy może być w tym roku niemożliwy
Źródło zdjęć: © 123RF
Monika Sikorska

Od 7 listopada podróże po kraju możliwe są jedynie w ramach wyjazdów służbowych. Wiadomo jednak, że "Polak potrafi" oraz że "jak czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można". Na zamkniętych grupach w mediach społecznościowych od tygodni kwitnie handel noclegami, a nasi rodacy bez skrupułów korzystają z okazji do podróży.

Oferty noclegów w mediach społecznościowych

"Wynajmę domek dla 10-15 osób w dniach 27.12-2.01. Proszę o kontakt w wiadomości prywatnej jeśli mają Państwo coś wolnego"; "Szukam noclegu jak najbliżej Krupówek. Termin od 26 grudnia do 2 stycznia. 2 osoby dorosłe plus 2 dzieci"; Witam. Szukam noclegu (tylko domek) Dla 4 osób dorosłych i dwójki dzieci (5 i 10 lat) w dniach 06.01-10.01.2021" - padają pytania na różnych grupach na Facebooku.

Nie brak także ofert wychodzących bezpośrednio od właścicieli domków czy pensjonatów. Większość proponowanych obiektów znajduje się w ustronnym, kameralnym miejscu, gdzie goście mogą bezpiecznie wypoczywać.

"Zapraszam na Święta i Sylwestra. Mamy wolne apartamenty z własnym aneksem kuchennym oraz prywatną łazienką. Cisza, spokój, kameralne miejsce, wysoki standard. Blisko karczmy, przystanek autobusu miejskiego, sklepy. Duża, ogólnodostępna i w pełni wyposażona kuchnia. Pozdrawiam" - czytam na jednej z grup.

- Jak ktoś jest bogaty, ma działalność i sobie swoim samochodem jedzie w podróż, to może wziąć żonę jako pełnomocnika albo kolegę jako eksperta i siedzieć w willi przez tydzień czy dwa. Wystawi sobie delegację służbową i tyle - mówi w rozmowie z WP pan Adam, który prowadzi willę w Zakopanem. - A jak nie w delegację, to sobie wynajmie mieszkanie. Zapłaci 10 tys. za umowę najmu na miesiąc, a posiedzi np. tydzień. Kto mu zabroni? Najmu długoterminowego się nie zatrzyma, bo to by była zbyt duża ingerencja w gospodarkę - opowiada nam.

Minister zdrowia zapowiada koniec wyjazdów służbowych

Mimo licznych prób dialogu ze strony społeczeństwa rząd nie tylko nie zamierza poluzować obostrzeń w związku ze zbliżającymi się feriami, ale i zapowiedział ich zaostrzenie. Wśród nowych zasad pojawić ma się m.in. zakaz służbowych delegacji.

- Docierają do nas sygnały o nadużywaniu zapisu o wyjazdach służbowych, można takie przykłady łatwo znaleźć w sieci – różne podmioty zapraszają do spędzania u nich sylwestra czy ferii. Będę rekomendował surowsze działanie w tej sprawie, żeby nie dopuścić do powstania trzeciej fali pandemii. Szczegóły przedstawimy w terminie późniejszym – mówił podczas konferencji prasowej minister zdrowia, Adam Niedzielski.

Kolejne zakazy i obostrzenia rujnują plany tym, którzy planowali wyjechać na ferie czy święta. Wielu z nich zgodnie jednak przyznaje, że ten jeden sezon można sobie odpuścić i lepiej nie ryzykować. Kary mogą okazać się bardziej dotkliwe, niż nam się wydaje.

- Zastanawiałem się, czy nie zabrać dzieci na ferie w ramach odwiedzin u znajomych moich znajomych. Widzę jednak, że z zimowego wyjazdu nici, bo rząd zaraz wynajdzie przepisy, w których zabroni przemieszczania się. Poza tym ceny na stokach w Polsce są w tym roku tak wysokie, że pożal się panie. Ci, którym uda się wyjechać, zapłacą za pobyt bajońskie sumy. Wygląda na to, że tegoroczne ferie spędzimy w domu. Lepiej nie ryzykować - mówi w rozmowie z WP Marcin Pomykała z Gdańska.

