Baleary. Branżę turystyczną ogarnia coraz większy kryzys
Na Majorce, Ibizie i Minorce w ciągu roku zostało zamkniętych aż 17 proc. hoteli i 20 proc. firm transportowych, istniejących dzięki urlopowiczom. Wiele wskazuje na to, że kryzys w branży turystycznej, spowodowany pandemią koronawirusa, jeszcze bardziej się pogłębi.
Hiszpański departament ubezpieczeń społecznych Seguridad Social wziął pod lupę kondycję firm na Balearach – autonomicznym regionie Hiszpanii, składającym się z kilku wysp, z czego trzy największe to Majorka, Minorka oraz Ibiza.
Jak przekazuje gazeta "Mallorca Magazin", z raportu jasno wynika, że pod koniec września 2020 r. na archipelagu działało o ponad 10 proc. mniej firm niż 12 miesięcy temu. Zamknięto aż 4,8 tys. przedsiębiorstw, a ich liczba spadła do 42,8 tys. Statystyki nie obejmują osób samozatrudnionych, które – jak podkreślono w gazecie – dotkliwie ucierpiały finansowo w czasie pandemii.
Baleary - przez brak urlopowiczów cierpi branża turystyczna
Najmocniej pogorszyła się sytuacja w branży usługowej, czyli też m.in. turystycznej, która obejmuje 34 tys. firm na Balearach. Wyniki Seguridad Social wskazują, że liczba hoteli zmniejszyła się o 17 proc. Fatalna sytuacja jest też w przypadku firm transportowych, przewożących urlopowiczów między hotelami a lotniskiem. Liczba przedsiębiorstw skurczyła się o 21,6 proc.
Coraz ciemniejsze chmury wiszą też nad branżą gastronomiczną. W ciągu 12 miesięcy zostało zamkniętych 12,5 proc. lokali. Z ankiety prowadzonej wśród przedsiębiorców wynika, że ponad 45 proc. nie zamierza prowadzić działalności zimą. Wielu z nich nie planuje także otwierać ponownie biznesu wiosną. Właściciele barów i restauracji nie wierzą, że kryzys spowodowany pandemią minie w nadchodzących miesiącach.
Źródło: rp.pl