Zakaz wyjazdów służbowych - Polacy są niezadowoleni

Zapowiedź tej decyzji wywołała niezadowolenie wśród lokalnych społeczności, które i tak już ledwo przędą. Możliwość przyjmowania gości w delegacji była dla wielu przedsiębiorców jedyną szansą na jakiekolwiek przychody. Część z nich doszukuje się absurdów w kolejnych decyzjach rządu.

"No dobrze, ale oficjalnie noclegi nie działają dla 'zwykłych turystów', więc jak można zamknąć coś zamkniętego? Postawią policję przed każdą kwaterą?" - czytam reakcje internautów na informację o zapowiedzi kolejnych zakazów na jednej z grup turystycznych na Facebooku.

"To już jest wszystko chore. Do galerii możemy chodzić i stać w kolejce do sklepu jak śledzie, jeden koło drugiego, ale w knajpce zjeść gdzie jeden stół jest oddalony od drugiego stolika i gdzie ludzie też mają możliwość zachować od siebie dystans, to zjeść nie można, bo trzeba knajpy pozamykać. Do kościoła można iść i w trakcie komunii jeden stoi koło drugiego, otrzymując komunię od księdza, który nawet rękawiczek nie ma. Co za piękny kraj" - pisze internautka.

Zakaz wyjazdów służbowych - Polacy i tak będą kombinować

Chętni na zimowe czy sylwestrowe wyjazdy i tak będą szukali możliwości. Część osób już teraz dokonuje rezerwacji lub podpisuje umowy najmu z nadzieją, że po wprowadzeniu ograniczeń będą one nadal aktualne.

- Poprzednio przy tego typu zakazach były stosowane przez rząd różne zasady: np. że ograniczenie nie dotyczy pobytów, które rozpoczęły się przed wejściem w życie nowego prawa, a innym razem była wskazana data, po której już nie można było wynajmować noclegów. Trzeba zatem zaczekać na konkretny nowy przepis w tym zakresie, bo z samej zapowiedzi ministra nic nie wyczytamy - mówi w rozmowie z WP Lech Kaliciuk, radca prawny.

Obiekty pod wynajem długoterminowy prowadzone są zazwyczaj przez inwestorów z Polski czy zagranicy, a nie przez lokalnych mieszkańców. Najgorzej wyjdą na nowych obostrzeniach mali przedsiębiorcy, którzy wynajmują pokoje. To do nich najczęściej się jeździ pod pretekstem wizyty "u cioci" czy dalekiej znajomej. I to właśnie ich będą odwiedzać urzędnicy z kontrolą.

- Najbardziej ucierpią ci najbiedniejsi, którzy nie mają co do garnka włożyć. Jest grupa osób, która prowadzi jeden czy dwa pokoiki na wynajem i oni poniosą największe koszty tych całych zakazów - mówi nam pan Adam. - Będą przed urzędnikami tłumaczyli, że przyjezdni są w delegacji, czy przyjeżdżają jako daleka rodzina. Nawet nie potrafią sprawdzić, czy ktoś faktycznie jest w delegacji, bo oni się tym na co dzień nie zajmują - dodaje.

Ferie zimowe 2021. Będą zmiany w harmonogramie? Dariusz Piontkowski: "Decyzje już zapadły"

Wybrane dla Ciebie
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Gang okradał turystów. Największa w historii afera lotniskowa na Kanarach
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Nowa odsłona wielkiego widowiska w Gizie. Turyści z Polski w gronie wybranych
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Kiedyś wysypisko śmieci. Dziś największy ogród na Bliskim Wschodzie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę